"Bombowa żona" czy "Bomba"? Przykre konsekwencje żaru na lotnisku

radiowroclaw.pl 2 miesięcy temu
O przykrych konsekwencjach żartu, wypowiedzianego zbyt głośno, przekonał się pasażer czwartkowego lotu. Mężczyzna postawił na alarm Straż Graniczną na wrocławskim lotnisku. Taki fałszywy alarm nie skończył się pozytywnie dla urlopowicza.

Na wrocławskim lotnisku doszło do incydentu, który spowodował natychmiastową reakcję funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych Straży Granicznej. W czwartek, 10 października, mężczyzna podczas kontroli bezpieczeństwa przed wylotem do Walencji użył słowa „bomba”. Podróżny postawił na nogi obsługę lotniska, a chwilę później tłumaczył się, iż miał na myśli atrakcyjność swojej żony - przekonywał, iż „jest bombowa”. Komentarz można uznać za żart, jednak wrażliwy kontekst, czyli miejsce – gdzie obowiązują zaostrzone przepisy dotyczące bezpieczeństwa, spowodował szybkie wkroczenie funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych SG. 40-latek został odizolowany od reszty podróżnych i poddany kontroli. Po wyjaśnieniu sprawy mężczyzna za niestosowne żarty został ukarany mandatem. Ostatecznie udało mu się zdążyć na wakacyjny lot do Walencji.
Idź do oryginalnego materiału