Nieodwołalnie rok się kończy
i umknie w przeszłość przed tym nowym.
A nowy się z nadzieją łączy,
jak szampan idzie nam do głowy.
Może nadzieja dobrą panią.
Może i w przyszłość patrzeć słuszniej.
Lecz ja zatrzymać chcę minione -
te dobre chwile jak najdłużej.
Tyle pięknego się zdarzyło...
A wcale mogło nie być tego,
co czarowało, uwodziło
z przydomkiem „Niezapomnianego”.
I choć nie wszystko było cudem,
nie wszystko miało bajki miano,
chcę zapamiętać i ułudę -
bo to zebrane, co zasiano.
Kawałek życia, ludzkie ręce,
spojrzenia ciepłe, wiatr, co chłodził...
Choćby patykiem zapisane
na przeszłej, ale wciąż żywej wodzie.
* Grudzień 2014