Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w rejonie jeziora Strzeszyńskiego.
W tej sprawie napisała do nas Czytelniczka. - Wczoraj około godziny 19:20-19:40 nad jeziorem Strzeszyńskim, za Rafamarina, z lasu wyszedł osobnik w wieku około 30-40 lat (około 170 cm, z plecakiem, łysy), który kilkakrotnie wychodził i wchodził do lasu, raz po raz wyprzedzając mnie. Jak codziennie tą trasą biegłam wokół jeziora, o tej porze dużo osób biega, spaceruje oraz jeździ na rowerze. Mniej więcej na połowie trasy, przy ścieżce, osobnik ten, obrócony w stronę ścieżki, onanizował się. Ewidentnie wcześniejsze pojawianie się i znikanie miało na celu, żeby w ostateczności "pokazać" się bez spodni przed kimś, kto akurat będzie w tym miejscu przechodzić. Niech ta informacja będzie przestrogą, szczególnie dla kobiet, młodzieży i dzieci. Osobnik w momencie, gdy krzyknęłam "o Boże!", cieszył się i mrugał oczami - relacjonuje.
Z naszych ustaleń wynika, iż sprawa nie została zgłoszona policji. Wielokrotnie informowaliśmy na epoznan.pl o takich sytuacjach i zawsze prosimy o informowanie służb. - Apelujemy, żeby każdy taki przypadek zgłaszać i nie dawać pozwolenia na takie zachowania - mówi nam podkom. Łukasz Paterski z poznańskiej policji. - Policjanci zawsze reagują i pojawią się na miejscu. Jest to zachowanie kwalifikowane jako nieobyczajny wybryk - dodaje.