Dostał ataku epilepsji podczas gotowania wody. Ciężko poparzonego 47-latka ratowali policjanci

2 tygodni temu

Policjanci z Posterunku w Żółkiewce uratowali życie 47-latka, który uległ poważnemu poparzeniu. Podczas gotowania wody mężczyzna dostał ataku padaczki i ogień z kuchenki zajął jego ubranie. W ciężkim stanie trafił do specjalistycznego szpitala w Łęcznej.

Do nieszczęścia doszło 6 grudnia ok. 10.30. Policjanci z Posterunku w Żółkiewce udali się do jednej z posesji na terenie miejscowości Olchowiec w celu wykonania zaplanowanych wcześniej czynności. Tego co na miejscu zastali zupełnie się nie spodziewali. – Drzwi otworzyła im przerażona 70-latka – relacjonuje młodszy aspirant Anna Chuszcza, rzecznik krasnostawskiej policji. – Wewnątrz domu policjanci zauważyli duże zadymienie. W jednym z pomieszczeń na łóżku siedział poparzony mężczyzna. Mundurowi natychmiast udzielili mu pomocy oraz wezwali Zespół Ratownictwa Medycznego. Jak się okazało 70-letnia matka mężczyzny była w szoku i nie była w stanie wezwać pomocy – dodaje. Jak ustalili mundurowi 47-latek gotował wodę na kuchence gazowej i najprawdopodobniej dostał ataku padaczki, w wyniku czego jego odzież zajęła się ogniem. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń. Poparzeniu III stopnia uległa znaczna powierzchnia jego ciała. w tej chwili pokrzywdzony znajduje się w szpitalu w Łęcznej. Jego stan jest ciężki. – Asp. szt. Piotr Pawlak i asp. szt. Konrad Walkiewicz wykazali się odwagą i profesjonalnym działaniem. Dzięki szybkiej i zdecydowanej postawie ocalili ludzkie życie – podsumowuje Chuszcza. (kg)

Idź do oryginalnego materiału