REKLAMA
"Destabilizacja" i "próba paraliżowania służb"Tusk zaznaczył, iż zagrożenie ze strony Rosji jest stałe, bez względu na rozwój i etap wojny w Ukrainie. - Nie mamy wątpliwości, iż aktywność rosyjska dotyczy także pewnych zorganizowanych środowisk politycznych. Destabilizacja sytuacji na granicach, próba paraliżowania pracy polskich służb, są bardzo blisko tych drastycznych akcji dywersyjnych, takich jak próby podpaleń i pobić - dodał Tusk. - Każdy, kto destabilizuje państwo polskie, czy próbuje zdestabilizować sytuację na granicach, jest bezpośrednio albo pośrednio pomocnikiem rosyjskich służb. I dlatego będziemy działać bezwzględnie. (...) Złapiemy każdego, gdziekolwiek chciałby się ukryć, kto odpowiada albo będzie próbować realizować akty dywersji na terenie naszego kraju lub przeciwko naszym obywatelom, lub państwu polskiemu. I liczę na zaangażowanie panów ministrów - podsumował premier.
Zobacz wideo
Stanowcze ostrzeżenie Tuska! Przestrzegł nowych ministrów przed głosowaniami
Podpalenia w Polsce. Są zarzuty dla KolumbijczykaWe wtorek (28 lipca) rano Jacek Dobrzyński, rzecznik koordynatora służb specjalnych poinformował, iż funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustalili, iż za dwoma podpaleniami, które miały miejsce w 2024 roku w Polsce, stoi 27-letni Kolumbijczyk, działający na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Chodzi o pożary składów z materiałami budowlanymi, do których doszło w maju 2024 roku, w Warszawie i w Radomiu. "W obu przypadkach podpalone zostały składy budowlane. Dzięki natychmiastowej akcji strażaków pożary zostały gwałtownie ugaszone. Kolumbijczyk usłyszał zarzuty popełnienia czynu o charakterze terrorystycznym. Grozi mu od 10 lat więzienia do kary dożywocia" - przekazał Dobrzyński we wtorek rano.Więcej na ten temat przeczytasz w tekście "Podpalenia w Polsce. ABW: Kolumbijczyk działał na zlecenie rosyjskiego wywiadu". Źródła: KPRM, ABW