Dożywocie za potrójne zabójstwo. Okoliczności zbrodni są przerażające

1 dzień temu

42-letni Serhii T. w listopadzie 2023 roku zabił 29-letnią żonę, bo ta narzekała, iż dużo pije i nie pracuje. Potem zamordował swoją 1,5 i 4 letnią córkę.

Sąd wydając w poniedziałek wyrok nie znalazł żadnej okoliczności łagodzącej dla 42-letniego mężczyzny. Co prawda nie zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, która uważała, iż było to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, ale za taki czyn nie mógł wydać innego wyroku jak dożywicie.

– Jego zachowanie było ukierunkowane na szybkie zadanie śmierci. Nie miał na celu pastwienia się. Zakładał, iż szybka ich śmierć, w szczególności żony, spowoduje, iż znikną jego problemy – mówi podczas uzasadniania wyroku sędzia Daniel Jurkiewicz.

fot. wpoznaniu.pl

Okoliczności zbrodni są przerażające. Mężczyzna najpierw dusił żonę, a gdy obudziła się młodsza córka, wziął ją za gardło i uderzył o ścianę. Po tym skończył dusić kobietę. Starszą córkę zaczął mordować, gdy ta spała. Wybudziła się w chwili duszenia. Po potrójnym morderstwie, mężczyzna nakrył ciała, położył na łóżku pluszaka jednej z dziewczynek i zszedł na dół swojego domu.

Pasierbowi, który był w domu powiedział, iż matka z dziewczynkami jest szpitalu. Zbrodnia wyszła na jaw po kilku dniach, gdy 42-latek opowiedział o tym co zrobił ochroniarzowi jednego z centrów handlowych.

fot.wpoznaniu.pl

Podczas śledztwa, dokładnie opowiedział o tym jak mordował rodzinę. Przyznał się do winy. Przed sądem na początku odmówił składania zeznań i zaprzeczył temu, iż zabił bliskich. Dopiero na ostatniej sądowej rozprawie złożył wyjaśnienia. Zaprzeczył wcześniejszym zeznaniom. Twierdził, iż to nie on zabił żonę i dzieci.

Sąd jednak nie dał wiary tym zeznaniom. Powołując się na opinię biegłych sąd mówił, iż oskarżony ma predyspozycje do kłamstwa i manipulacji. Serhii T. może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 25 latach.

– Ja rozumiem, iż wydźwięk społeczny, samo zabójstwo kobiety i dwójki małych dzieci jest z założenia czymś okrutnym i czymś trudnym do zrozumienia, natomiast mówimy tu o szczególnym okrucieństwie w rozumieniu kodeksu karnego, a tego nie było – mówił po ogłoszeniu wyroku obrońca skazanego, adwokat Jacek Bigajczyk.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocnym. Pasierb skazanego, który cudem przeżył zbrodnię, wyjechał z Polski na Ukrainę. Mieszka z babcią.

czytaj także: Ukrainiec pobił meksykańskiego restauratora. Jest już w areszcie

Error happened.
Idź do oryginalnego materiału