Dzikie wysypisko śmieci na ul. Długiej w Pruszkowie

5 godzin temu
Mieszkając przy wysypiskuNa działce są całe stosy złomu i odpadków. Sąsiedzi od lat narzekają na potworny smród dobywający się stamtąd. Latem muszą zamykać okna, aby nie czuć zapachu. Nie mogą również korzystać z własnych ogródków. To nie wszystko. W okolicy coraz częściej pojawiają się szczury. Mieszkańcy obawiają się chorób i zakażeń. - Praktycznie codziennie rano widzę, jak biegają po ulicy. To dla nas zwyczajny widok – powiedział nam jeden z mieszkańców. Gryzonie mogą być niebezpieczne. Niedawno opisaliśmy historię z Piastowa, gdzie szczury między innymi pogryzły psa (artykuł: Szczury atakują w Piastowie). W Pruszkowie może dojść do podobnych zagrożeń.Straż miejska w walce o porządekSąsiedzi kłopotliwej działki szukają pomocy od długiego czasu. Kontaktowali się również z radnymi, aby ci przyjrzeli się sytuacji. Mimo zainteresowania samorządowców, jak na razie nic nie udało się zmienić. Dlaczego?Problemem zajmuje się w tej chwili Straż Miejska w Pruszkowie. Komendant przyznaje, iż jest to ciężkie wyzwanie.Góry śmieci zalegają na działce- Sprawa prawna działki jest skomplikowana. W ewidencji gruntów i budynków miasta znaleźliśmy jedynie imię i nazwisko osoby, która, według prawa użytkuje działkę oraz jego adres. Niestety w tym miejscu stoi w tej chwili budynek użyteczności publicznej. Najprawdopodobniej dane są nieaktualne. Imię i nazwisko również kilka nam mówią. W Polsce są tysiące osób o takiej godności – powiedział nam Włodzimierz Majchrzak.Dlatego na razie nie udało się odnaleźć osób, które według prawa powinny zająć się działką. Jednak prawo sobie, a życie sobie. W rzeczywistości z posesji korzysta starszy mężczyzna, który zajmuje się zbieraniem złomu. Niestety na działce gromadzi, oprócz metalu, przeróżne odpadki. Senior przebywa tam okazjonalnie, a kontakt z nim jest ograniczony. Mimo to obiecał strażnikom, iż będzie sukcesywnie wywoził śmieci z działki i ją sprzątał. Niestety, na razie wydaje się, iż są to puste obietnice. Strażnicy i urząd miasta mają ograniczone możliwości w walce z dzikim wysypiskiem. Według prawa nie mogą wejść na prywatną działkę i ją po prostu posprzątać. A nawet, gdyby to było możliwe, taka usługa kosztowałaby budżet miasta prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przez skomplikowany status prawny działki, nie dałoby się nikogo obarczyć kosztami. Czy to oznacza, iż sprawa jest przegrana i mieszkańcy muszą przyzwyczaić się do brzydkiego zapachu i wizyt szczurów?Śmieci wręcz wylewają się z posesjiStrażnicy proszą o pomoc- Cały czas działamy. Zbieramy informacje o osobach, które są odpowiedzialne za działkę; właścicieli lub prawnych użytkowników. Współpracujemy w tej sprawie z niektórymi radnymi. Mam nadzieję, iż coś uda się ustalić – dodał komendant.Strażnicy również proszą o pomoc mieszkańców. Każda informacja o działce przy ulicy Długiej, na której znajduje się dzikie wysypisko śmieci, może się przydać. o ile ktokolwiek ma jakieś wiadomości, które przyczynią się do ustalenia osób związanych z posesją, proszeni są o kontakt z naszą redakcją lub bezpośrednio ze strażą miejską w Pruszkowie.Zobacz także:
Idź do oryginalnego materiału