Ciało żony porzucił na torach. Zapadł wyrok po głośnym zabójstwie

5 godzin temu

Na 26 lat więzienia został skazany w poniedziałek 35-letni Tomasz K., który w styczniu ubiegłego roku pozbawił życia własną żonę. Następnie włożył jej ciało do samochodowego bagażnika i zostawił na przejeździe kolejowym. Celem mężczyzny było to, aby upozorować wypadek. Motywem zbrodni był rozpad małżeństwa, z którym K. nie mógł się pogodzić.

Polsat News / KPP Kartuzy
Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok ws. głośnego morderstwa. Tomasz K. skazany na 26 lat więzienia

Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał w poniedziałek wyrok w głośnej sprawie 35-letniego Tomasza K., którego oskarżono o zabójstwo swojej żony oraz upozorowanie jej śmierci w wypadku. Mężczyzna usłyszał także zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym w Mezowie na Kaszubach w woj. pomorskim.

ZOBACZ: Został zaatakowany, sam ma wyrok na karku. Musi zapłacić napastnikowi odszkodowanie

Winę oskarżonego uznano - sąd wymierzył mu łączną karę 26 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna musi wypłacić odszkodowanie rodzinie zamordowanej żony Jolanty K., a także zapłacić 11 tys. zł świadczenia na rzecz kolei.

Zabił żonę i porzucił jej ciało na torach. Sąd wydał wyrok

W sprawie chodzi o zbrodnię z 10 stycznia 2024 roku. Wówczas K. udał się do salonu kosmetycznego swojej żony, gdzie doszło do kłótni. Kiedy kobieta próbowała połączyć się z numerem alarmowym 112, mężczyzna zaatakował ją młotkiem i zadał 11 ciosów.

Kobieta poniosła śmierć na miejscu. K. umieścił jej zwłoki w bagażniku osobowej skody i pojechał na przejazd kolejowy w Mezowie. Tam zostawił ciało zmarłej Jolanty K. na miejscu kierowcy pojazdu i pozostawił na torach. Tego samego dnia około godz. 20:30 w pojazd uderzył pociąg relacji Kartuzy – Gdańsk Wrzeszcz.

ZOBACZ: Tragiczny, nocny pożar w centrum Sandomierza. Dwóch mężczyzn nie żyje

Śledczy ustalili, iż kobietę zamordował mąż, a motywem zbrodni miał być rozpad małżeństwa, z którym K. nie mógł się pogodzić. Mężczyzna przyznał się do winy. Na sali sądowej przeprosił i stwierdził, iż nie ma godziny, żeby nie żałował swojego zachowania.

Zapadł wyrok ws. Tomasza K. Mężczyzna przyznał się do winy

Prokurator Anna Grzech z Prokuratury Rejonowej w Kartuzach wniosła o karę dożywotniego pozbawienia wolności i możliwość ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu kary 40 lat więzienia. Podkreśliła, iż sprawstwo oskarżonego nie budzi wątpliwości i jest też oparte na materiale dowodowym, m.in. filmie z monitoringu i na materiałach DNA.

- Motyw był ustalany dodatkowo poprzez zeznania świadków i opinię biegłego psychologa, który bardzo jednoznacznie podkreślił, iż Tomasz K. jest osobą o zaburzonej osobowości borderline typu impulsywnego - powiedziała.

ZOBACZ: Podwójne zderzenie o świcie. 35-latek zginął na miejscu

Mężczyzna nie chciał być doprowadzony z aresztu na ogłoszenie werdyktu. Nie było go w poniedziałek na sali rozpraw. Wyrok jest nieprawomocny.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: Zbudowano plac zabaw w stolicy. Wizja rozminęła się z rzeczywistością
Idź do oryginalnego materiału