Były prezes największej polskiej firmy usłyszał zarzut w prokuraturze

2 godzin temu
Zdjęcie: foto Michał Wiśniewski


Daniel Obajtek od kilku miesięcy nie ma już imunnitetu, który przysługuje europosłowi. Parlament Europejski zgodził się na jego uchylenie w październiku.

Były prezes Orlenu był wezwany do Prokuratury Regionalnej w Warszawie na godz. 12:00. Daniel Obajtek stawił się w prokuraturze, a przed budynkiem czekała na niego grupa kilkudziesięciu zwolenników. Przesłuchanie rozpoczęło się zgodnie z planem.

- 12 listopada 2025 r., Prokuratura Regionalna w Warszawie ogłosiła Danielowi Obajtkowi – byłemu Prezesowi Zarządu Orlen S.A. – zarzut wyrządzenia spółce Orlen S.A. szkody majątkowej w łącznej kwocie 393 600 zł - przekazał prokurator Mateusz Martyniuk Rzecznik Prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Prokuratura zarzuca Danielowi Obajtkowi, iż Orlen pod jego rządami wynajął agencję detektywistyczną i wykorzystał ją do prywatnych celów.

- Według ustaleń śledztwa, Daniel Obajtek wykorzystał zależność służbową i polecił Zbigniewowi L. – byłemu Dyrektorowi Biura Kontroli i Bezpieczeństwa w Orlen S.A. – zawarcie, bez przeprowadzenia postępowania przetargowego, dwóch umów z Wojciechem K., prowadzącym działalność detektywistyczną. Umowy te, o łącznej wartości 393 600 zł, dotyczyły świadczenia usług polegających na identyfikacji i udokumentowaniu działań nieuczciwej konkurencji wobec spółki Orlen S.A. W rzeczywistości, jak ustaliła prokuratura, umowy te służyły realizacji prywatnych interesów Daniela Obajtka i nie miały znaczenia ekonomicznego ani związku z bezpieczeństwem fizycznym czy gospodarczym spółki. Ich faktycznym celem było gromadzenie informacji na temat stanu majątkowego i życia prywatnego polityków opozycji parlamentarnej. Podejrzany Daniel Obajtek nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Opisany czyn wypełnia znamiona przestępstwa określonego w art. 296 § 1 Kodeksu karnego i zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności

- przekazał rzecznik prokuratury.

Zarzuty wcześniej usłyszeli Zbigniew L. i Wojciech K.

Daniel Obajtek się broni

Były prezes Orlenu odbiera zarzuty i wskazuje, iż bronił dobrego imienia firmy.

- Zarzuty za rzekome niedopełnienie kontroli wykonywanych usług detektywistycznych to jedynie element hucpy politycznej i rozliczeń obecnej opozycji, na czym zależy teraz uśmiechniętej Koalicji, która igrzyskami stara się odciągnąć uwagę opinii publicznej od realnych problemów, jak rosnące bezrobocie, zapaść w służbie zdrowia czy rosnący dług kraju. Usługi - powtórzę to raz jeszcze - były zlecone w kluczowym dla Orlenu momencie, gdy spółka przygotowywała się do połączenia z Lotosem i chroniła się przed obcymi wpływami, co jest normalną procedurą przy takich koncernach i przy takich procesach. Ale dla ekipy Tuska trzeba znaleźć jakikolwiek powód do ukarania tych, którzy działali dla dobra Polski. Jaki będzie kolejny? prawdopodobnie za wycofanie jednego z numerów tygodnika „Nie”, którego okładka godziła w dobre imię JPII i obrażała uczucia katolików. Takie zarzuty, jak ta cała władza

- napisał w serwisie X Daniel Obajtek.

Prokuratury prowadzą jeszcze kilka spraw dotyczących funkcjonowania Orlenu w czasach rządów Daniela Obajtka. Chodzi m.in. o "sprawę szwajcarską" czy przypuszczalną manipulację cenami paliw jesienią 2023 roku.

Idź do oryginalnego materiału