W ciągu zaledwie trzech dni – od 12 do 14 września – Straż Graniczna odnotowała ponad 340 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. To dramatyczny wzrost presji migracyjnej, który zbiegł się z rosyjsko-białoruskimi manewrami „Zapad 2025”. Migranci rzucali kamieniami w polskie patrole, a służby zatrzymały 20 osób oraz jednego kuriera pomagającego w przemycie ludzi.

Fot. Warszawa w Pigułce
Najnowszy raport Straży Granicznej rysuje niepokojący obraz sytuacji na wschodniej granicy Polski. W zaledwie trzy dni odnotowano liczbę prób przekroczenia granicy, która jeszcze niedawno była miesięcznym wskaźnikiem. To pokazuje skalę wyzwań, przed którymi stoją polskie służby graniczne.
„12-14 września na granicy z Białorusią odnotowano ponad 340 prób nielegalnego przedostania się do Polski. Wobec 20 osób prowadzone są czynności w celu ich ujęcia. Za pomocnictwo zatrzymano 1 osobę. W kierunku polskich patroli rzucano kamieniami” – podała oficjalnie Straż Graniczna w swoim komunikacie.
Zamknięcie przejść granicznych nie powstrzymuje prób
Dramatyczny wzrost prób nielegalnego przekroczenia granicy zbiegł się z decyzją ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego o czasowym zamknięciu przejść granicznych z Białorusią. 11 września zostały zamknięte przejścia w Kuźnicy, Bobrownikach, Połowcach i Sławatyczach – w odpowiedzi na planowane rosyjsko-białoruskie manewry „Zapad 2025”.
Jednak zamknięcie oficjalnych przejść nie powstrzymało fali nielegalnych prób przekroczenia granicy. Wręcz przeciwnie – presja migracyjna jeszcze bardziej się nasiliła, co może wskazywać na koordynowane działania ze strony białoruskich władz.
Migranci coraz częściej sięgają po przemoc wobec polskich służb. Rzucanie kamieniami w patrole Straży Granicznej stało się niemal codziennością. To pokazuje, iż mamy do czynienia nie z desperackimi działaniami pojedynczych osób, ale z zorganizowaną akcją mającą na celu destabilizację polskiej granicy.
Strefa buforowa przez cały czas obowiązuje
W odpowiedzi na rosnącą presję migracyjną na granicy z Białorusią przez cały czas obowiązuje strefa buforowa, która została przedłużona do końca 2025 roku. Obejmuje ona ponad 78 kilometrów granicy w rejonie placówek Straży Granicznej w Michałowie, Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych oraz Czeremszy.
Na większości odcinka – 59,24 km – strefa obejmuje pas 200 metrów od linii granicy. Jednak w rejonie rezerwatów przyrody sięga choćby 4 kilometry w głąb Polski. To obszary gęsto zalesione, często podmokłe i bagienne, gdzie działania poszukiwawcze są szczególnie utrudnione.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podkreśla skuteczność tej strefy: „W pierwszych trzech miesiącach działania strefy buforowej liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy białorusko-polskiej spadła o ponad 60 proc. w relacji do trzech miesięcy poprzedzających wprowadzenie strefy”.
Co to oznacza dla mieszkańców przygranicznych obszarów?
Eskalacja sytuacji na granicy oznacza zwiększone utrudnienia dla mieszkańców przygranicznych gmin. Strefa buforowa ogranicza swobodę poruszania się po własnych ziemiach, a częste patrole i działania służb mogą zakłócać spokój codziennego życia.
Mieszkańcy regionu żyją w ciągłym stresie, wiedząc, iż tuż za ich domami rozgrywają się dramatyczne sceny związane z nielegalną migracją. Nocne patrole, odgłosy śmigłowców i sygnały alarmowe stały się częścią codzienności.
Szczególnie trudna sytuacja dotyka rolników i leśników, którzy mają ograniczony dostęp do swoich gruntów. Każde wejście do strefy buforowej wymaga specjalnego zezwolenia od komendanta placówki Straży Granicznej, co komplikuje prowadzenie działalności gospodarczej.
Lokalne przedsiębiorstwa turystyczne również odczuwają skutki kryzysu. Puszcza Białowieska, normalnie tętniąca życiem turystycznym, przyciąga znacznie mniej odwiedzających z powodu ograniczeń w dostępie i ogólnego klimatu niepokoju.
Kontrole na innych granicach również intensywne
Oprócz dramatycznej sytuacji na granicy z Białorusią, Straż Graniczna prowadzi intensywne kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. W ciągu trzech dni (12-14 września) skontrolowano łącznie ponad 40 tysięcy osób na tych dwóch kierunkach.
Na granicy z Litwą skontrolowano ponad 18 tysięcy osób i prawie 9 tysięcy środków transportu. Odmówiono wjazdu do Polski 9 osobom. Z kolei na granicy z Niemcami kontrolą objęto ponad 22,4 tysiąca osób i prawie 10 tysięcy pojazdów, odmówiono wjazdu 2 osobom.
Te kontrole to rezultat przedłużenia czasowych kontroli granicznych, które zostały wprowadzone 7 lipca i mają obowiązywać do 4 października 2025 roku. Jak podkreśla minister Marcin Kierwiński, od wprowadzenia kontroli blisko pół miliona osób przekraczających granicę zostało objętych dodatkową weryfikacją.
Nowe metody przemytników
Aktualne dane Straży Granicznej pokazują, iż przemytnicy stale doskonalą swoje metody. Po wzmocnieniu zapory technicznej na granicy z Białorusią przestali używać lewarków samochodowych do niszczenia ogrodzenia.
„Migranci w tej chwili podejmują próby sforsowania zabezpieczeń górą, przy wykorzystaniu drabin lub granicznymi rzekami. Obie te metody zajmują wiele czasu, dając tym samym polskim służbom czas na reakcję” – wyjaśnia Michał Bura z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Coraz częściej wykorzystywane są także nietypowe metody przemytu. Niedawno funkcjonariusze przechwycili pakunki z nielegalnymi papierosami o wartości ponad 330 tysięcy złotych, które zostały przemycone z Białorusi za pomocą… balonu meteorologicznego.
Międzynarodowy wymiar kryzysu
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy ma wymiar międzynarodowy. Presja migracyjna to element szerszej strategii hybrydowej prowadzonej przez reżimy w Mińsku i Moskwie przeciwko krajom UE i NATO.
Polska wspiera także sąsiednie kraje borykające się z podobnymi problemami. W ramach wsparcia organizowanego przez Agencję FRONTEX, Straż Graniczna wysłała na Litwę swoich funkcjonariuszy oraz śmigłowiec. Dodatkowo 50 polskich policjantów wspiera litewskie służby.
Kryzys migracyjny na wschodniej granicy UE pokazuje potrzebę wspólnej, europejskiej odpowiedzi na działania hybrydowe. Polska, jako kraj pierwszej linii, ponosi największe koszty ochrony zewnętrznych granic Unii Europejskiej.
Długoterminowe skutki dla bezpieczeństwa
Ciągła presja na granicę z Białorusią ma długoterminowe skutki dla polskiego systemu bezpieczeństwa. Tysiące funkcjonariuszy Straży Granicznej, policjantów i żołnierzy zostało skierowanych do ochrony wschodniej granicy, co obciąża cały system.
Koszty utrzymania wzmocnionej ochrony granicy sięgają setek milionów złotych rocznie. To środki, które mogłyby być przeznaczone na inne cele społeczne czy infrastrukturalne, ale muszą być wykorzystane do zapewnienia bezpieczeństwa państwa.
Stały stan napięcia na granicy wpływa również na morale służb. Funkcjonariusze i żołnierze pracują w trudnych warunkach, narażeni na ataki i prowokacje, co może prowadzić do wypalenia zawodowego i problemów osobistych.
Praktyczne rady dla mieszkańców przygranicznych obszarów:
Jeśli mieszkasz w strefie przygranicznej, zawsze miej przy sobie dokumenty tożsamości. W przypadku spotkania patrolu służb zachowaj spokój i współpracuj z funkcjonariuszami. Zgłaszaj wszelkie podejrzane aktywności na numer alarmowy 112.
Unikaj samodzielnego zbliżania się do granicy, szczególnie w nocy. jeżeli prowadzisz działalność gospodarczą w strefie buforowej, sprawdź aktualne zasady uzyskiwania zezwoleń na wejście.