Bractwo świętego Józefa ma nowe władze. Starosta strzelecki z nową rolą

10 miesięcy temu

Skład zarządu kapituły dopełnili Henryk Goczoł z Szymiszowa (rejon Jemielnica), sekretarz oraz skarbnik Piotr Obrzud z Obrowca (rejon Krapkowice). Bractwo świętego Józefa ma kapitułę, którą tworzą wybrani wcześniej delegaci kilkunastu rejonów bractwa.

Bractwo świętego Józefa ma nowego przełożonego

– Trzeba pomału hamować – powiedział „O!Polskiej” Józef Swaczyna. – Cieszę się, iż prepozytem bractwa został pan Oleś, bardzo aktywny członek naszej wspólnoty, który wprawdzie mieszka pod Olesnem, ale należy do rejonu Zawadzkie. Pamiętam swoje zakłopotanie, kiedy biskupi Andrzej Czaja i Paweł Stobrawa wezwali mnie i zaproponowali, bym stanął na czele wykluwającego się Bractwa św. Józefa. Dopiero w następnych kadencjach byłem wybierany. Kult św. Józefa miałem zawsze. Chodziliśmy na jego odpust w marcu i w maju. I to przywiązanie do patrona się u mnie nie zmieni. Cieszę się, iż liczba członków bractwa osiągnęła 1025, ale myślałem, iż osiągniemy ją szybciej niż w blisko 11 lat.

Walne zebranie rozpoczęło się w jemielnickim sanktuarium od nabożeństwa różańcowego, któremu przewodniczył rektor bractwa, bp Waldemar Musioł. W procesji przyniesiono nie tylko obraz św. Józefa, ale też wizerunek i relikwie bł. Rodziny Ulmów. Trwa w tej chwili peregrynacja tych relikwii w diecezji opolskiej.

Bp Waldemar Musioł przypomniał, iż dokładne rok temu, 29 października 2022, ogłoszono jego nominację na biskupa pomocniczego w Opolu. Przyznał, iż przyjął ten wybór w łączności ze św. Józefem, który czynił to, co mu polecał anioł Pański, choćby jeżeli były to działania dalekie od jego planów i zamierzeń. Wezwał Józefowych braci do szczególnej modlitwy o powołania kapłańskie, o pokój na świecie, zwłaszcza w Ukrainie i w Ziemi Świętej, a także o powrót do zdrowia ordynariusza opolskiego Andrzeja Czai.

Relikwie Ulmów w Jemielnicy

Przypomniał bł. Rodzinę Ulmów wyniesioną na ołtarze 10 września 2023, a zamordowanych (zginęli rodzice – Wiktoria i Józef oraz siedmioro ich dzieci) 24 marca 1944 za ukrywanie 8 Żydów. Zwrócił uwagę na trzy cechy rodziny Ulmów: życie z pasją (Józef Ulma był m.in) fotografem, skonstruował domową elektrownię wiatrową, prowadził szkółkę drzew), bycie Kościołem domowym (modlitwa, czytanie Pisma Świętego), miłosierdzie (otarcie na innych ludzi, zwłaszcza potrzebujących pomocy).

Wicerektor bractwa, ks. Paweł Chyla przedstawił ks. biskupowi 11 nowych członków z sześciu diecezji. Najwięcej, bo czterech mężczyzn – przyjechało z parafii Śmicz w Prudnickiem.

Bractwo świętego Józefa liczy 1025 osób

Jan Piontek mówi żartem, iż wręcz powinien wstąpić do wspólnoty, której patronuje św. Józef, skoro od lat prowadzi zakład stolarski.

– Jesteśmy tutaj, bo chcemy spróbować żyć w innym otoczeniu – wyjaśnia. – Zawsze byliśmy praktykującymi katolikami. A teraz chcemy spróbować zrobić w naszym chrześcijaństwie krok naprzód.

Także w Śmiczu mieszka Józef Thillmann. – Św. Józef jest od chrztu moim drogim patronem. Więź z nim miałem zawsze. Wiem, iż jeżeli go prosić, na pewno pomoże. Często jeździmy modlić się za jego przyczyną do Kalisza. Propozycję wstąpienia do bractwa dostałem już rok temu. Ociągałem się. W tym roku mamy 800-lecie parafii, ks. proboszcz mnie zmobilizował.

Edmund Osiewacz jest mechanikiem samochodowym i rolnikiem. – Bractwo to jest coś nowego. Od lat jestem nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. Wstępuję do tej wspólnoty, by się modlić więcej.

Razem ze swoimi parafianami wstąpił do bractwa proboszcz, ks. dr Robert Mazurkiewicz. – Dałem przykład – mówi. – Ja się zapisuję, trzódka idzie za mną. Mam nadzieję, iż będzie ich więcej i bractwo się w parafii przyjmie. Świętego Józefa nie trzeba zachwalać ani reklamować. To milczący sługa Boży. Nie dyskutował, nie kalkulował. Robił, co mu Bóg kazał. Słowa nie powiedział, a zrobił wiele. Patron w sam raz na dzisiejsze czasy.

– Każdy człowiek, który budzi w sobie potrzebę czegoś więcej, szuka szczególnego orędownika i wspomożyciela, jakim jest św. Józef, budzi moją euforia jako rektora tej wspólnoty i biskupa. Ale musimy przez cały czas szukać dróg, by z przesłaniem św. Józefa – cichym, ale stanowczym dotrzeć do innych mężczyzn, by i ich zaprosić – powiedział „O!Polskiej” bp Musioł.

Idź do oryginalnego materiału