Bezcenny hełm Daków skradziony z holenderskiego muzeum. „To czarny dzień dla kultury”

news.5v.pl 19 godzin temu

Nagrania z monitoringu ukazują trzech zamaskowanych sprawców wspinających się na siebie, by sforsować drzwi wejściowe muzeum. Chwilę później było widać wybuch. Policja potwierdziła, iż eksplozja była częścią starannie zaplanowanej akcji, której celem było zdobycie bezcennych eksponatów.

To czarny dzień dla Muzeum Drents w Assen i Narodowego Muzeum Historii Rumunii w Bukareszcie — oświadczył Harry Tupan, dyrektor holenderskiego muzeum. Jak podkreślił, w 170-letniej historii instytucji nigdy nie doszło do tak poważnego incydentu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Bezcenne dziedzictwo Daków

Wśród skradzionych przedmiotów znalazły się trzy złote bransoletki oraz złoty hełm z Cotofenesti, datowany na V w. p.n.e. Ten ważący nieco mniej niż 1 kg artefakt, zdobiony misternymi scenami rytualnymi, uchodzi za jedno z najważniejszych dzieł starożytnej sztuki Daków, którzy zamieszkiwali Bałkany. Eksperci uważają, iż hełm był używany podczas ceremonii religijnych, a jego zdobienia przedstawiają m.in. składanie ofiary z jagnięcia.

Artefakty, wypożyczone z Narodowego Muzeum Historii Rumunii, były częścią objazdowej wystawy, która od lipca 2024 r. prezentowana była w Assen. Rumuńscy urzędnicy określili wartość kulturową skradzionych przedmiotów jako „niemożliwą do wyceny”.

Ślady prowadzą do spalonego samochodu

Holenderska policja bada możliwy związek między włamaniem a pożarem samochodu, który wybuchł niedaleko muzeum. Według śledczych złodzieje mogli podpalić pojazd, by zmylić trop i uciec innym autem.

To nie pierwszy przypadek kradzieży dzieł sztuki w Holandii w ostatnich miesiącach. W listopadzie w galerii MPV w Amsterdamie złodzieje użyli bomby, by dostać się do środka i ukraść dwie grafiki Andy’ego Warhola. Ani przedstawiciele Narodowego Muzeum Historii Rumunii, ani rumuńskiego Ministerstwa Kultury nie skomentowali jeszcze sobotnich wydarzeń.

Idź do oryginalnego materiału