W Brzeszczach, Bulowicach i Oświęcimiu mieszkańcy wykazali się czujnością i empatią, reagując na sytuacje, w których życie ludzkie mogło być zagrożone.
Policjanci z powiatu oświęcimskiego odnotowali w ostatnich dniach cztery przypadki adekwatnej reakcji świadków, którzy pomogli osobom nietrzeźwym znajdującym się w miejscach publicznych. Dzięki ich postawie nikomu nie stała się krzywda.
W Brzeszczach przechodnie zauważyli 46-letniego mężczyznę leżącego w rejonie przystanku przy ulicy Kościelnej. Zadzwonili pod numer 112 i pozostali przy nim do czasu przyjazdu patrolu. Policjanci z komisariatu w Brzeszczach ustalili, iż mężczyzna był nietrzeźwy. Po badaniu lekarskim trafił do pomieszczeń dla osób zatrzymanych w oświęcimskiej komendzie policji.
W Bulowicach kierowca zatrzymał samochód, gdy zobaczył 40-latka leżącego na ulicy Stara Droga. Patrol policji z Kęt oraz ratownicy medyczni przyjechali na miejsce i przewieźli mężczyznę do izby wytrzeźwień.
W Oświęcimiu również doszło do dwóch podobnych zdarzeń.
Przy ulicy Olszewskiego kierowca zauważył 63-latka bez stałego miejsca zamieszkania, który siedział przy chodniku, wyraźnie osłabiony i pod wpływem alkoholu. Policjanci i ratownicy przetransportowali mężczyznę do miejskiej noclegowni, gdzie znalazł bezpieczne schronienie.
Kilka ulic dalej, przy Szpitalnej, inny mieszkaniec zgłosił 56-latka, który leżał na ławce. Policjanci przewieźli go do domu i przekazali pod opiekę rodzinie.
Kolejny przypadek dotyczył 59-latka, który upadł na chodnik w rejonie ulicy Tysiąclecia i doznał urazu głowy. Przechodzień natychmiast wezwał pomoc, a rannego mężczyznę przewieziono do szpitala.
„Podziękowania za prawidłową reakcję należą się wszystkim świadkom, którzy natychmiast udzielili pomocy i wezwali służby ratunkowe – podkreśliła aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Oświęcimiu.
Policja zwraca uwagę, iż odpowiedzialna reakcja przypadkowych osób często ratuje życie.
„Apelujemy o niezwłoczne powiadamianie służb, gdy widzimy, iż zdrowie lub życie człowieka może być zagrożone. Wystarczy jeden telefon pod numer alarmowy 112 – dodała aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka.