Chce ochrony dzieci przed wrzucaniem ich zdjęć do internetu

2 godzin temu
W tej sprawie zwrócił się do w piśmie do Krzysztofa Gawkowskiego, ministra cyfryzacji, z prośbą o „ochronę dzieci i ich praw”. Bo w Polsce nie ma prawnego zakazu ich wrzucania.Tymczasem – jak podkreśla RPO – rozprzestrzenianie zdjęć dzieci w internecie „może rodzić negatywne skutki dla nich, włącznie z wykorzystaniem materiałów do celów przestępczych na tle seksualnym". Narażenie dzieci na hejt, kpiny i krzywdzące komentarzeInterwencję rzecznika praw obywatelskich sprowokowały informacje w mediach o – jak to określa –„pogłębiający się w Polsce problemu tzw. sharentingu, czyli upowszechniania w środowisku cyfrowym, w szczególności w mediach społecznościowych, wizerunku dzieci przez rodziców i inne osoby”.W taki sposób RPO chce zwrócić społeczną uwagę na zagrożenia, jakie może powodować udostępnianie w sieci takich materiałów. I na ich możliwe negatywne skutki, wśród których są „narażenie dzieci na hejt, kpiny i krzywdzące komentarze (nie tylko w sieci)”.PRZECZYTAJ TEŻ: Hrubieszów: Najpierw razem pili alkohol, potem doszło do sprzeczki. Jeden cios był zabójczyAle nie tylko. Rzecznik praw obywatelskich zwraca uwagę na możliwość wykorzystanie takich „materiałów do celów przestępczych, w tym na tle seksualnym”.Dziecko musi poczekać, aż będzie pełnoletnieWedług szacunków – które przywołuje RPO – choćby 50 proc. materiałów gromadzonych przez pedofilów pochodzi z serwisów społecznościowych. I co gorsza nie jest to zjawisko marginalne, bo – jak z kolei wskazują Ministerstwo Cyfryzacji oraz Akademia NASK – aż 40 proc. rodziców dzieli się w internecie zdjęciami i filmami, na których przedstawione są ich dzieci.PRZECZYTAJ: Zamość na Okrągło 2025 – motoryzacyjne święto w sercu miasta [ZDJĘCIA]Dlatego – podkreśla w liście do ministra cyfryzacji RPO – konieczne jest „uregulowanie w ustawie działalności mediów społecznościowych pod kątem ochrony dzieci i ich praw”.Bo teraz zgodnie z RODO – jeżeli rodzice udostępniają w sieci zdjęcia dziecka – może ono domagać się usunięcia tych danych dopiero po osiągnięciu pełnoletności. To efekt tego, iż w Polsce brakuje skutecznych przepisów, które chroniłyby dzieci przed takimi działaniami rodziców.I to wymaga zmiany – podkreśla rzecznik w liście do ministra Gawkowskiego. Tak, żeby „wizerunek był przetwarzany w ograniczonym stopniu, a sam proces podlegał kontroli sformalizowanych organów ochrony prawnej”.
Idź do oryginalnego materiału