Dożywocie dla Artura R. za zabicie więziennej psycholożki. Jest prawomocny wyrok

1 tydzień temu
Artura R. został prawomocnym wyrokiem skazany na dożywocie za zabójstwo więziennej psycholog w rzeszowskim zakładzie karnym (Fot. Archiwum)

10 grudnia Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, w całości utrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Rzeszowie i skazał Artura R., na dożywocie za zabójstwo więziennej psycholog w rzeszowskim zakładzie karnym. Podtrzymał także inne kary wydane przez sąd pierwszej instancji: pozbawienia praw publicznych na 10 lat i możliwość starania się o warunkowe zwolnienie dopiero po odbyciu kary 35 lat więzienia. Oskarżony ma także zapłacić milion złotych zadośćuczynienia mężowi ofiary.

Apelację od poprzedniego wyroku złożył obrońca Artura R., który domagał się dla swojego klienta uniewinnienia.

Zaatakował, nie wiedzieć czemu

Do tragicznego wypadku doszło 22 lutego 2022 r. w trakcie konsultacji psychologicznej, w pokoju, w którym odbywały się standardowe rozmowy z osadzonymi. Artur R. zaatakował funkcjonariuszkę Służby Więziennej Bogumiłę B.-P.

Zabójstwo więziennej psycholożki w Rzeszowie. Artur R.: nie planowałem zabić

Najpierw uderzył kobietę pięściami w twarz, a później nożyczkami zabranymi z biurka zadał jej osiem ciosów. Powstałe zaś „rany kłute szyi z obustronnym uszkodzeniem tętnic szyjnych wewnętrznych spowodowały masywny krwotok wewnętrzny i zewnętrzny, a w konsekwencji zgon pokrzywdzonej”.

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Artura R. o zabójstwo kobiety ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Proces ruszył w listopadzie 2023 r. w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie. Jawność procesu została przez sąd wyłączona w części dotyczącej m.in. wyjaśnień oskarżonego, przesłuchania biegłych z zakresu psychologii i seksuologii ze względu na możliwość pojawienia się w ich wypowiedziach drastycznych opisów.

W kwietniu br. Sąd Okręgowy skazał R. nieprawomocnie na dożywotnie więzienie. Wyeliminował jednak z zarzucanych mu czynów, iż zabójstwa więziennej psycholog dokonał ze szczególnym okrucieństwem. Sędzia przewodniczący składu orzekającego Andrzej Borek argumentował wówczas, iż już pozbawienie kogoś życia, czyli wartości najwyższej, jest samo w sobie okrutne i bardzo negatywnie odbierane społecznie. Wyjaśnił, iż w tym wypadku nie zaszły okoliczności mówiące o szczególnym okrucieństwie, jak np. znęcanie się nad ofiarą.

Zabił, bo… czuł się niewinny

Sąd pierwszej instancji wymierzył R. karę pozbawienia praw publicznych na 10 lat i zdecydował, iż może on starać się o warunkowe zwolnienie dopiero po odbyciu kary 35 lat więzienia (prokurator wnioskował o 50 lat). Oskarżony miał także zapłacić milion złotych zadośćuczynienia mężowi ofiary (prokurator mówił o 150 tys. zł).

  • PRZECZYTAJ TEŻ: https://supernowosci24.pl/aktualnosci/dozywocie-za-zabojstwo-ze-szczegolnym-okrucienstwem/

Kara wymierzona w pierwszej instancji Arturowi R. była w zasadniczej części taka, o jaką wnosił w mowie końcowej prokurator. Obrońca wnosił o uniewinnienie jego klienta, i to on odwołał się od wyroku do Sądu Apelacyjnego.

Przed sądem okręgowym adwokat oskarżonego wskazywał jednak iż nie zostały zachowane elementarne procedury bezpieczeństwa, a zmiany, jakie wprowadzono, nastąpiły później. Świadczy to o tym, iż „system zabezpieczenia, fundamentalnych zasad bezpieczeństwa nie był wydolny”. Pytanie tylko czy niezachowanie procedur upoważnia do odbierania życia. Okazja niby czyni złodzieja, czy można pozwolić by czyniła mordercę?

Zadając ciosy ostrym narzędziem w szyję i klatkę piersiową nie chciał zabić

Mecenas zwracał także uwagę, iż Artur R. miał trudne dzieciństwo i nie miał możliwości wyuczenia się wzorców społecznych, a w areszcie doświadczał przemocy.

Z kolei oskarżony podtrzymywał, iż jest niewinny – nikogo nie chciał zabić. Winą obarczał wychowawcę i oddziałowego w zakładzie karnym, którzy, mimo jego próśb o pomoc, gdy był bity przez innych więźniów, nie reagowali.

Artur R. w tym samym procesie odpowiadał też za gwałt i naruszenie intymności seksualnej Agaty S. – kobiety poznanej za pośrednictwem serwisu z ogłoszeniami towarzyskimi i anonsami erotycznymi. Sprawę tę dołączono do aktu oskarżenia w sprawie więziennej psycholog.

Biegli, którzy w śledztwie przebadali Artura R., uznali, iż w chwili popełniania czynu był poczytalny, może stawać przed sądem, a także odbywać karę więzienia w warunkach zakładu karnego. Wskazali też, iż Artur R. jest bardzo niebezpieczny dla otoczenia i jego przebywanie na wolności grozi poważnym niebezpieczeństwem dla ludzi. Uznali też, iż zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż popełni ponownie przestępstwo.

To sadysta

Biegły z zakresu seksuologii stwierdził u mężczyzny dewiacje seksualne w postaci jednej z odmian sadyzmu. Artur R. pod koniec lipca 2023 r. w innym procesie został skazany na 20 lat więzienia za zgwałcenie trzech kobiet i usiłowanie gwałtu jednej. Umawiał się z kobietami w celach towarzyskich, a potem je bił, podduszał, groził śmiercią, okradał z pieniędzy i bielizny, którą traktował jak trofeum.

To w związku ze sprawą tych gwałtów przebywał w areszcie, gdy zaatakował więzienną psycholog.

Wyrok jest prawomocny. Stronom przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego.

Idź do oryginalnego materiału