Dlaczego upadły znane w Łódzkiem zakłady mięsne? Właściciel ma kłopoty z prawem

1 godzina temu

Jest blisko 400 poszkodowanych

Mężczyzna odpowiada za doprowadzenie do strat niemal 400 hodowców, którzy nie otrzymali zapłaty za sprzedane bydło. Łączna kwota niezaspokojonych należności sięga 23 mln zł. Śledczy zarzucają mu także przenoszenie składników majątku na osoby z najbliższego otoczenia.

Sprawa rozpatrywana jest przez Sąd Okręgowy w Łodzi. Wśród dotychczas przesłuchanych znalazł się m.in. Artur P., który twierdzi, iż na współpracy z firmami należącymi do oskarżonego stracił ponad 2 mln zł.

https://tulodz.pl/na-sygnale/dramatyczny-final-nowej-znajomosci-18-latka-przezyla-chwile-grozy-pod-lodzia/WowjS4Wm3MLsjjdUnbqC

Jak relacjonował przed sądem, przez pewien czas kooperacja przebiegała bez większych zastrzeżeń - choć przelewy za dostarczone zwierzęta docierały z opóźnieniem, pieniądze ostatecznie wpływały na konto. Sytuacja zmieniła się w 2019 roku, kiedy płatności całkowicie ustały.

https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/telewizja-przed-lodzka-firma-pracownicy-przyznaja-od-miesiecy-nie-dostajemy-wyplaty/Vxsqk8g3CK2dCFF4tWal

Z czasem kontakt z przedsiębiorcą się urwał

W efekcie Artur P. zerwał umowę, a wobec zadłużenia wynoszącego 2,2 mln zł skierował sprawę na drogę sądową. Wyrok był dla niego korzystny, jednak udało się odzyskać jedynie około połowy należnej kwoty.

Kolejny ze świadków, Artur B., zeznał, iż Zbigniew K. nie uregulował wobec niego zobowiązań opiewających na około 400 tys. zł. Początkowo kontakt z przedsiębiorcą był możliwy, jednak z czasem urwał się całkowicie. Gdy świadek postanowił osobiście domagać się spłaty długu, napotkał trudności - podczas kolejnej wizyty nie został już wpuszczony na teren zakładu.

Dołącz do kanału TuŁódź na WhatsAppie!

Idź do oryginalnego materiału