Mieszkańcy Wielkiego Toronto i Halton coraz częściej padają ofiarą oszustwa, w którym przestępcy podszywają się pod „pracowników działu bezpieczeństwa banku”. Do policji zgłaszają się kolejne osoby, które informują, iż straciły choćby dziesiątki tysięcy dolarów.
W zeszłym miesiącu funkcjonariusze policji regionalnej Durham (DRPS) poinformowali o 41 przypadkach takich oszustw. Podobne ostrzeżenie wydała policja z Halton (HRPS) już we wrześniu – od początku 2025 roku incydent ten dotknął tam 53 mieszkańców.
Niektóre z poszkodowanych osób przekazały CTV News Toronto, iż oszuści pojawiali się w ich domach po wcześniejszym telefonie. Znali ich dane osobowe, w tym imię i nazwisko, adres, numer telefonu, a niekiedy choćby dane bankowe, przez co wydawali się autentyczni.
„Powiedzieli, iż na mojej karcie pojawiły się podejrzane transakcje i muszą to zweryfikować” – relacjonowała Kimberly Liew z Toronto w rozmowie z CTV News. Kobieta otrzymała telefon w sierpniu od osoby podającej się za pracownika TD Bank, która informowała, iż jej konta są zagrożone. Co więcej, numer, z którego dzwoniono, wyglądał jak oficjalny numer banku.
Oszuści znali również szczegóły jej rachunku, jak ostatnie operacje czy kontakty z listy e-przelewów.
„Pomyślałam, iż to musi być prawdziwe. Tylko pracownik TD mógłby znać te informacje” – stwierdziła.
Liew została poinformowana, iż jej karty zostały przejęte przez skimmer i trzeba je natychmiast wymienić. Następnie ktoś przyszedł do jej mieszkania, by je odebrać.
„Oddałam karty kurierowi, który po prostu odjechał” – powiedziała. Po kilku chwilach zorientowała się, iż z konta zniknęło 32 tysiące dolarów.
„Od razu pobiegłam do taty, płakałam. Zadzwoniłam do TD i opowiedziałam wszystko” – wspominała.
Również Meable Perez Ramirez z Oshawy padła ofiarą podobnej manipulacji. Otrzymała telefon, iż jej konto jest zagrożone i karty wymagają wymiany. Po wizycie kuriera straciła 20 tys. dolarów.
„Z perspektywy czasu trudno powiedzieć, co mogłabym zrobić inaczej, to było bardzo przekonujące” – przyznała.
Ramirez była zaskoczona, iż tak duża suma mogła zostać wypłacona z jej konta bez reakcji banku.
„Jak to możliwe, iż bank nie został powiadomiony, gdy z mojego konta zniknęło tyle pieniędzy w ciągu dwóch dni?” – zapytała.
Na pytanie CTV News, Scotiabank odpowiedział w oświadczeniu, iż nie komentuje spraw indywidualnych klientów z uwagi na ochronę prywatności. Podkreślił jednak, iż traktuje oszustwa bardzo poważnie i stale przypomina klientom, by nie udostępniali swoich danych logowania ani PIN-ów, choćby bliskim.
Bank zaznaczył również, iż nigdy nie wysyła przedstawicieli do domu klienta po odbiór kart. Zamiast tego zaleca stosowanie bezpiecznych praktyk oraz czujność wobec podejrzanych działań.
TD Bank również odpowiedział na prośbę o komentarz w sprawie Liew. „Jest nam przykro z powodu tego, co spotkało panią Liew. Rozumiemy, iż bycie ofiarą oszustwa to traumatyczne doświadczenie” – stwierdził rzecznik banku.
TD podkreślił, iż nie kontaktuje się z klientami telefonicznie z prośbą o dane osobowe lub realizację przelewów w związku z rzekomym śledztwem. W przypadku podejrzeń należy rozłączyć się i samodzielnie zadzwonić pod numer z karty – najlepiej z innej linii telefonicznej.
Bank przestrzega również przed otwieraniem wiadomości e-mail lub SMS-ów z nieznanych źródeł. W razie kontaktu z pracownikiem banku nie należy ukrywać faktów – szczerość pomaga chronić nasze środki. Klienci powinni pamiętać, iż prawdziwy pracownik banku nigdy nie poprosi ich o zachowanie tajemnicy czy kłamstwo.
Jeśli ktoś uważa, iż padł ofiarą oszustwa, powinien bezzwłocznie poinformować o tym bank, policję oraz Canadian Anti-Fraud Centre.
Liew przyznała, iż sytuacja była dla niej wyjątkowo bolesna – nie tylko jako długoletniej klientki TD, ale również z powodu rodzinnych powiązań z bankiem.
„Cała moja rodzina była związana z TD – siostra i brat tam pracowali, a ojciec właśnie przeszedł na emeryturę” – powiedziała.
Aby uniknąć podobnych incydentów, należy pamiętać: nigdy nie udostępniaj danych konta, numeru PIN, ani nie przekazuj kart osobom trzecim. jeżeli ktoś podaje się za pracownika banku, zawsze sprawdź to, dzwoniąc na numer z karty.
Zarówno TD, jak i Scotiabank, nie zwróciły Liew ani Perez Ramirez utraconych środków. Obie kobiety uważają, iż banki powinny lepiej chronić swoich klientów.
„Na instytucje finansowe trzeba wywierać większy nacisk – mają w tym swój udział” – powiedziała Perez Ramirez.
Liew dodała: „Miałam nadzieję, iż w ciągu kilku lat uda mi się kupić dom. Ale teraz, mając takie zadłużenie, to bardzo trudne”.