Białorusin podejrzany o zabójstwo w Warszawie. Jest list gończy

3 godzin temu

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała list gończy za Erykiem Piatrou, 33-letnim obywatelem Białorusi, który jest podejrzewany o zabójstwo młodej księgowej dokonane w październiku 2023 r. Śledczy ustalili, iż zbrodnia w hotelu na warszawskiej Woli mogła mieć podłoże seksualne. Sprawcy grozi dożywocie.

Policja
List gończy za 33-letnim Erykiem Piatrou podejrzanym o zabójstwo w Warszawie
Zobacz więcej

Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo Izabeli R.-H., do którego doszło w 16 października 2023 r. w Warszawie. Kobieta wcześniej była poszukiwana jako zaginiona, jednak dwa dni po zabójstwie jej ciało odnaleziono w hotelu na Woli.

Zabójstwo Izabeli R.-H.na warszawskiej Woli. Wydano list gończy za podejrzanym

"Na podstawie opinii biegłych ustalono, iż kobieta zmarła na skutek ucisku pętli na szyję mechanizmie zadzierzgnięcia co skutkowało uduszeniem gwałtownym" - poinformowała prokuratura.

ZOBACZ: Policja poszukuje 63-latka z Suchowoli. Wydano list gończy

"Śledztwo wykazało, iż kobieta przebywała w hotelu na spotkaniu biznesowym, a zabójstwo mogło mieć podłoże seksualne" - ustalili śledczy.

Podejrzanym o zbrodnię jest Eryk Piatrou, 33-latek z białoruskim obywatelstwem, syn Wiktora i Swietłany urodzony 11 stycznia 1992 r. w Glubokoje. Grozi mu od 10 lat więzienia do dożywocia.

Podejrzanym jest 33-letni Białorusin. Mógł zbiec z Polski

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa postanowił o tymczasowym aresztowaniu, za mężczyzną wydano list gończy. "Jak ustalono, sprawca zaraz po dokonaniu zabójstwa opuścił teren RP i aktualnie może znajdować się na terenie Białorusi" - przekazała prokuratura.

ZOBACZ: Koniec poszukiwań pary nastolatków. Policja znalazła ich za granicą

Śledczy apelują do każdego, kto zna miejsce pobytu podejrzanego, aby przekazać informacje policji. Za pomoc sprawcy przestępstwa grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: To nie był przypadek. Sprawcę podpalenia uchwyciły kamery
Idź do oryginalnego materiału