Dobrze, mama jednak mi uwierzyła.

polregion.pl 3 dni temu

Mama jednak mi uwierzyła.
Zdarzyło się to w Wielki Czwartek zeszłego roku. Było już późno, koło ósmej wieczorem. Szedłem pustą ulicą, gdzie świeciła się tylko jedna latarnia. Reszta tonęła w ciemności. W oddali dostrzegłem ogromny cień. To nie był człowiek. Nie poruszał się jak ludzie – sunął bezgłośnie, nie zmieniając kształtu.

Im dalej szedłem, tym bardziej czułem, jak się zbliża. Aż nagle, w mgnieniu oka, zniknął. Po prostu rozpłynął się w powietrzu. Zamarłem w miejscu, nie rozumiejąc, co właśnie zobaczyłem. Najgorsze było to, iż ledwie kilkadziesiąt metrów dalej znajdował się stary cmentarz.

Od tamtej pory, ilekroć przechodzę tą ulicą, unikam patrzenia w jej koniec. Na wszelki wypadek. Gdyby jednak tam wrócił…

Idź do oryginalnego materiału