Brazylijczyk deportowany po ujawnieniu nielegalnego zatrudniania cudzoziemców

bejsment.com 1 tydzień temu

Brazylijczyk twierdzi, iż został wprowadzony w błąd i podjął nielegalne zatrudnienie w oparciu o obietnicę, iż ostatecznie otrzyma pozwolenie na pracę.

Ighor Santos, 27 lat, mówi, iż został zmuszony do opuszczenia Kanady po tym, jak zgłosił osobę, która zrekrutowała jego i innych cudzoziemców do pracy przy budowie w dzielnicy Leila North w Winnipeg. Santos twierdzi, iż przyjechał do Kanady w marcu 2023 roku i pracował na budowie przez prawie pięć miesięcy. On i jego rodzina po raz pierwszy skontaktowali się z władzami pod koniec tego samego roku.

31 maja 2024 roku udał się na przejście graniczne w Emerson, w Manitobie, aby złożyć wniosek o ważne pozwolenie na pracę za pośrednictwem innej firmy. Santos twierdzi, iż przekazał funkcjonariuszom Kanadyjskiej Agencji Służb Granicznych (CBSA) informacje wskazujące, iż został nakłoniony do pracy nielegalnej, jednak po wielogodzinnym przesłuchaniu jeden z funkcjonariuszy poinformował go, iż musi opuścić kraj, ponieważ złamał prawo.

– Było mi oczywiście smutno, ponieważ starałem się postąpić adekwatnie… uniknąć takiej sytuacji, bo to wszystko nie było moją intencją – powiedział Santos w wywiadzie z São Paulo. Dodał, iż był rozczarowany, „ponieważ ostatecznie ci, którzy postępowali nieuczciwie, wciąż tam są”.

Gurwinder Singh Ahluwalia, 43-letni mieszkaniec Winnipeg, przyznał się do jednego zarzutu nielegalnego zatrudniania cudzoziemców z naruszeniem Ustawy o ochronie imigracji i uchodźców (Immigration and Refugee Protection Act) w ramach ugody, która pozwoliła uniknąć dodatkowych oskarżeń. 2 kwietnia, podczas przesłuchania w sądzie prowincyjnym, przyznał się do zatrudniania cudzoziemców przy projekcie Templeton Heights w dzielnicy Leila North, który nadzorował jako główny wykonawca przez dwa lata od 2022 roku.

Sąd ustalił, iż co najmniej 14 cudzoziemców pracowało na miejscu nielegalnie. Ahluwalia, który mieszka w Kanadzie od 2010 roku i uzyskał obywatelstwo w 2019 roku, został skazany na 20 miesięcy aresztu domowego i zobowiązany do zapłaty grzywny w wysokości 50 000 dolarów, zgodnie z warunkami ugody. Maksymalna kara za to przestępstwo wynosi dwa lata więzienia.

Kanadyjska Agencja Służb Granicznych podała we wtorkowym komunikacie, iż śledztwo rozpoczęto w sierpniu 2023 roku, po otrzymaniu informacji o zatrudnianiu i złym traktowaniu nielegalnych pracowników. W maju 2024 roku wydano nakazy przeszukania domu Ahluwalii, jego samochodu, placu budowy oraz biura doradztwa imigracyjnego.

W zeszłym tygodniu w sądzie ujawniono, iż obywatel Brazylii przekazał agentom CBSA dowody, iż Ahluwalia zachęcił go do przyjazdu do Kanady na wizie turystycznej i pracy nielegalnej, po tym jak Brazylijczyk zapytał o możliwości zatrudnienia w kraju.

Santos mówi, iż to on był tym pracownikiem. Twierdzi, iż był na ostatnim roku studiów w Irlandii, kiedy skontaktował się z Ahluwalią po tym, jak krewny powiedział mu, iż poszukuje on pracowników. Podobała mu się myśl o przyjeździe do Winnipeg – miejsca, gdzie miał rodzinę i gdzie wcześniej uczył się angielskiego. “Powiedziałem mu… czy możesz poczekać, aż skończę egzaminy końcowe?” – relacjonuje Santos. “Odpowiedział: /Nie, potrzebujemy ludzi teraz… jeżeli masz wizę turystyczną, przyjedź dzisiaj, bo potrzebujemy ludzi/”.

Santos przyjechał do Kanady, oczekując, iż nie będzie pracował dopóki nie otrzyma pozwolenia przez tzw. LMIA (Labour Market Impact Assessment). Jednak gdy przybył z kolegą, który również chciał pracować w Kanadzie, Ahluwalia od razu zażądał, by zaczęli pracować. Ponadto Ahluwalia powiedział mu, iż na pozwolenie trzeba będzie poczekać tylko dwa tygodnie. Gdy Santos pytał o dokumenty, Ahluwalia wymyślał kolejne wymówki.

“Nie rozmawiałem z innymi pracownikami o tym, bo myślałem, iż każdy ma swoje dokumenty” – mówi Santos. Dopiero później zorientował się, iż inni są w tej samej sytuacji: – Co tydzień widziałem, iż dzieją się coraz gorsze rzeczy – wspomina, odnosząc się do traktowania pracowników.

Prokurator Matthew Sinclair powiedział w sądzie, iż wielu pracowników nie znało kanadyjskich przepisów, które mogłyby ich chronić, przez co byli podatni na wyzysk. Pracowali w złych warunkach, za niskie stawki lub bez wynagrodzenia, bez ochrony z zakresu BHP przysługującej legalnym pracownikom.

Santos twierdzi, iż Ahluwalia obiecał mu stawkę 32 dolarów za godzinę, gdy był jeszcze w Irlandii, ale ta kwota stopniowo spadała. Gdy otrzymał pierwszą wypłatę, było to tylko 15 dolarów za godzinę. Po skardze stawka wzrosła do 18 dolarów. Początkowo płacono mu gotówką, później przelewami.

Santos twierdzi, iż wypłaty często były spóźnione, a pracownicy – głównie z Meksyku i Brazylii – musieli pracować po godzinach i byli narażeni na werbalne znęcanie się. Sam pracował po 9–10 godzin dziennie, głównie przenosząc ciężkie przedmioty. Rękawice ochronne dostał dopiero po prośbie – pieniądze za nie potrącono mu z wypłaty. “Wiedziałem, iż jestem nielegalnym pracownikiem. Nie czułem się komfortowo, ale… zostawiłem wszystko” – mówi. – “Porzuciłem studia, życie. Liczyłem na te pieniądze, które mi obiecano”.

CBSA oświadczyła w środę, iż nie może komentować szczegółów deportacji Santosa, ponieważ dane dotyczące indywidualnych przypadków chronione są przez ustawę o ochronie prywatności.

Każda osoba wjeżdżająca do Kanady „musi zgłosić się do CBSA i może zostać poddana dokładniejszej kontroli” – poinformowano. Decyzja o dopuszczeniu zależy od informacji dostępnych w momencie wjazdu.

Prokurator Sinclair powiedział, iż pracownicy opóźniali leczenie urazów, bo bali się utraty pracy. choćby ci zatrudnieni legalnie otrzymywali zaniżone wynagrodzenie.

Prawnik Ahluwalii, Marty Minuk, powiedział, iż firma budowlana odpowiedzialna za projekt Templeton Heights nie miała już pracowników, a Ahluwalia ryzykował niewywiązanie się z kredytu, który zaciągnął na realizację projektu.

“Cała moja rodzina zainwestowała w ten projekt” – mówił Ahluwalia w sądzie. “Około 50 rodzin mogłoby zbankrutować… To była jedyna opcja”. Twierdził, iż pracownicy „korzystają ze wszystkich dogodności – dostają wypłaty, pieniądze na zakwaterowanie, a on sam znalazł się w tej złej sytuacji”.

Sędzia sądu prowincjonalnego Rachel Rusen przypomniała Ahluwalii, iż w ramach ugody ma on przyjąć odpowiedzialność i wyrazić skruchę. “To są osoby w trudnej sytuacji” – powiedziała. – “Przyjeżdżają tu bez ochrony, nie mają żadnych możliwości obrony, a także obawiają się konsekwencji, jeżeli coś pójdzie nie tak”.

Santos stwierdził, iż „nikt nie cieszył się” z pracy na czarno. “Winnipeg było w moim sercu, bo tam nauczyłem się angielskiego, tam poznałem przyjaciół” – mówił. “Wróciłem tam, żeby… przeżyć te same wspomnienia z ludźmi, którym, jak sądziłem, mogłem zaufać”.

CBSA poinformowała w piątek, iż w tej chwili żadne inne osoby nie usłyszały zarzutów w tej sprawie.

Idź do oryginalnego materiału