Dla żartu wezwał numer alarmowy. Odpowie przed sądem

2 tygodni temu

59-latek wezwał numer alarmowy i zgłosił, iż chce się targnąć na własne życie, a następnie rozłączył się. Policjanci dotarli do zgłaszającego. Okazało się, iż wezwał numer alarmowy „dla hecy i żartu.”

W piątek po godz. 11, oficer dyżurny jarosławskiej jednostki otrzymał telefoniczne zgłoszenie od mężczyzny, iż chce targnąć się na swoje życie. Rozmówca nie podał adresu zamieszkania i rozłączył się. Pomimo wielokrotnych prób, zgłaszający nie odbierał połączeń.

Nie było jasne, czy mężczyzna rzeczywiście potrzebuje pomocy i z jakiegoś powodu nie jest w stanie odebrać telefonu, czy też cała sytuacja jest nieodpowiedzialnym żartem.

Oficer dyżurny natychmiast w miejsce zgłoszenia wysłał dzielnicowych. W trakcie gdy policjanci byli w drodze, zgłaszający zadzwonił do dyżurnego i powiedział, iż odwołuje zgłoszenie i pokryje jego koszty.

Funkcjonariusze dotarli do miejsca zamieszkania zgłaszającego. Zastali w nim 59-latka. Mieszkaniec gminy Pawłosiów oznajmił policjantom, iż „dla hecy i żartu” wezwał numer alarmowy i nie chce zrobić sobie krzywdy.

Mężczyzna odpowie za bezpodstawną interwencję przed sądem.

Za bezpodstawne wezwanie służb ratowniczych kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywnę do 1500 zł. o ile wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, sąd może orzec nawiązkę do wysokości 1000 zł.

Policjanci nie lekceważą żadnego zgłoszenia i do każdej informacji podchodzą poważnie i profesjonalnie, szczególnie o ile zagrożone może być życie i zdrowie ludzkie.

Idź do oryginalnego materiału