
Prokurator Dariusz Korneluk, szef Prokuratury Krajowej, poinformował o prowadzonych postępowaniach wobec członków samozwańczych patroli na granicach. Wśród nich znajduje się Robert Bąkiewicz, szef samozwańczego Ruchu Obrony Granic, wokół którego toczy się jedna z głównych spraw.
Jak wyjaśnił prokurator Korneluk w rozmowie z TVN24, prokuratury prowadzą czynności w kilku miejscach, dotyczące wydarzeń na granicach. W Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim toczy się śledztwo dotyczące licznych zachowań, które mogą mieć związek z naruszeniem prawa. Z kolei w Świnoujściu prowadzone jest postępowanie przeciwko osobie, która znieważyła funkcjonariuszy podczas wykonywania przez nich czynności służbowych.
Robert Bąkiewicz, jako lider Ruchu Obrony Granic, znalazł się w kręgu zainteresowania śledczych. Nie oznacza to jednak, iż został już postawiony zarzut lub objęty śledztwem. Jak podkreślił prokurator Korneluk, Bąkiewicz jest badany w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie, podobnie jak i inne osoby związane z samozwańczymi patrolami.
Warto przypomnieć, iż Robert Bąkiewicz jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych działaczy narodowej prawicy w Polsce. Znany jest między innymi jako były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i lider Straży Narodowej. W 2020 roku utworzył Straż Narodową, formację o charakterze quasi-paramilitarnym, której członkowie pełnili „służbę porządkową” m.in. podczas Strajku Kobiet.
Jednym z najgłośniejszych zdarzeń z udziałem Bąkiewicza było zajście z 2021 roku, kiedy to członkowie Straży Narodowej zaatakowali Katarzynę Augustynek, znaną jako Babcia Kasia, jedną z ikon obywatelskiego oporu wobec rządów PiS. Bąkiewicz polecił wyrzucić ją z okolic kościoła Św. Krzyża. Zdarzenie zostało zarejestrowane i trafiło do sądu. W listopadzie 2023 roku zapadł prawomocny wyrok: rok ograniczenia wolności, prace społeczne i 10 tys. zł nawiązki. To był pierwszy raz, kiedy lider skrajnej prawicy został skazany za realny akt przemocy politycznej.
Prezydent Andrzej Duda częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza w zakresie wymierzonej mu w 2023 r. kary ograniczenia wolności – obowiązku pracy na cele społeczne.
Od 7 lipca na granicy z Niemcami i Litwą realizowane są kontrole prowadzone przez Straż Graniczną przy wsparciu wojska i policji. W rejonie granicy z Niemcami pojawiły się też tzw. patrole obywatelskie, które próbowały samowolnie kontrolować osoby przekraczające granicę. W tym kontekście powołanie przez Bąkiewicza samozwańczego Ruchu Obrony Granic wydaje się być kolejnym elementem kontrowersyjnych działań, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa granic.
Według danych Straży Granicznej, od początku roku granicę przekroczyło ponad 12 tys. osób, co stanowi wzrost o 25% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Zdecydowana większość z nich to obywatele państw trzecich, którzy próbują dostać się do Unii Europejskiej.
Resort spraw wewnętrznych i administracji poinformował, iż od 7 lipca Straż Graniczna zatrzymała ponad 2,5 tys. osób, które próbowały nielegalnie przekroczyć granicę. W efekcie tej działalności, Straż Graniczna ujawniła również kilka przemytniczych tras, którymi nielegalni imigranci próbowali dostać się do Polski.
W kontekście tych wydarzeń, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Straż Graniczna apelują do mieszkańców o wzmożoną czujność i współpracę w celu zagwarantowania bezpieczeństwa granic. Jednocześnie władze zapewniają, iż będą podejmowane wszelkie niezbędne kroki w celu zapewnienia porządku i bezpieczeństwa w rejonie granicy.
Cała sytuacja wokół samozwańczych patroli i Ruchu Obrony Granic wskazuje na potrzebę zdecydowanej interwencji ze strony władz w celu ochrony bezpieczeństwa granic i prawa. Jak podkreślił prokurator Korneluk, prokuratura będzie ściśle monitorować sytuację i podejmować niezbędne kroki w celu zapewnienia prawa i porządku w rejonie granicy.