Dwudziestego szóstego lutego 1993 roku był moim* ostatnim dniem pracy na stanowisku doradcy ds. zwalczania terroryzmu dwóch izraelskich premierów, najpierw Icchaka Szamira, a potem Icchaka Rabina. Tego dnia przekazałem ostatni raz informację w Pentagonie pracownikom biura Operacji Specjalnych i Konfliktów o Niskiej Intensywności (SOLIC).
Moja 45-minutowa informacja dotyczyła zagrożenia islamskim fundamentalizmem. Cytowałem szereg muzułmańskich przywódców religijnych w różnych krajach, wzywających swoich wyznawców do ataku na Stany Zjednoczone i prezentowałem mój wniosek, iż „islamski fundamentalizm jest dziś poważnym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych”.
Amerykańscy koledzy, z którymi współpracowałem przez pięć lat, uważali, iż moje wnioski były przesadzone. Jeden z kolegów powiedział mi: „Możesz być bardziej uczulony na to zagrożenie, ponieważ jesteś z Izraela”. prawdopodobnie chciał innymi słowami powiedzieć: „Nie myl swojej sytuacji z naszą – tego zagrożenia nie ma w Stanach Zjednoczonych”.
Dwie godziny i 24 minuty później, kiedy byłem już w drodze na lotnisko, aby polecieć do Jerozolimy, radykalni islamiści zdetonowali bombę w ciężarówce pod północną wieżą World Trade Center.
Zachodnia odmowa dostrzegania islamskiej motywacji terrorystów
Wszyscy zgadzają się, iż ludzkimi działaniami kierują ich przekonania, ale w przypadku terroryzmu motywowanego islamem Zachód odruchowo udaje, iż terroryści nie są motywowani ich przekonaniami. [1]
Być może najbardziej uderzającym przykładem tej negacji jest odmowa byłego prezydenta USA Baracka Obamy użycia terminu „terroryzm islamski” i określanie tego zjawiska terminem „gwałtowny ekstremizm”, aby stworzyć wrażenie, iż ataki nie mają motywacji religijnej, ale raczej są wynikiem bezmyślności. Prezydent Obama powiedział: „Nie ma… uzasadnienia religijnego, które w jakikolwiek sposób usprawiedliwiałoby jakąkolwiek z tych rzeczy, które robią.” [2]
Oto trzy dodatkowe przykłady, choć można tu wskazać wiele innych przypadków.
Niecałe trzy tygodnie po strzelaninie w Fort Hood w 2009 roku, w której major armii amerykańskiej Nidal Malik Hasan krzyknął „Allahu Akbar!” zanim zaczął strzelać i zabił 13 żołnierzy amerykańskich, europejskie i amerykańskie wydania magazynu Time prezentowały na pierwszych stronach zdjęcie Hasana z opatrzonym pytajnikiem słowem „Terrorysta?” nad jego oczami. [3] Raport Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych z 2010 r. pod tytułem „Ochrona sił zbrojnych: lekcje z Fort Hood” określił później ten atak jako „przemoc w miejscu pracy” i nie wspomniał o religijnych przekonaniach Hasana. [4] W 2013 roku sędzia armii amerykańskiej choćby nie pozwolił prokuratorom na przedstawianie dowodów, które pokazałyby motywy Hasana jako „dżihadystyczne”. [5]
Po ataku w San Bernardino w Kalifornii w 2015 r., w którym małżeństwo Syed Rizwan Farook i Tashfeen Malik podczas przyjęcia bożonarodzeniowego zorganizowanego dla urzędników hrabstwa zabiło 14 osób, a dalsze 24 raniło, śledczy wahali się, czy uznać atak za akt terroryzmu, choćby po tym, jak ujawniono, iż w dniu strzelaniny napastnicy w mediach społecznościowych przysięgali lojalność wobec Państwa Islamskiego. [6]
Jeszcze innym przykładem jest zamach z 22 maja 2017 r. na koncercie Ariany Grande w Manchesterze, w którym muzułmański zamachowiec-samobójca Salman Abedi zabił 22 osoby, a ponad 1000 odniosło obrażenia. ISIS przyznało się do ataku niemal natychmiast, ale w swoim oświadczeniu następnego dnia brytyjska premier Theresa May określiła ten zamach wyłącznie jako akt „obrzydliwego tchórzostwa”. [7] Niektóre media prezentowały zamach w Manchesterze zaledwie jako mizoginistyczny atak na kobiety i w ogóle nie wspomniały o religijnych motywach zamachowca. [8] Prezydent USA Donald Trump, który w swojej kampanii przeciwstawił się politycznej poprawności i używał terminu „radykalny islamski terroryzm”, nazwał ludzi stojących za atakiem w Manchesterze mianem „złych przegranych”. [9]
Pierwsza część tego artykułu będzie dotyczyła zjawiska negowania przez Zachód faktu, iż terroryzm islamski jest aktem wiary, omówimy tu przyczyny tego negowania i pokażemy, iż jest on rzeczywiście motywowany religijnie.
Tylko niewielka liczba muzułmanów to terroryści, ale ich motywacja wynika z podstawowych wartości wczesnego islamu w okresie formatywnym
Zrozumienie religijnych korzeni islamskiego terroryzmu oraz tego, jak radykalne przekonania motywują terrorystów, ma najważniejsze znaczenie dla udaremnienia terroryzmu i ochrony ludzkiego życia.
Ale po pierwsze, ważne jest, aby jasno stwierdzić, iż tylko niewielka liczba muzułmanów dokonuje aktów terroryzmu i iż ci terroryści nie reprezentują większości muzułmanów na świecie, którzy nie mają skłonności do terroryzmu. W rzeczywistości, muzułmanie są często ofiarami islamskiego terroryzmu.
Aczkolwiek muzułmańscy terroryści nie stanowią większości muzułmanów, oni reprezentują podstawowe wartości z wczesnego okresu islamu. W konsekwencji, jeżeli jakiekolwiek wydarzenie historyczne wpłynie na większość świata muzułmańskiego i zbliży go do fundamentalistycznych interpretacji ich wiary, ryzyko islamskiego terroryzmu znacznie wzrośnie. Widzieliśmy to niedawno wraz z gwałtownym pojawieniem się ISIS na Bliskim Wschodzie i Zachodzie.
Jak mówił niedawno zmarły Gaber Asfour, były egipski minister kultury: “Jeśli dyskurs religijny nie zostanie zmieniony i poddany reformie, nie miejcie wątpliwości [że będą] ludzie tacy jak ISIS w każdej społeczności.”
To do tego odrodzenia podstawowych wartości wczesnego islamu odnosimy się, kiedy używamy terminu „terroryzm islamski” – nie uważamy, iż terroryści reprezentują większość muzułmanów.
Co więcej, choćby jako mniejszość, terroryści mają możliwość popełniania masowych morderstw dzięki nowoczesnej technice. To również miało miejsce w przeszłości, tak jak w przypadku 11 września i udaremnionych spisków terrorystycznych z użyciem broni biologicznej. choćby w ostatnich miesiącach hakerzy wspierani przez Iran przeprowadzili cyberatak, który miał na celu zatrucie izraelskiego zaopatrzenia w wodę. [10]
Co więcej, media społecznościowe umożliwiają stosunkowo małym radykalnym grupom szybkie i szerokie rozpowszechnianie swoich idei i wpływ na wielu ludzi. Technika umożliwia im również dystrybucję instrukcji dotyczących planowania i przeprowadzania zaawansowanych ataków terrorystycznych.
Dlatego też uznanie opartej na religii natury islamskiego terroryzmu i dobra znajomość konkretnych zasad religijnych, które do terroryzmu motywują, mają najważniejsze znaczenie dla umiejętności ratowania życia.
Kiedy przeanalizujemy tę kwestię, łatwiej będzie odpowiedzieć na szersze pytanie: jakie są zasady islamu, które motywują terroryzm i jak mogą być neutralizowane przez wierzących, bowiem tylko oni mogą to zrobić? Zagadnieniom tym będzie poświęcona druga część tego artykułu, która zostanie opublikowana w późniejszym terminie.
Korzenie zachodniej negacji religijnych źródeł islamskiego terroryzmu
U podstaw zaprzeczenia leżą trzy czynniki:
Po pierwsze, zachodnim rządom z założenia nie wolno zajmować się wierzeniami religijnymi jednostek. W dodatku niektóre kraje mają doświadczenie z islamem i są w pełni świadome religijnej natury islamskiego terroryzmu. Kraje takie jak Francja czy Wielka Brytania starają się unikać konfliktów ze swoją muzułmańską populacją [11] lub z muzułmańskimi krajami.
Po drugie, większość zachodnich przywódców i pracowników mediów obawia się zarzutu islamofobii, kiedy pokazują islamski terroryzm jako to, czym naprawdę jest.
Po trzecie, na Zachodzie panuje głęboki brak wiedzy – do punktu niemal całkowitej ignorancji – o religiach świata i o ich wyznawcach. W rezultacie Zachód nie jest w stanie zidentyfikować i zrozumieć terroryzmu religijnego, choćby jeżeli najwcześniejsze dowody, takie jak okrzyk „Allahu Akbar” podczas ataku, wyraźnie wskazują na motywację religijną napastników. Ponadto istnieje duża przepaść kulturowa między społeczeństwem zachodnim, które staje się coraz bardziej zsekularyzowane, a kulturami niezachodnimi, w wyniku czego mieszkańcy Zachodu mają poważne trudności ze zrozumieniem zjawiska przemocy motywowanej przez religię.
We współczesnej demokracji zachodniej przekonania religijne jednostek nie są bowiem sprawą rządu, a rządowi nie wolno w żaden sposób interweniować. Na Zachodzie swoboda wyznania jest święta. Przekonania duchowe i ideologiczne ludzi były zwykle uważane za niedostępne dla władz rządowych, które mogą zajmować się tylko konkretnymi działaniami mieszkańców.
Wielokrotnie spotkałem się z tą niechęcią. Przypominam sobie wykład, który wygłosiłem krótko po 11 września dla grupy wysokich funkcjonariuszy policji w Nowym Jorku. Na wykładzie zapytałem zebranych, czy czytają kazania wygłaszane w meczetach, aby sprawdzić, czy w którymś z nich nie ma nawoływania do przemocy. Zdziwiło ich pytanie – jak można szukać oznak potencjalnej przemocy w tekstach religijnych? choćby bezpośrednio po 11 września policjanci uznali moją sugestię za absurdalną. Co teksty religijne mogą mieć wspólnego z potencjalną przemocą?
Mój kolega, pułkownik wywiadu izraelskiego, miał podobne doświadczenia w Pentagonie. Kiedy poinformował swoich amerykańskich kolegów o brutalnych skutkach islamskiego radykalizmu, amerykański generał prowadzący spotkanie poprosił go o przerwanie spotkania. Powiedział mu: „Nie rozmawiamy tutaj o islamie”.
Politycy i funkcjonariusze aparatów bezpieczeństwa sami mówią, iż nie zajmują się religijnymi przekonaniami ludzi.
Na przykład 23 lipca 2019 r. dyrektor FBI Christopher Wray zeznawał przed senacką komisją prawną: „FBI [nie bada] ideologii, bez względu na to, jak są odrażające. Badamy przemoc”. [12]
Nawet jeżeli rozpoznaje się religijną motywację ataku, władze celowo unikają podejmowania działań dotyczących religii. Pod koniec 2018 r. urodzony w Algierii imam Mohamed Tatai z Tuluzy został oskarżony o podżeganie do nienawiści rasowej we Francji po wygłoszeniu kazania o muzułmanach zabijających Żydów w Dzień Sądu Ostatecznego. [13] Został jednak uniewinniony przez sądy we wrześniu 2021 r., ponieważ „nie jest rolą sędziego ocenianie tekstu religijnego, byłoby to sprzeczne [z] zasadami wolności religijnej i sekularyzmu”. [14] [15]
Ta niechęć do badania spraw religijnych czasami wykoleja adekwatne praktyki śledcze.
Na przykład w 1990 r. władze skonfiskowały 47 pudeł radykalnych materiałów islamistycznych z mieszkania El Sayyida Nosaira, urodzonego w Egipcie terrorysty, który właśnie zamordował skrajnie prawicowego amerykańsko-izraelskiego rabina Meira Kahane.
Wśród dokumentów Nosaira znalazły się kazania szejka Omara Abdel-Rahmana, przywódcy egipskich islamistów stojącego za zamachem bombowym na World Trade Center w 1993 roku. W tych kazaniach szejk Abdel-Rahman wzywał do obalenia „filarów [zachodniej] cywilizacji”, a zwłaszcza „wież służących turystyce w Nowym Jorku”. Ponadto pudła zawierały zdjęcia wież World Trade Center.
Jednak, jak przekazali mi koledzy zaznajomieni z tą sprawą, te cenne informacje wywiadowcze zostały odłożone na półkę przez śledczych i oznaczone jako „nieistotne sprawy religijne”. Materiał ten został zbadany dopiero po zamachu bombowym na World Trade Center w 1993 roku, kiedy terroryści wymienili wśród swoich żądań uwolnienie Nosaira z więzienia.
Innym przykładem była wspomniana wcześniej strzelanina w Fort Hood z 2009 roku. Miesiące przed atakiem agenci FBI przejrzeli komputer Hasana i wiedzieli o serii e-maili, które wysłał do urodzonego w USA duchownego Al-Kaidy, Anwara Al-Awlakiego sześć miesięcy przed atakiem. [16] W jednym z bardziej niepokojących e-maili Hasan wyraził poparcie dla zamachów samobójczych. Niemniej FBI doszło do wniosku, iż jego korespondencja miała cele badawcze. [17]
Stwarza to sytuację, w której terroryści motywowani islamem są klasą uprzywilejowaną, ponieważ ich motywy są świadomie ignorowane. W przeciwieństwie do tego, trudno sobie wyobrazić, by organy ścigania ignorowały wskazówki sprzed ataku w odniesieniu do innych terrorystów.
Terroryzm religijny nie dotyczy wyłącznie islamu
W ostatnich dziesięcioleciach terroryzm oparty na wierze na Zachodzie był głównie islamski, a wiele zachodnich postaci i mediów obawia się, iż mogą być postrzegani i określani jako islamofobi, jeżeli zmierzą się ze zjawiskiem terroru jako opartym na wierze.
Prezydent Obama w 2015 roku powiedział na szczycie w sprawie zwalczania brutalnego ekstremizmu: „Żadna religia nie jest odpowiedzialna za terroryzm”. [18] Ale tak naprawdę, zarówno historycznie, jak i dzisiaj, wszystkie wyznania motywowały ludzi do popełniania aktów przemocy, mimo iż w ostatnich dziesięcioleciach ataki terrorystyczne były w lwiej części przeprowadzane przez muzułmanów.
W 2012 roku ówczesny dyrektor FBI Robert Mueller nakazał usunięcie materiałów szkoleniowych biura, które uznano za „obraźliwe” dla islamu. [19]
Przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, generał Martin Dempsey, polecił wojsku amerykańskiemu w podobny sposób „przejrzeć” swoje materiały szkoleniowe, aby upewnić się, iż nie ma materiałów wskazujących na „brak szacunku” wobec islamu. [20]
W artykule magazynu Time, w którym opisywano zamach w Fort Hood, czytamy: „Motywy Hasana były na tyle pomieszane, iż każdy, kto ma swoją teorię, mógł znaleźć jej znaki w śladach, które zostawił”. [21] To znaczy, tylko, iż ludzie z islamofobiczną „agendą” obwinialiby o strzelaninę radykalny islamizm Hasana.
W listopadzie 2021 r. duński konwertyta na islam, wcześniej oznaczony jako potencjalny ekstremista, zabił pięć osób, ale norweska służba bezpieczeństwa powiedziała, iż jego motywy zostaną ustalone dopiero po przeprowadzeniu pełnego śledztwa. [22] Inspektor policji powiedział nawet, iż terrorysta nie potraktował poważnie swojego przejścia na islam [23], co ma oznaczać, iż oczywiste motywy religijne napastników również nie powinny być traktowane poważnie.
W tym samym duchu zachodni przywódcy odrzucają islamską motywację napastników, nazywając ją wypaczeniem prawdziwego islamu.
Zaledwie sześć dni po 11 września, prezydent George W. Bush oświadczył: „Twarz terroru nie jest prawdziwą wiarą islamu. Nie o to chodzi w islamie. Islam to religia pokoju”. [24]
Kiedy były prezydent USA Barack Obama powiedział, dlaczego odmówił użycia terminu „islamski terroryzm”, próbował wyjaśnić, dlaczego przemoc islamskich terrorystów tak naprawdę nie ma nic wspólnego z islamem: „Nie powinniśmy dawać tym terrorystom legitymacji religijnej, oni tego chcą… Prowadzimy wojnę z ludźmi, którzy wypaczyli islam”. [25]
W dzień po ataku na London Bridge 3 czerwca 2017 r., w którym muzułmańscy terroryści zabili ośmiu cywilów i w niespełna dwa tygodnie po bombowym ataku na koncercie w Manchesterze, brytyjska premier Theresa May nazwała ekstremizm napastników z Manchesteru i Londynu „wypaczeniem islamu. ” [26]
W czerwcu 2015 r. strzelanina w Sousse w Tunezji: 38 osób, w tym 30 obywateli brytyjskich, zostało zabitych przez muzułmańskich terrorystów. Poprzednik Theresy May, David Cameron, powiedział w przemówieniu po ataku, iż terroryści tylko „twierdzą”, iż ich ataki są dokonywane w imię islamu. Wyjaśniając motywy napastników, premier Cameron twierdził, iż islam jest religią pokoju i iż napastnicy mieli własną „pokrętną”, „zboczoną” i nieislamską ideologię. [27]
Próbując zatrzeć związek między terroryzmem a islamem w ostatnich dziesięcioleciach, zachodni przywódcy i media również często nazwali wiele islamistycznych ataków atakami „samotnych wilków”. Obejmuje to strzelaniny w Tuluzie i Montauban w 2012 roku, zamach bombowy w podczas maratonu w Bostonie w 2013 roku, atak taranowania w Quebecu w 2014 roku, strzelaninę w San Bernardino w 2015 roku, strzelaninę w klubie nocnym Pulse w 2016 roku, atak ciężarówką w Nicei w 2016 roku i wiele innych.
Charakterystyka tych ataków jako „ataków samotnych wilków” miała na celu przedstawienie zamachowców jako ludzi bez wyraźnej tożsamości grupowej lub ideologicznej. Jednak religie napastników są z konieczności wspólnotowe, a terroryści z religijną motywacją odnoszą się do swoich działań jako do wspólnotowego obowiązku. Społeczność może nie być zaangażowana w szczegóły ataków i może nie czuć się reprezentowana przez napastników, ale mimo to napastnicy uważają, iż działają w imieniu swojej grupy wyznaniowej. [28]
Zachodni przywódcy i media nie powinny obawiać się, iż będą postrzegani jako islamofobi, ponieważ elementy przemocy istnieją również w innych religiach i ideologiach niereligijnych. Mimo iż dziś terroryzm jest nieproporcjonalnie dokonywany przez muzułmanów, akty terrorystyczne Żydów, chrześcijan i wyznawców innych wyznań i ideologii istnieją nie tylko w historii starożytnej, ale także w czasach współczesnych. Na przykład na przełomie XIX i XX wieku większość zamachów terrorystycznych była motywowana ideologiami anarchistycznymi. Wszystkie formy terroryzmu należy oglądać w kontekście ich motywacji ideologicznej – terroryści z reguły nie zabierają portfeli swoich zabitych ofiar.
Spójrzmy na kilka przykładów terroryzmu motywowanego religijnie:
29 listopada 1979 r. grecko-prawosławny archimandryta Filomenos został zamordowany przez żydowskiego ekstremistę Ashera Raby’ego w kościele Studni Jakubowej w Nablusie. Raby był przekonany, iż Bóg przemówił do niego i iż wypełnia wolę Bożą.
W latach 1980-1984 żydowska organizacja terrorystyczna znana jako Żydowskie Podziemie przeprowadziła kilka ataków, w tym zamachy bombowe na palestyńskich urzędników. Żydowskie Podziemie planowało również zniszczenie meczetu Al-Aksa i bombardowanie arabskich autobusów, ale plany zostały udaremnione przez izraelskie służby bezpieczeństwa, a terroryści zostali postawieni przed sądem. Uważali, iż ich czyny były motywowane religijnie.
W 1983 roku, żydowscy terroryści przeprowadzili zamach w islamskiej szkole w Hebronie, podczas którego zginęło trzech uczniów, a 33 zostało rannych.
25 lutego 1994 r. żydowski ekstremista religijny dr Baruch Goldstein zastrzelił 29 modlących się podczas Ramadanu w Jaskini Patriarchów w Hebronie. Dr Goldstein zdecydował się dokonać masakry w żydowskie święto Purim, oparte na Księdze Estery, ponieważ wierzył, iż w tym dniu Bóg pozwala Żydom szukać zemsty na swoich wrogach.
W 1995 r. żydowski ultranacjonalista Yigal Amir zastrzelił izraelskiego premiera Icchaka Rabina. Amir zinterpretował Porozumienia z Oslo jako zagrożenie dla życia Żydów i twierdził, iż oparł swoje działania na pojęciu znanym w prawie żydowskim jako din rodef, które pozwala zabić Żyda, który stanowi zagrożenie dla życia innych Żydów.
W grudniu 2021 r. izraelska agencja bezpieczeństwa wewnętrznego zwiększyła poziom ochrony bezpieczeństwa ministrowi ds. religii Matanowi Kahane po otrzymaniu informacji, iż grupy ekstremistów ogłosiły, iż planują na niego zamach. [29] Groźby pojawiły się w kontekście jego działań na rzecz reformy nadzoru koszernej żywności i procedur konwersji na judaizm. Proponowane przez Kahane reformy są postrzegane w niektórych kręgach religijnych jako naruszenie zasad judaizmu.
21 sierpnia 1969 r. Denis Michael Rohan, australijski członek Światowego Kościoła Bożego, próbował spalić meczet Al-Aksa w Jerozolimie. Rohan był motywowany lekturą Księgi Zachariasza ze Starego Testamentu i Księgi Objawień Nowego Testamentu, i chciał przyspieszyć Sądny Dzień, oczyszczając Wzgórze Świątynne z „ohydy” (tj. Meczetu Al-Aksa i Kopuły na Skale) w celu przybliżenia Miasta Boga.
W USA w 1993 r. miało miejsce oblężenie Waco, które rozpoczęło się zaledwie dwa dni po zbombardowaniu World Trade Center. Podczas 51 dni oblężenia David Koresh, przywódca 86-osobowej sekty zwanej Gałęzią Dawidową, twierdził, iż zbliża się Dzień Sądu. Osiedle Koresha zostało choćby nazwane Górą Karmel od miejsca, w którym biblijny prorok Eliasz zamordował proroków Baala i Aszery.
W 2015 roku Robert Lewis Dear Jr. Dokonał zamachu na klinikę Planned Parenthood w Colorado Springs w stanie Kolorado, zabijając trzy osoby i raniąc dziewięć. Dear wcześniej publikował wiadomości w mediach społecznościowych i mówił do osób, które go znały, rzeczy wskazujące na bardzo radykalne poglądy chrześcijańskie.
Masowe samobójstwo w Jonestown, w którym ponad 900 osób (w tym jedna trzecia dzieci) wypiło zatruty napój na polecenie pastora Jima Jonesa, chociaż nie było zamachem terrorystycznym, jest kolejnym przykładem śmierci spowodowanych radykalnymi przekonaniami.
Istnieją również radykalne grupy buddyjskie, takie jak Buddha Power Force i radykalne grupy hinduistyczne, takie jak „Szafranowy terror”. Ponadto w ostatnich dziesięcioleciach brutalne kulty zagłady i inne marginalne grupy religijne przeprowadzały ataki terrorystyczne na całym świecie.
Istnieje wiele niedawnych przykładów terroryzmu niereligijnego, motywowanego ideologicznie. Na przykład Brenton Tarrant, który zabił 51 muzułmańskich wyznawców podczas strzelaniny w meczecie w Christchurch w Nowej Zelandii w 2019 roku, określił siebie jako „etno-nacjonalistę” i „ekofaszystę”.
Dylann Roof, zwolennik białej supremacji, zabił dziewięciu czarnoskórych wyznawców w zamachu w kościele w Charleston w 2015 roku.
Norweski skrajnie prawicowy terrorysta i samozwańczy pogański „odinista” Anders Breivik zabił 77 osób w atakach w Norwegii w 2011 roku.
Biały suprematysta Robert Gregory Bowers zabił 11 i ranił 7 w zamachu w synagodze w Pittsburghu w 2018 roku, ponieważ wierzył, iż Żydzi, a zwłaszcza Hebrajskie Towarzystwo Pomocy Imigrantom (HIAS), stoją za masową imigracją do Ameryki.
Ted Kaczyński, anarchista i radykał znany jako Unabomber, stał za 18-letnią ogólnokrajową kampanią bombową, w której zginęły trzy osoby i 23 zostały ranne.
Antyrządowy fanatyk Timothy McVeigh zabił 168 osób i ranił ponad 650 w zamachu bombowym w Oklahoma City – najbardziej śmiertelnym akcie terroryzmu w USA przed 11 września.
Komunistyczna grupa terrorystyczna Weather Underground przeprowadziła kilka zamachów bombowych, w tym podłożenie bomby w Pentagonie w 1972 roku. Weather Underground było powiązane z innymi radykalnymi grupami lewicowymi i rasowymi, takimi jak Black Liberation Army i grupa Black Power.
Grupy takie jak Irlandzka Armia Republikańska i hiszpańska baskijska ETA są również przykładami grup, które dopuszczają się terroryzmu motywowanego przez ideologie nacjonalistyczne.
Ponadto w ostatnich latach obserwujemy wzrost liczby i aktywności organizacji neonazistowskich, które monitoruje projekt MEMRI Domestic Terrorism Threat Monitor. Grupy takie jak Dywizja Atomwaffen otwarcie wzywają do przemocy wobec Żydów i innych mniejszości oraz zamieszczają w internecie filmy z ćwiczeń bojowych i szkoleniowych z bronią.
Niewiedza na temat religii i różnice kulturowe między społeczeństwami zachodnimi i wschodnimi
Aby skutecznie przewidywać i udaremniać terroryzm motywowany przez religię, potrzeba głębokiej znajomości systemów wierzeń i ideologii. Jednak agencje wywiadowcze i organy ścigania nie postrzegają potrzeby badania religii jako istotnego pola ich działalności.
Podobnie jak widzieliśmy w przypadku administracji Obamy, zachodnie rządy celowo unikają problemu niebezpiecznych przekonań religijnych.
Jeśli personel zajmujący się zwalczaniem terroryzmu będzie miał informacje o wierzeniach i ideologiach terrorystów, mniej sygnałów i wskazówek pozostanie niezauważonych. Jak pisaliśmy, teksty religijne i kazania znalezione w mieszkaniu El Sayyida Nosaira zostały odłożone na półkę i odrzucone jako „nieistotne treści religijne”, mimo iż mogły dostarczyć kluczowych informacji na temat planowanych ataków na World Trade Center.
Ogólnie rzecz biorąc, organy ścigania nie rozumieją, jak ogromne znaczenie dla terroryzmu mają radykalne przekonania religijne. Wydaje się, iż antyterroryści nie rozumieją proroctw czasów ostatecznych, które motywowały Denisa Michaela Rohana czy Żydowskie Podziemie, tak jak nie mogą zrozumieć, dlaczego islamscy terroryści są gotowi wysadzić się w tłumie w powietrze.
Ilustrują to wydarzenia oblężenia Waco w 1993 roku. Pod koniec oblężenia David Koresh rozmawiał przez telefon z biurem szeryfa hrabstwa McLellan. W nagraniu rozmowy Koresh nalegał, by mówić o proroctwach biblijnych. Powiedział: „Teologia [to] życie i śmierć”.
Członkowie zespołu negocjacyjnego FBI nazywali teologię Koresha „bełkotem Biblii” i nazywali go „skupionym na sobie kłamcą”, „tchórzem”, „fałszywym mesjaszem”, „molestującym dzieci”, „oszustem”, „tanim bandytą”, który interpretuje Biblię przez lufę pistoletu, „pełną urojeń” i „fanatyczną”.
Przede wszystkim odzwierciedla to ich nieznajomość ideologii Koresha. Nie byli w stanie poradzić sobie z nim na podstawie jego fanatycznych przekonań. Gdyby funkcjonariusze FBI znali przekonania Koresha, mogliby lepiej przewidzieć jego dalsze kroki lub skuteczniej negocjować z nim na podstawie terminów, do których mógł się odnieść.
Taka wiedza okazała się skuteczna. Kiedy Izrael wycofywał się z Półwyspu Synajskiego po porozumieniu pokojowym między Izraelem i Egiptem z 1979 r., żydowscy ekstremiści, kierowani przez Jehudę Richtera, zabarykadowali się w schronie przeciwbombowym w osiedlu na Synaju w Jamit. Richter i jego towarzysze byli zwolennikami skrajnie prawicowego rabina Meira Kahane (tego samego rabina Kahane, który później został zamordowany przez El Sayyida Nosaira), zaminowali schron improwizowanymi bombami, aby uniemożliwić żołnierzom izraelskim wejście i usunięcie ich siłą z osady. Uważali, iż ich akt samopoświęcenia będzie usprawiedliwiony w próbie zapobieżenia wycofaniu się Izraela z Półwyspu Synajskiego. Stworzyło to kryzys porównywalny z oblężeniem Waco.
Jedyną osobą, która była w stanie przekonać Richtera i jego towarzyszy do opuszczenia bunkra, był sam rabin Kahane, którego na miejsce sprowadził dowódca sił izraelskich, generał Haim Erez. Rabin Kahane mógł rozmawiać z Richterem dzięki pojęć, do których oblężeni mogli się odnieść i był w stanie gwałtownie i pokojowo rozwiązać kryzys.
Innym elementem, który organy ścigania i agencje wywiadowcze zwykle źle rozumieją, jest to, iż religijni fanatycy rzadko działają bez duchowego przewodnictwa. Jest to związane z naszym wcześniejszym stwierdzeniem, iż nie ma czegoś takiego jak „samotny wilk”, jeżeli chodzi o terroryzm motywowany wiarą.
Zawsze są ważni przywódcy religijni, którzy karmią terrorystów interpretacjami religijnych tekstów i orzeczeniami religijnymi, skłaniającymi ich do przeprowadzania ataków. Może to przybrać formę orzeczeń religijnych, kazań i innych oświadczeń, a wskazówki te nie są udzielane za zamkniętymi drzwiami. Są zwykle publicznie głoszone i publikowane, a zatem łatwe do monitorowania – zwłaszcza dzisiaj, gdy media społecznościowe i internet sprawiają, iż są one bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej.
Od kilku lat MEMRI systematycznie monitoruje orzeczenia religijne i kazania imamów na całym Zachodzie, a w szczególności w Stanach Zjednoczonych, aby pomóc ostrzec rządy przed potencjalnymi zagrożeniami.
Poniżej znajduje się kilka przykładów islamskich uczonych i kaznodziejów na Zachodzie, którzy popierają radykalne poglądy.
26 stycznia 2013 r. imam Shaker Elsayed z Wirginii powiedział: „Kiedy trzeba zapłacić cenę, [muzułmanie] są pierwsi w kolejce… Są pierwsi w linii dżihadu… I tak już nazywają nas terrorystami [ponieważ my] jesteśmy muzułmanami. Cóż, pogoń ich za ich pieniądze. Spraw, by były tego warte. Spraw, by ten tytuł był tego wart. I bądź dobrym muzułmaninem”. Imam Shaker Elsayed jest imamem Centrum Islamskiego Dar Al-Hijrah, gdzie były duchowny Al-Kaidy, Anwar Al-Awlaki, był imamem przed 11 września. Centrum Islamskie Dar Al-Hijrah jest również powiązane z niektórymi terrorystami z 11 września i innymi znanymi dżihadystami, w tym z zamachowcem z Fort Hood. Nidalem Hasanem. Jak pisaliśmy wcześniej, Nidal Hasan wymieniał e-maile z Al-Awlakim w miesiącach poprzedzających jego zamach.
W filmie zamieszczonym na jego kanale YouTube 19 maja 2019 r. popularny nowojorski uczony islamski Mufti Muhammad Ibn Muneer powiedział: „W islamie jest rozlew krwi i trzeba być gotowym przelać trochę krwi za szariat Allaha ”. 5 grudnia 2018 r. Ibn Muneer podkreślił również, iż walka i śmierć w imię Allaha to najważniejsza forma dżihadu, jaka istnieje i powiedział, iż próba usunięcia dżihadu z Koranu jest jak „usunięcie słodyczy z miodu”. Ponadto powiedział swoim słuchaczom, iż choćby jeżeli są oskarżani o bycie terrorystami lub ekstremistami, nigdy nie mogą przepraszać za mówienie prawdy o Żydach i chrześcijanach.
W kazaniu z 2014 roku włoski islamski uczony Abd Al-Barr Al-Rawdhi modlił się do Allaha, aby „policzył [Żydów] jednego po drugim i zabił ich do ostatniego”. Poprosił również Allaha, aby „zamienił ich jedzenie w truciznę i rozpalił powietrze, którym oddychają”.
Właściwa wiedza o tym, kim są wpływowi przywódcy religijni i ideologiczni oraz o tym, co mówią, może również dać organom ścigania i agencjom wywiadowczym istotny wgląd w to, co myślą lub planują potencjalni napastnicy. Terroryści motywowani religijnie przeprowadzają ataki tylko wtedy, gdy są przekonani, iż są one dozwolone zgodnie z prawem religijnym, przywódcy religijni są zatem czymś więcej niż tylko religijnymi uczonymi – powinni być więc postrzegani jako cenne źródło informacji o potencjalnych przyszłych atakach.
Na przykład wysoki rangą urzędnik Al-Kaidy, Abu Musab Al-Zarkawi, znany jako „Szejk Rzeźników”, ponieważ zezwolił na atakowanie i zabijanie szyitów, chrześcijan, Jazydów, Kurdów i ludzi innych wyznań religijnych w Iraku i Syrii, podkreślił, iż mudżahedini działali jedynie za aprobatą swoich szejków: „W pogoni za [dżihadem] nigdy nie odważyłem się zaangażować w jakąkolwiek sprawę bez uprzedniego skonsultowania się z uczciwymi, walczącymi w dżihadzie uczonymi religijnymi”. Była to odpowiedź na krytykę skierowaną pod jego adresem przez jego byłego kolegę i mentora, szejka Abu Muhammada Al-Maqdisiego, dotyczącą dopuszczalności działań Al-Zarkawiego. [30]
Aby ustalić dopuszczalność, potencjalni napastnicy pytają przywódców religijnych i prawników. Dokładnie to miało miejsce przed 11 września. Na kilka miesięcy przed atakiem w mediach arabskojęzycznych oraz w islamskim dyskursie religijnym można było dostrzec debatę na temat dopuszczalności porywania samolotów i rozbijania ich na strategicznych celach. Wielki mufti Arabii Saudyjskiej Abdul Aziz Aal Al-Sheikh orzekł, iż porwanie samolotów w celu dżihadu jest sprzeczne z prawem szariatu, podczas gdy kuwejcki duchowny Hamed Al-Ali orzekł inaczej. Al-Ali orzekł, iż muzułmaninowi wolno się zabić, jeżeli doprowadziłoby to do zabicia dużej liczby wrogów lub zniszczenia infrastruktury wroga. Al-Ali wydał trzy oddzielne fatwy zezwalające na operacje męczeństwa, w tym na porywanie samolotów i rozbijanie ich na strategicznych celach.
Dla kogoś, kto wie, iż fatwy i orzeczenia religijne są wydawane w odpowiedzi na pytania, jest to o wiele więcej niż abstrakcyjna dyskusja religijna. jeżeli władza religijna odpowiada na takie pytanie, jest to wyraźna wskazówka, iż ktoś poprosił o wskazówki w tej sprawie i iż taki atak może być realny – ale można to wykryć tylko wtedy, gdy personel organów ścigania i wywiadu jest odpowiednio przeszkolony w zakresie zasad religijnych.
Jak wspomniano wyżej, major Nidal Hasan konsultował się również z duchownym Al-Kaidy, Anwarem Al-Awlakim, którego uważał za autorytet religijny, który może nim kierować.
Podobnie członkowie Żydowskiego Podziemia zwracali się do władz rabinicznych o wskazówki dotyczące dopuszczalności ich ataków. [31]
Te przykłady pokazują wagę głębokiej znajomości wszystkich religii i ich odpowiednich dyskursów, debat, wydarzeń i orzeczeń. Organy ścigania i agencje wywiadowcze powinny rozwijać wiedzę fachową na temat religii i tekstów religijnych, aby móc dostrzec w dyskursie religijnym oznaki potencjalnych ataków.
Różnice kulturowe i postawy wobec śmierci, męczeństwa i pogoni za szczęściem
Nie tylko ignorancja na temat przekonań religijnych uniemożliwia władzom zachodnim przewidywanie lub udaremnianie aktów terrorystycznych. Istnieją znaczne różnice kulturowe, które przejawiają się w różnych podstawowych zasadach.
Na Zachodzie dominuje przekonanie, iż religia to po prostu ideologia pokoju, miłości i życia.
Dla kontrastu, islam jest religią zorientowaną na cel, jakim jest zbawienie, z wszechstronnym systemem orzecznictwa, który obejmuje każdy aspekt życia wierzących. Centralne zasady, takie jak dżihad i męczeństwo, skłaniają radykałów do wypełniania religijnego obowiązku szerzenia islamu z jak największym oddaniem. Radykałowie dążą do utopijnego celu, za którym opowiadał się wczesny, formujący się islam, czyli do podporządkowania świata ich wierze.
Islam jest religią wzmacniającą, a to przybiera różne formy. Islam obiecuje wybawiać wierzących prowadząc ich:
- od słabości do siły;
- od strachu do odwagi;
- od marginalizacji społeczno-politycznej do dominacji społeczno-politycznej;
- od nieistotności do ważności;
- od występku do cnoty;
- od przestępczości do prawości; [32]
- od wykluczenia do dyktowania społecznego ładu;
- od zamętu do przekonania i poczucia misji;
- od zacofania do statusu kultury wyższej;
- od izolacji i nędzy do wielkości i chwały;
- od mglistej tożsamości do tożsamości silnej i nadrzędnej;
- od poziomu prowincji do poziomu globalnego.
Wreszcie islam przenosi swoich wierzących z tu i teraz do tego, co historyczne i wieczne, wzmacniając ich samopoczucie. Historia islamu sama w sobie pokazuje wierzącym zdolność islamu do dokonywania wymienionych powyżej przemian. Zwycięstwo islamu jest postrzegane jako absolutny empiryczny dowód słuszności jego zasad.
Być może najwyraźniejsze wyjaśnienie tego przedstawił Ahmad Al-Tayyeb, szejk Uniwersytetu Al-Azhar, najważniejszej na świecie instytucji islamu sunnickiego. W odpowiedzi na wielokrotne prośby egipskiego prezydenta Abdela Fattaha Al-Sisiego o zreformowanie narodowego dyskursu religijnego, szejk Al-Tayyeb przedstawił swoje przestrzeganie wartości wczesnego formującego się islamu:
„Dziedzictwo [islamskie], z którego dzisiaj się wyśmiewa, wzięło grupę arabskich plemion, które walczyły ze sobą [i] przez 80 lat umożliwiło im postawienie jednej nogi w Al-Andalus [tj. w Hiszpanii], a drugiej w Chinach. Czy nie dokonał tego szariat i dziedzictwo [islamskie]?… Opisanie [naszego] dziedzictwa jako czegoś, co pozostawiło w spadku słabość i zacofanie, jest niesprawiedliwe”.
Rektor Uniwersytetu w Kairze, prof. Muhammad Othman Al-Khost, powiedział Szejkowi Al-Tayyebowi: „Kocham dom mojego ojca, ale nie chciałbym w nim mieszkać. [Podobnie] doceniam nasze starożytne dziedzictwo, ale chcę stworzyć nowe życie”. Al-Tayyeb odpowiedział: „To nie jest odnowa, ale zaniedbanie, porzucenie i deklaracja braku łączności z domem ojca”. [33]
Szczegółowe wyjaśnienie podstawowych wartości, które motywują dżihad i islamską przemoc, przedstawimy w drugiej części tego artykułu.
* Yigala Carmona, współautora artykułu
______________________________________
Yigal Carmon, M. Reiter
Y. Carmon jest prezesem MEMRI; M. Reiter jest pracownikiem naukowym w MEMRI.
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski
Źródło: listyznaszegosadu.pl (tamże przypisy)