Coś dziwnego dzieje się w sklepach. Polacy kochają nowość, którą świat masowo odrzuca

21 godzin temu

W polskich sklepach trwa prawdziwy paradoks. Podczas gdy 70 procent Polaków korzysta z kas samoobsługowych co najmniej raz w tygodniu, a 20 procent używa ich codziennie lub niemal codziennie, na świecie obserwujemy zupełnie odwrotny trend. Wielkie sieci handlowe w USA, Wielkiej Brytanii i innych krajach masowo wycofują te urządzenia ze swoich sklepów.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce

Polacy pokochali to, co świat odrzuca

To zjawisko jest na tyle niepokojące, iż sklepy North Bay oraz Canadian Tire w Kanadzie, niektóre ze sklepów Walmart w USA (w okolicach Nowego Jorku) oraz większość sklepów brytyjskiej sieci Booths w tym roku wycofały całkiem albo bardzo mocno zredukowały liczbę kas automatycznych. Co więcej, market Aldi wycofał się z decyzji stawania takich maszyn w kolońskiej dzielnicy Niehl, ponieważ zanotowano zbyt dużą liczbę kradzieży.

W Polsce sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Według badania agencji Inquiry aż 85 procent ankietowanych choć raz skorzystało z kasy samoobsługowej. Według badanych najważniejszymi zaletami kas samoobsługowych są: bezpieczeństwo dokonywania płatności oraz wygoda. Na każde z tych czynników zwróciło uwagę ponad 80 procent ankietowanych.

Kasy samoobsługowe pojawiają się nie tylko w dyskontach spożywczych, ale także w drogeriach, sklepach z artykułami budowlanymi, a choćby w mniejszych placówkach. Większość dużych sieci stawia na rozbudowywanie swoich przestrzeni kasowych właśnie o tego typu stanowiska.

Tymczasem za granicą obserwujemy kompletne odwrócenie tego trendu. Zarząd Walmarta ogłosił, iż z kolejnych sklepów w Shrewsbury w Missouri i w Cleveland w Ohio znikną kasy samoobsługowe, a na ich miejsce przywrócone zostaną zwykłe, obsadzone przez pracowników. Dollar Store całkowicie wycofał się z kas samoobsługowych w 300 swoich sklepach.

Kradzieże osiągnęły alarmujący poziom

Głównym powodem wycofywania kas samoobsługowych na świecie są rosnące straty związane z kradzieżami. Według raportu firmy ECR kasy samoobsługowe w handlu detalicznym stanowią od 55 procent do 60 procent wszystkich transakcji. Straty w nich są o 31 procent większe niż w sklepach, gdzie są jedynie tradycyjne kasy.

Według raportu ekspertów przeanalizowano 1 milion odwiedzin w sklepach z USA, Wielkiej Brytanii i innych państw Europejskich. 850 tysięcy produktów nie zostało zeskanowanych poprawnie lub w ogóle, co stanowi 4 procent całej sprzedaży badanych sklepów.

Sieci handlowe z całego świata, w badaniu opublikowanym w 2022 roku, oceniły, iż już 23 procent strat w ich sklepach wynikało z kradzieży lub błędu klienta przy kasie samoobsługowej. Jeszcze bardziej alarmujące są dane z badań przeprowadzonych wśród amerykańskich konsumentów. Badanie zlecone przez amerykańską stronę internetową LendingTree wykazało, iż spośród 2000 Amerykanów ankietowanych online około 15 procent przyznało się do kradzieży przy kasach samoobsługowych. Zaś 21 procent stwierdziło, iż przypadkowo zabrało przedmiot bez jego zeskanowania.

Polskie sklepy walczą z problemem na swój sposób

Polskie sieci handlowe nie pozostają bierne wobec rosnących problemów z kradzieżami. W niektórych sklepach Lidl wprowadzono dodatkowe bramki zabezpieczające przy wyjściu ze strefy kas samoobsługowych. Sprzęt zamontowany w marketach przypomina bramki w sklepach z odzieżą. Ich zadaniem jest wydawać dźwięk ostrzegawczy, gdy np. naklejka antykradzieżowa lub klips nie zostaną na kasie „rozbrojone”.

Inne sieci handlowe wprowadzają ograniczenia. Wprowadzają znaczące ograniczenia dla klientów, np. górny limit liczby produktów, które można kupić z użyciem kas samoobsługowych, wynoszący 10 sztuk.

Pojawiają się także bardziej zaawansowane rozwiązania technologiczne. Polskie firmy pracują nad innowacyjnym rozwiązaniem: kasami samoobsługowymi z nowym interfejsem, wspieranym przez sztuczną inteligencję (AI). Za urządzeniem stoją rodzime spółki M4B oraz Symetria UX. Rozwiązanie posiada funkcje obsługi głosem, rozpoznawania produktów położonych na wadze, czy podziału płatności.

Najpopularniejsze metody oszustw

Eksperci bezpieczeństwa wskazują na kilka najczęstszych sposobów oszukiwania na kasach samoobsługowych. Najwięcej pola do nadużyć klienci mają w przypadku produktów na wagę. Obrywanie gałązek i szypułek od pomidorów to już klasyka. Zawsze kilka gramów na wadze da się zaoszczędzić.

Klasyczny przykład to „nabijanie” pomidorów zwykłych zamiast malinowych. Jedne kosztują 20 złotych za kilogram, a drugie połowę tego. Zawsze to oszczędność. Podobne sytuacje dotyczą cebuli, bananów czy pieczywa.

Są też jednak znacznie bardziej zuchwałe próby oszustwa. Koleżanka mi opowiadała, iż kiedyś starszy klient postawił na kasie samoobsługowej butelkę droższego alkoholu i próbował to „nabić” jako warzywo – relacjonuje jedna z kasjerek.

Czy Polska pójdzie śladem świata?

Mimo problemów, polskie sieci handlowe na razie nie planują rezygnacji z kas samoobsługowych. Jak dotąd podobnych kroków nie podejmują sieci sprzedaży detalicznej działające w Polsce. Trzeba jednak pamiętać, iż w porównaniu z rynkiem brytyjskim czy amerykańskim, gdzie automaty stanęły już w latach 90., w Polsce kasy samoobsługowe stanowią pewne novum.

Jednak z czasem zaufanie do tych urządzeń maleje. Warto zaznaczyć, iż niemalże wszystkie wymienione argumenty zostały ocenione gorzej niż jeszcze w roku 2023. Spadki wynoszą od 1 do 3 procent.

W USA problem osiągnął już tak poważne rozmiary, iż CEO Dollar General Todd Vasos stwierdził: „W tym roku zbytnio polegaliśmy na kasach samoobsługowych w naszych sklepach. Powinniśmy używać ich jako dodatkowego narzędzia, a nie głównego”.

Nieoczekiwany trend: płatne kasy samoobsługowe

Jednym z najbardziej zaskakujących rozwiązań są płatne kasy samoobsługowe wprowadzone przez amerykański Walmart. Płatne kasy samoobsługowe udostępniono kurierom popularnej w Stanach Zjednoczonych aplikacji Spark oraz subskrybentom programu Walmart+. Za usługę premium należy zapłacić rocznie równowartość około 100 dolarów, czyli około 400 złotych.

To radykalne rozwiązanie pokazuje, jak desperacko sklepy szukają sposobów na ograniczenie strat związanych z kradzieżami przy kasach samoobsługowych.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli jesteś zwolennikiem kas samoobsługowych, prawdopodobnie nie będziesz musiał się martwić o ich dostępność w najbliższym czasie. Polskie sklepy wciąż stawiają na tę technologię i inwestują w jej ulepszanie.

Musisz jednak liczyć się z coraz bardziej restrykcyjnymi zasadami korzystania z kas samoobsługowych. Możesz spodziewać się: większej liczby kontroli i zabezpieczeń, ograniczeń w liczbie produktów, częstszych interwencji obsługi, a choćby potencjalnych opłat w przyszłości. jeżeli trend płatnych kas samoobsługowych przyjmie się na świecie, może dotrzeć także do Polski.

Warto też pamiętać, iż każde, choćby nieświadome, oszustwo na kasie samoobsługowej może mieć poważne konsekwencje prawne. Sądy kwalifikują takie przypadki jako kradzież wykroczeniową lub przestępczą, a nie jako oszustwo, co może wpływać na wysokość kary.

Praktyczne porady:

  • Zawsze dokładnie sprawdzaj, czy wszystkie produkty zostały poprawnie zeskanowane,
  • Przy produktach na wagę upewnij się, iż wybrałeś adekwatny rodzaj (np. pomidory malinowe zamiast zwykłych),
  • Zachowaj paragon do wyjścia ze sklepu – w razie kontroli będziesz mógł udowodnić, iż zapłaciłeś za wszystkie towary,
  • Jeśli masz wątpliwości co do poprawności skanowania, zawsze poproś o pomoc obsługę.

Paradoks kas samoobsługowych pokazuje, jak różnie mogą się rozwijać trendy technologiczne w różnych częściach świata. Podczas gdy Polacy coraz chętniej sięgają po tę technologię, amerykańscy i brytyjscy detaliści coraz częściej od niej odchodzą. Czas pokaże, czy polska ścieżka rozwoju okaże się bardziej udana, czy też w końcu dogonią nas problemy znane z innych krajów.

Idź do oryginalnego materiału