Dochodzenie w sprawie podsłuchów w Muzeum Getta umorzone

jewish.pl 1 dzień temu

Warszawska prokuratura, która prowadziła dochodzenie w sprawie podsłuchów telefonu jednej z pracowniczek Muzeum Getta Warszawskiego, zdecydowała o umorzeniu śledztwa z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa. Osoba, która wysłała email do pracowniczki MGW zrobiła to z komputera w kafejce internetowej, która to kafejka nie posiada zapisu monitoringu z tego dnia.

Konkurs na kandydata na stanowisko dyrektora Muzeum Getta Warszawskiego ogłoszony został przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w listopadzie 2024. Komisja konkursowa, po przesłuchaniu dwójki kandydatów – mgr Alberta Stankowskiego i dr hab. Katarzyny Person-Wooddin – rekomendowała ministrze Hannie Wróblewskiej powołanie Person-Wooddin.

Wróblewska, ogłaszając w lutym 2025 decyzję o powołaniu dyrektor MGW, powiedziała, iż ktoś próbował wpływać na wynik konkursu. – Najpierw to były próby podważania zasadności jednej z kandydatur, na ścieżce prawnej. Odpowiedzieliśmy na nie według wykładni prawnej. Później pojawiły się próby spoza porządku prawnego – wyjaśniała ministra kultury. – Pojawiły się próby szantażowania członków komisji nagraniami prywatnych rozmów z podsłuchów.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła do prokuratury pracowniczka Muzeum Getta Warszawskiego, która 22 lutego 2025 na swojego prywatnego maila otrzymała wiadomość z załączonym plikiem word. Dokument zawierał transkrypcję jej rozmów przeprowadzanych z jej służbowego telefonu, a także rozmów przeprowadzanych w pomieszczeniu służbowym Muzeum Getta Warszawskiego oraz w jej prywatnym mieszkaniu.

Dwa dni później prokuratura powołała biegłego z zakresu informatyki celem wykonania kopii binarnej telefonu, czyli obrazu urządzenia używanego do odzyskiwania danych. Zadaniem biegłego było procesowe zabezpieczenie danych i sprawdzenie, czy na telefonie znajduje się ewentualne oprogramowanie szpiegujące.

Znaleziono program Comodo Mobile Device Managment, który umożliwia zarządzanie, zabezpieczanie oraz monitorowanie urządzeń mobilnych. Oprogramowanie takie może posiadać funkcję w postaci zdalnego monitorowania urządzenia, zdalnego wykonywania poleceń, dostępu do plików i aplikacji, zdalnego kasowania danych, zarządzania kamerą i mikrofonem oraz przechwytywania logów połączeń i wiadomości. Oprogramowanie na telefonie pracowniczki MGW zostało skonfigurowane w sposób umożliwiający monitorowanie użytkownika, jednakże zakres tego monitorowania nie jest możliwy do ustalenia. Nie ma bezpośrednich dowodów na przechwytywanie rozmów, ale oprogramowanie klasy MDM ma potencjalne możliwości dostępu do tych danych. Mechanizmy czyszczenia logów po przesłaniu wskazują na próbę ukrycia pewnych działań. jeżeli MDM ma uprawnienia do lokalizacji, audio i systemowych logów, może potencjalnie działać jako narzędzie inwigilacyjne, jednakże wymaga to weryfikacji danych znajdujących się na serwerach administrowanych przez dział IT, który najprawdopodobniej zainstalował te oprogramowanie.

Prokuratorzy przesłuchali w charakterze świadka kierownika Działu Bezpieczeństwa i Kontroli Wewnętrznej Muzeum Getta Warszawskiego, który zeznał, iż obawia się, iż powyższy proceder może obejmować wszystkich pracowników, ponieważ w Muzeum aktywnych jest 8 telefonów komórkowych służbowych, a wydanych zostało ich łącznie 14.

Pod koniec lutego prokuratura zabezpieczyła kolejnych 10 telefonów służbowych należących do MGW. Nie znaleziono na nich systemu umożliwiającego przechwytywanie treści korespondencji, plików multimedialnych czy prowadzenia zdalnego nasłuchu.

E-mail wysłany do pracowniczki MGW 22 lutego został nadany w jednej z kafejek internetowych w Warszawie. Nie zawierał on treści, a jedynie załączony plik word z zapisem jej rozmów. Na terenie kafejki znajduje się wprawdzie kamera monitoringu, ale firma nie posiadała nagrań z 22 lutego. Klienci mogą tam płacić za usługi jedynie gotówką bądź przelewem na konto. Konto mailowe, z którego korzystał sprawca, zostało założone 22 lutego w siedzibie wspomnianej kafejki.

Prokuraturze nie udało się ustalić osoby odpowiedzialnej za wysłanie maila.

Pracowniczka MGW, która go otrzymała, była jednocześnie członkinią komisji konkursowej wyłaniającej nowego dyrektora Muzeum. Tego typu korespondencja może być odebrana jako próba wpłynięcia na prace komisji.

W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu prokuratura zapowiedziała podjęcie śledztwa, gdyby pojawiły się nowe dowody mogące pomóc w ujęciu sprawcy.

Katarzyna Grabowska

Idź do oryginalnego materiału