Oświęcimianin chciał sprzedać przez Internet komplet letnich opon za 150 złotych. Zamiast zarobić, stracił 6000 złotych.
Oszust podszył się pod kupującego i podsunął mu fałszywy link do banku.
Mężczyzna zamieścił ogłoszenie na popularnym portalu sprzedażowym. Niedługo później skontaktowała się z nim osoba, która rzekomo chciała kupić opony. Po wymianie kilku wiadomości przez komunikator internetowy sprzedający otrzymał skan rzekomego potwierdzenia przelewu oraz link, w który miał kliknąć, by „potwierdzić odbiór pieniędzy”.
62-latek otworzył link i zalogował się na stronę, która wyglądała jak jego bank, nie wiedząc, iż to fałszywy serwis. W ten sposób przekazał oszustom dane dostępowe do konta. Po kilku minutach z jego rachunku zniknęło 6000 złotych.
„Mężczyzna stracił czujność, bo transakcję prowadził późnym wieczorem. Oszuści wykorzystują właśnie takie momenty, działają gwałtownie i przekonująco” – poinformowała aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Policja przypomina, iż żadna transakcja nie wymaga logowania przez link wysłany w wiadomości od kupującego. Aby uniknąć podobnych strat, należy stosować zasadę ograniczonego zaufania, odbierać pieniądze tylko po tradycyjnym przelewie lub przy odbiorze osobistym.
„W chwili, gdy dostajemy wiadomość, iż kupujący załatwi za nas wszystko, a my mamy tylko kliknąć w link, możemy mieć pewność, iż korespondujemy z oszustem” – podkreśla rzeczniczka oświęcimskiej policji.
Funkcjonariusze apelują, by każdy, kto padł ofiarą takiego przestępstwa, jak najszybciej skontaktował się z bankiem, zablokował transakcje i zmienił dane logowania. Warto też ostrzegać bliskich i znajomych, aby nie dali się nabrać na podobne sztuczki.