Brutalnie zabił teściową i jej ciało zostawił w wannie z wodą. Napastnik wpadł po obławie i stanie przed sądem

1 miesiąc temu

Do tragedii doszło na początku roku, a sprawcę czynu zatrzymano po policyjnej obławie na terenie Torunia. – Na proces, oskarżony będzie oczekiwał w areszcie – mówią śledczy z prokuratury, którzy zakończyli postępowanie w tej sprawie.

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód zakończyli skierowaniem aktu oskarżenia śledztwo w sprawie tragedii, do jakiej doszło w połowie stycznia br., w Złotorii k. Torunia. Na ławie oskarżonych toruńskiego sądu zasiądzie 41-letni mężczyzna, któremu w toku postępowania postawione zostały trzy zarzuty. Pierwszym z nich jest zabójstwo 69-letniej kobiety, a kolejne dotyczą naruszenia miru domowego i kierowanie gróźb. – Akt oskarżenia został skierowany do sądu w poniedziałek, 28 października – informuje toruńska prokuratura.

Tragedia w Złotorii k. Torunia – śledczy odsłaniają kulisy styczniowego dramatu

Jednocześnie prokuratura ujawniła kulisy szokującej zbrodni. Zdradza, iż zabita 69-latka mieszkała w jednym z domów na terenie Złotorii wraz ze swoją córką, która z kolei miała rozwieść się ze swoim mężem. Dramatyczne sceny rozegrały się 15 stycznia w godzinach popołudniowych. – Ustalono, iż sprawca, przed godziną piętnastą dostał się do domu, po czym najpierw spowodował szereg obrażeń żyjącej wówczas 69-latce na głowie, tułowiu i kończynach. Następnie, prawdopodobnie wskutek zatkania otworów oddechowych bliżej nieustalonym miękkim przedmiotem lub ręką udusił kobietę – opisuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu prok. Andrzej Kukawski i dodaje: – Dla zatarcia śladów zbrodni, mężczyzna umieścił ofiarę w wannie z wodą.

Wiadomo też, iż następnie 41-latek groził śmiercią także swojej żonie, która po tym, jak zobaczyła zbiegającego po schodach męża, kierującego w jej stronę groźby, zdołała uciec i ukryć się u sąsiadów. Kobieta po powrocie do domu zaczęła wołać swoją matkę, ale ta nie odpowiadała. – Zaniepokoiły ją zasłonięte okna w domu, niedziałający monitoring, brak prądu czy niemożność otwarcia drzwi wejściowych, które – jak się potem okazało, nie były zamknięte – zdradzają toruńscy śledczy, którzy prowadzili śledztwo. Policjanci z pionu dochodzeniowo-śledczego przeprowadzili szereg czynności na miejscu tragedii, a ciało 69-latki ujawniono w wannie.

Tragedia w Złotorii k. Torunia – napastnik zatrzymany po obławie

Bezpośrednio po tragedii, 41-letni napastnik oddalił się z miejsca zdarzenia, a policjanci zarządzili obławę. – W poszukiwania zaangażowano kilkuset policjantów, a choćby psy tropiące – przypomina asp. Dominika Bocian z zespołu prasowego toruńskiej policji. Działania zakończyły się jeszcze tego samego dnia na terenie Torunia, kiedy to mężczyzna został zatrzymany. Jak zdradza prok. Kukawski, przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do winy i nie składał żadnych wyjaśnień. – W toku śledztwa został poddany badaniom psychiatrycznym połączonym z obserwacją w zakładzie leczniczym – ujawnia i dodaje, iż biegli lekarze ocenili, iż w momencie popełnienia czynu, mężczyzna był poczytalny.

Wiadomo także, iż na proces 41-latek czekać będzie w tymczasowym areszcie. – Grozi mu kara od dziesięciu lat więzienia do dożywocia – kończy rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Idź do oryginalnego materiału