Piątki i poniedziałki to dni, w których Polacy „chorują” najczęściej. Najnowsze dane pokazują alarmujący wzrost jednodniowych zwolnień lekarskich w te dni. Tymczasem ZUS przygotowuje rewolucję w kontrolach, a pracownikom grożą nie tylko zwroty setek złotych, ale choćby zwolnienie dyscyplinarne.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Statystyki nie kłamią. Aż 22,8% wszystkich zwolnień to te jednodniowe, wydane właśnie w piątek, a przybyło ich o blisko 2,5% w porównaniu z rokiem 2023. Poniedziałek jest nieco mniej popularny, ale jego udział jest wciąż znaczący – 20,5% absencji przypada na poniedziałki, co oznacza wzrost o blisko 3% w stosunku do poprzedniego roku. Najnowszy raport ZUS „Absencja chorobowa w 2024 r.” pokazuje, iż w minionym roku spędziliśmy ponad 290 mln dni na zwolnieniach lekarskich – o 2,8 mln dni więcej niż w 2023 roku. To jasny sygnał, iż część pracowników traktuje chorobowe jako sposób na przedłużenie weekendu.
Rewolucja w kontrolach już ruszyła
ZUS nie zamierza patrzeć bezczynnie na te praktyki. Od nowego roku kompetencje inspektorów zostały rozszerzone również na przedsiębiorstwa mające liczniejsze załogi. To oznacza, iż sama wielkość firmy nie może już blokować brania pod lupę tych, którzy korzystają z L4. Wcześniej kontrole mogły dotyczyć jedynie firm zatrudniających maksymalnie 20 osób.
Ale to nie koniec zmian. Jeszcze w tym roku lub w przyszłym rząd chce, by ZUS przejął wypłaty świadczenia od 1 dnia nieobecności. Oznacza to, iż ZUS zabierze się za masowe kontrole. Sztuczna Inteligencja będzie wyszukiwała osoby, które nagminnie „przedłużają sobie weekend”.
Już teraz kontrola nie ogranicza się jedynie do miejsca zamieszkania czy oficjalnie wskazanego adresu pobytu. Inspektorzy zyskali prawo do sprawdzenia lokalizacji związanej z działalnością gospodarczą. To oznacza, iż kontroler może pojawić się nie tylko pod domem, ale także w firmie czy na budowie, gdzie pracownik „na chorobowym” może wykonywać dodatkowe zlecenia.
Skala problemu jest ogromna. Tylko w I kwartale 2025 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził 116,8 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. W konsekwencji wydanych zostało 7,8 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Kwota wstrzymanych z tego tytułu zasiłków w I kw. 2025 r. osiągnęła 11 498,9 tys. zł.
Jak ZUS wykrywa nadużycia
Metody wykrywania „lewych” zwolnień stają się coraz bardziej wyrafinowane. Kontrolowani są także lekarze, którzy wystawiają zwolnienia, bo część z nich robi to dosłownie masowo. Rekordziści wystawiają choćby 2,5-3 tys. zwolnień lekarskich w ciągu miesiąca, podczas gdy standardowo, w normalnej praktyce jest to od kilku do kilkudziesięciu zwolnień miesięcznie. Z powodu tych nadużyć prawo do wystawiania zwolnień lekarskich straciło w 2024 roku 161 lekarzy. To drastyczny wzrost w porównaniu z poprzednimi latami. Kontrole lekarskie prowadzone są dwutorowo. Kontrola orzekania prowadzona przez lekarza orzecznika ZUS – lekarz sprawdza czy poprawnie została orzeczona niezdolność czyli czy lekarz leczący miał podstawy do wystawienia zwolnienia.
Kontrolerzy mają teraz także dostęp do znacznie większej ilości danych. Mogą sprawdzać aktywność w mediach społecznościowych, analizować lokalizacje telefonów czy weryfikować, czy osoba na zwolnieniu nie prowadzi działalności gospodarczej.
Częste są przypadki osób, które w czasie zwolnienia wykonują prace związane z prowadzoną działalnością gospodarczą i informacje o wykonanych zleceniach takich jak np. remonty mieszkań zamieszają w Internecie. Taka nieostrożność może kosztować bardzo drogo.
Kary bez litości
Przedsiębiorcy coraz częściej sami zgłaszają ZUS przypadki podejrzanych zwolnień. O przeprowadzenie kontroli zwracają się do ZUS coraz częściej sami pracodawcy, którzy wiedzą, iż ich pracownik wykorzystuje niewłaściwie czas zwolnienia lekarskiego, za które jego szef musi zapłacić i na dodatek znaleźć zastępstwo na miejsce „chorego” pracownika.
Dla firm koszty są bowiem podwójne – muszą nie tylko płacić za nieobecnego pracownika, ale także znaleźć i opłacić zastępstwo. W przypadku niewielkich zespołów może to sparaliżować działalność.
Konsekwencje nadużywania zwolnień lekarskich są surowe i bezwzględne. Pracownik, który w czasie orzeczonej niezdolności do pracy wykonuje pracę zarobkową lub wykorzystuje zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z jego celem, traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres tego zwolnienia.
To oznacza, iż choćby jednodniowe naruszenie przepisów skutkuje utratą świadczeń za całe zwolnienie – niezależnie od tego, czy trwało tydzień, czy miesiąc. Stwierdzenie nieprawidłowości w wykorzystaniu zwolnienia lekarskiego ma miejsce przede wszystkim w toku kontroli.
Ale zwrot pieniędzy to nie wszystko. W skrajnych przypadkach pracownikowi grozi także zwolnienie dyscyplinarne. Pracownicy, którzy zostali zwolnieni dyscyplinarnie, tracą prawo do zasiłku chorobowego. Oznacza to, iż choćby w przypadku, gdy są na zwolnieniu lekarskim (L4), nie mają możliwości otrzymania świadczeń chorobowych.
Absurdalne przypadki nadużyć
Kontrolerzy ZUS na przestrzeni lat napotkali przypadki, które budzą zdziwienie swoją bezczelnością. Podwodna sesja zdjęciowa nowożeńców, lot paralotnią na zwolnieniu lekarskim, czy schowany właściciel zakładu pogrzebowego… w trumnie to historie, które zapadają w pamięć na długo.
Do absurdów należy przypadek DJ-a, który prowadził imprezę sylwestrową, ochoczo reklamując swoje usługi i dzieląc się zdjęciami w mediach społecznościowych, oczywiście wszystko w trakcie zwolnienia lekarskiego. Z zasiłkiem musiał się pożegnać również myśliwy, który zamiast się kurować, brał czynny udział w polowaniach.
Szczególnie bulwersujący był przypadek mężczyzny, który otrzymał zasiłek opiekuńczy na rzekomo chorą żonę. O oszustwie męża powiadomiła… sama żona, która zgłosiła do jego zakładu pracy, iż nie tylko nie jest chora, ale cały czas pracuje, natomiast mąż korzystając z wolnego uczestniczył w imprezach.
Nowoczesne metody wykrywania nadużyć
ZUS coraz częściej wykorzystuje nowoczesne technologie do wykrywania nadużyć. Elektroniczne zwolnienia lekarskie pozwalają na błyskawiczną analizę wzorców i wykrywanie podejrzanych trendów. System może automatycznie flagować przypadki, gdy ten sam lekarz wystawia nietypowo dużo zwolnień albo gdy pracownik regularnie choruje w piątki i poniedziałki.
Kontrolerzy mają też dostęp do baz danych, które pozwalają sprawdzić, czy osoba na zwolnieniu nie jest aktywna w innych miejscach – czy nie prowadzi działalności gospodarczej, nie pracuje na zlecenie czy nie rejestruje się jako bezrobotna.
ZUS będzie kontynuował kontrole
ZUS zapowiada dalsze zaostrzenie kontroli w nadchodzących miesiącach. Jednym z narzędzi służących wykrywaniu nieprawidłowości powinien być system monitorowania aktywności pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich.
Planowane są także zmiany legislacyjne, które mogą dodatkowo ograniczyć możliwości nadużywania zwolnień. Rozważane jest wprowadzenie kaucji dla osób często korzystających z jednodniowych zwolnień czy obowiązku przedstawiania dodatkowych dokumentów medycznych.
Pamiętajmy o tym, iż zwolnienie lekarskie jest zwolnieniem od wykonywania jakiejkolwiek pracy zarobkowej oraz wszelkich czynności, które mogą utrudnić powrót do zdrowia i wydłużyć czas rekonwalescencji. Zwolnienie nie może pełnić roli swoistego urlopu.
Kto myśli o przedłużeniu weekendu dzięki L4, powinien dwa razy się zastanowić. Kary są dotkliwe, kontrole coraz częstsze, a ryzyko wykrycia stale rośnie. W dobie elektronicznych zwolnień i zaawansowanych systemów monitoringu, oszukanie ZUS staje się praktycznie niemożliwe.