- Do zarżnięcia i podpalenia zwierząt wynajął Białorusinów, których w tej chwili poszukujemy - mówią "Wyborczej" nieoficjalnie policjanci z Bydgoszczy. Przez wiele miesięcy pracowali nad bulwersującą sprawą zabicia alpak i lam. Trop zawiódł ich do Roberta W., prawicowego publicysty.