Dantejskie sceny w sklepach. Klienci są wyprowadzani w kajdankach przez jedną funkcję na ekranie dotykowym

1 godzina temu

Scena, którą widujemy codziennie w każdym dyskoncie w Polsce. Zmęczona po pracy matka, student liczący grosze czy emerytka, podchodzą do kasy samoobsługowej. Skanują mleko, masło, a potem kładą na wadze woreczek z pieczywem. Na ekranie wybierają „bułka pszenna” za 99 groszy. Problem w tym, iż w środku jest „bułka fitness” za 2,50 zł. Różnica w cenie? Zaledwie półtora złotego. Klient myśli: „To zwykła pomyłka, każdemu się zdarza, najwyżej dopłacę”. Niestety, w 2026 roku sieci handlowe i polskie prawo przestały traktować to jak błąd. Dla systemów monitoringu i wezwanej na miejsce policji jest to celowe działanie na szkodę sklepu. Konsekwencje? Mandat, sprawa w sądzie, a w najgorszym przypadku – wyprowadzenie ze sklepu w kajdankach na oczach sąsiadów. Kasy samoobsługowe, które miały być wygodą, stały się pułapką prawną na roztargnionych klientów.

Fot. Warszawa w Pigułce

Jeszcze kilka lat temu „pomyłka na kasie” kończyła się co najwyżej uwagą kasjera: „Proszę pani, to są inne pomidory, proszę zważyć jeszcze raz”. Dziś, w dobie sztucznej inteligencji i algorytmów pilnujących strat, sklepy wielkopowierzchniowe wypowiedziały wojnę nieuczciwym klientom. Problem w tym, iż rykoszetem obrywają ci, którzy wcale kraść nie chcieli.
Sieci handlowe, takie jak Biedronka, Lidl czy Auchan, instalują nad kasami samoobsługowymi kamery z systemami AI.
Te kamery „widzą”, co kładziesz na wadze. jeżeli system wykryje, iż kształt i kolor pieczywa nie zgadza się z tym, co kliknąłeś na ekranie, wysyła cichy alarm do ochrony.
W tym momencie nie jesteś już klientem. Jesteś podejrzanym.

Oszustwo, a nie kradzież. Subtelna różnica, która niszczy życie

Wielu klientów żyje w błędnym przekonaniu, iż kradzież „do 800 złotych” to tylko wykroczenie (niska szkodliwość).
Myślą: „Nawet jak mnie złapią na oszukaniu sklepu na 5 złotych, to dostanę mandat 50 zł i po sprawie”.
Prawnicy ostrzegają: to fatalna pomyłka.
Nabicie tańszego produktu zamiast droższego (np. zważenie bananów zwykłych jako tańszych, lub awokado jako ziemniaków) nie jest kwalifikowane jako kradzież (art. 119 Kodeksu wykroczeń).
Jest to kwalifikowane jako OSZUSTWO (art. 286 Kodeksu karnego).
Jaka jest różnica? Kolosalna.

* Kradzież (wykroczenie): Zabierasz towar i nie płacisz. Limit kwotowy decyduje o karze.
* Oszustwo (przestępstwo): Doprowadzasz sklep do „niekorzystnego rozporządzenia mieniem” poprzez wprowadzenie w błąd (oszukanie maszyny).
W przypadku oszustwa NIE MA LIMITU KWOTOWEGO.
Możesz oszukać sklep na 1 złoty i 50 groszy. Z punktu widzenia prokuratora, wypełniasz znamiona przestępstwa, za które grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Oczywiście, za bułkę nikt nie pójdzie siedzieć na 8 lat. Ale sam fakt, iż policja musi prowadzić postępowanie karne, przesłuchiwać cię w charakterze podejrzanego o przestępstwo i zakładać kartotekę, jest szokiem, który może zrujnować karierę (np. nauczyciela, urzędnika czy żołnierza, którzy muszą być niekarani).

Dantejskie sceny na zapleczu. „Proszę czekać na policję”

Internet i grupy sąsiedzkie pełne są historii ludzi, którzy przeżyli horror przy kasie samoobsługowej.
Scenariusz jest zwykle podobny:

1. Płacisz, bierzesz paragon, bramka się otwiera.
2. Nagle podchodzi ochroniarz: „Zapraszam na zaplecze”.
3. Tam okazuje się, iż nabiłeś złe jabłka. Różnica w cenie: 3,40 zł.
4. Proponujesz: „Przepraszam, dopłacę różnicę, spieszy mi się”.
5. Ochroniarz: „Nie ma takiej możliwości. Procedura nakazuje wezwać policję”.
Dlaczego sklepy są tak bezwzględne?
Bo walczą z plagą „spryciarzy”. Ludzi, którzy celowo naklejają kody z tanich produktów na drogie mięsa czy sery.
Niestety, system nie ma sumienia i nie odróżnia zmęczonej matki, która pomyliła bułki, od złodzieja-recydywisty.
Dla ochrony każdy jest statystyką wykrywalności.

Kamery AI widzą wszystko. Awokado nie udaje cebuli

Nowoczesne kasy samoobsługowe to majstersztyk inwigilacji.
Systemy typu „Loss Prevention” analizują każdy twój ruch.

* Waga: System wie, iż jedno awokado waży inaczej niż jedna cebula. jeżeli waga się nie zgadza z tolerancją błędu – blokuje kasę („Poczekaj na asystenta”).
* Kamera z góry: Rozpoznaje kolory i kształty. jeżeli skanujesz zgrzewkę wody, ale zostawiasz ją w wózku, a system nie widzi ruchu przenoszenia – alarm.
* Historia zakupów: jeżeli płacisz kartą lojalnościową (np. Moja Biedronka), system „uczy się” twoich nawyków. jeżeli nagle twoje zachowanie odbiega od normy, jesteś typowany do „wyrywkowej kontroli”.

Czy można się bronić? „To nie był zamiar”

Kluczem w sprawie o oszustwo jest słowo „ZAMIAR”.
Aby skazać cię z art. 286 KK, prokurator musi udowodnić, iż chciałeś oszukać sklep celowo i z premedytacją.
Jeśli pomyliłeś się przez roztargnienie, zmęczenie, brak okularów lub nieczytelne menu na ekranie – nie popełniasz przestępstwa.
Problem w tym, iż to ty musisz się tłumaczyć.
Policjanci wezwani na miejsce często idą na łatwiznę. Proponują mandat za kradzież (wykroczenie), żeby „zamknąć sprawę szybko”.
Wielu przerażonych klientów przyjmuje mandat 500 zł za bułkę wartą 2 zł, byle tylko wyjść ze sklepu i uniknąć wstydu.
To błąd. Przyjęcie mandatu to przyznanie się do winy. Zamyka drogę do walki o swoje dobre imię.

Sklepy też ponoszą winę. Chaos sprzyja błędom

Eksperci od handlu detalicznego zauważają, iż sklepy same zastawiają pułapki na klientów.

* Niejasne menu: W systemie jest 15 rodzajów bułek. Zdjęcia są małe, nieczytelne, podobne do siebie. Łatwo kliknąć „kajzerka” zamiast „bułka sznytka”.
* Brak kodów na towarze: Warzywa i pieczywo nie mają kodów kreskowych. Klient musi zgadywać, co trzyma w ręku.
* Presja czasu: Kolejka za plecami, głośne komunikaty „Umieść artykuł w strefie pakowania”, płaczące dziecko. W takich warunkach błąd jest rzeczą ludzką.
Mimo to, polityka „zero tolerancji” jest bezlitosna. Sieci handlowe przerzuciły pracę kasjera na klienta, ale odpowiedzialność za błędy przy tej pracy zrzuciły na nas z całą surowością Kodeksu karnego.

Co to oznacza dla ciebie? HCU: Jak nie dać się wrobić w przestępstwo?

Kasy samoobsługowe są wygodne, ale w 2026 roku wymagają ostrożności sapera. Jeden fałszywy ruch palcem po ekranie może kosztować cię więcej nerwów niż stanie w kolejce do tradycyjnej kasy.

Co to oznacza dla Ciebie? 5 Zasad Przetrwania przy Kasie

1. Masz wątpliwości? Nie zgaduj!

Jeśli nie jesteś w 100% pewien, czy to „pomidor malinowy” czy „gałązka”, albo która to bułka – NIE KLIKAJ NA OŚLEP. Zawołaj asystenta. Lepiej poczekać 2 minuty na obsługę, niż tłumaczyć się na zapleczu. Niech pracownik wybierze kod.

2. Sprawdzaj ekran po każdym „bip”

Nawyk patrzenia na telefon podczas kasowania to proszenie się o kłopoty. Patrz na listę zakupów na ekranie. Czy na pewno nabiło się 1 awokado, a nie 10? Czy cena się zgadza? Błąd systemu też może obciążyć ciebie.

3. Zachowaj paragon jak relikwię

Do momentu wyjścia ze sklepu (i powrotu do domu) paragon to twoja jedyna polisa. jeżeli bramka „zapiszczy” przy wyjściu, a ty wyrzuciłeś paragon do kosza przy kasie, twoja sytuacja robi się dramatyczna.

4. Nie przyjmuj mandatu, jeżeli jesteś niewinny

Jeśli dojdzie do pomyłki i wezwania policji, a ty wiesz, iż to był zwykły błąd – nie przyjmuj mandatu. Masz prawo odmówić. Sprawa trafi do sądu, ale tam łatwiej udowodnić brak intencji (monitoring pokaże, iż nie zachowywałeś się jak złodziej, nie rozglądałeś się nerwowo, nie chowałeś towaru). Sąd często uniewinnia roztargnionych klientów, a mandat to „wyrok”, którego nie cofniesz.

5. Drobne rzeczy kasuj tradycyjnie

Jeśli masz w koszyku dużo drobnych, podobnych do siebie warzyw, pieczywa lub produktów na wagę – stań w kolejce do kasjera. Ryzyko pomyłki przy takich produktach na kasie samoobsługowej jest największe. Niech ryzyko bierze na siebie profesjonalista.

Technologia miała nam ułatwić życie, ale w przypadku zakupów spożywczych stworzyła atmosferę nieustannej inwigilacji. Pamiętaj: wchodząc do strefy kas samoobsługowych, wchodzisz na pole minowe. Bądź uważny, bo algorytm nie zna litości ani słowa „przepraszam”.

Idź do oryginalnego materiału