Trzaskowski odmawia testu na obecność narkotyków. Czy ma coś do ukrycia?
Wybory prezydenckie 2025 wchodzą w decydującą fazę, a emocje w kampanii rosną. Jednym z najgorętszych tematów ostatnich dni stała się odmowa Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej, który nie zgodził się na wykonanie testu na obecność narkotyków. Propozycję wspólnego badania złożył jego kontrkandydat – Karol Nawrocki, po tym jak jego zachowanie podczas jednej z debat wzbudziło medialne spekulacje. Trzaskowski odmawia testu na obecność narkotyków
Propozycja testu po kontrowersyjnej debacie
Wszystko zaczęło się po debacie telewizyjnej, podczas której Karol Nawrocki zażył woreczek nikotynowy – legalny, ale nietypowy w tego typu sytuacjach. Jego mimika i gesty wzbudziły podejrzenia wśród internautów, a także dziennikarzy. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, Nawrocki zaproponował obu kandydatom poddanie się badaniom na obecność narkotyków. Trzaskowski odmówił.
Trzaskowski odpowiada: „To Nawrocki powinien się tłumaczyć”
Kandydat KO nie zamierzał poddać się testowi, podkreślając, iż to Karol Nawrocki powinien wyjaśnić swoje zachowanie. – „Nie dam się wciągnąć w ten teatr. To nie ja mam coś do ukrycia” – mówił Trzaskowski, komentując sytuację. Jego sztab podkreślił, iż propozycja testu to jedynie próba odwrócenia uwagi od kontrowersji związanych z Nawrockim.
Trzaskowski o marihuanie: „Tak, miałem kontakt, ale nie z twardymi narkotykami”
W jednym z wcześniejszych wywiadów Trzaskowski przyznał, iż w młodości miał kontakt z marihuaną. Zapewnił jednak, iż nigdy nie zażywał twardych narkotyków. Zaznaczył także, iż nie popiera karania za posiadanie niewielkich ilości marihuany, choć jest przeciwny pełnej dekryminalizacji.
Komentarze polityczne i medialne
Odmowa Trzaskowskiego wywołała falę komentarzy. Część komentatorów twierdzi, iż to zachowanie może być wykorzystane przez przeciwników politycznych jako „dowód” na coś, czego nie ma. Inni podkreślają, iż decyzja o niepodjęciu testu to słuszna reakcja na populistyczną zagrywkę kontrkandydata.
Czy testy narkotykowe staną się nowym narzędziem w kampanii?
Wraz z rosnącą polaryzacją sceny politycznej, takie gesty jak publiczne propozycje testów medycznych mogą stać się normą. Czy to jednak służy dobru debaty publicznej, czy jedynie pogłębia podziały społeczne?