Późnym jesiennym popołudniem na rynku małego miasteczka Lipowo rozbrzmiewał zwykły weekendowy gwar – sprzedawcy zachwalali swoje towary, metalowy wietrzyk poruszał dzwoneczkami przy stoisku z rękodziełem, a liście wirowały w tanecznych podmuchach wzdłuż brukowanych uliczek. W powietrzu unosił się słodki zapach jabłek ze straganu i ciepła woń świeżych drożdżówek stygnących na półkach. W Lipowie wszyscy się […]