Barcelona – nie będzie nocnych rajdów po barach

2 godzin temu

Barcelona wprowadza kolejne ograniczenia uderzające w masową turystykę. Od 29 października obowiązuje zakaz organizowania tzw. pub crawlingu — zorganizowanych wycieczek po barach, popularnych wśród europejskich turystów. Za łamanie przepisów grożą grzywny od 1500 do 3000 euro.

Pub crawling polega na prowadzeniu grup uczestników od baru do baru, zwykle z ofertą tańszych drinków i szybką konsumpcją alkoholu. Dla wielu turystów to atrakcja, ale zdaniem władz i mieszkańców stała się uciążliwym źródłem hałasu, zakłócania porządku i antyspołecznych zachowań w dzielnicach mieszkaniowych.

— Ten biznes generuje niepokoje społeczne, obciąża przestrzeń publiczną i może prowadzić do wykroczeń czy przestępczości — podkreślił rzecznik Rady Miasta, cytowany przez „Express”.

Uczestnicy takich imprez nie będą karani za sam udział w wycieczce, ale mogą otrzymać mandaty za picie alkoholu w miejscach publicznych lub inne naruszenia przepisów.

Mocne kroki przeciw turystycznej presji

Barcelona od lat walczy z negatywnymi skutkami masowego napływu gości. Każdego dnia miasto odwiedza około 25 tys. turystów, a w 2023 roku było ich blisko 10 milionów — o 14 procent więcej niż rok wcześniej.

Władze chcą także poprawić sytuację na rynku mieszkań. Do 2028 roku wycofanych zostanie ponad 10 tys. licencji na najem krótkoterminowy — lokale mają wrócić do stałego zasobu mieszkaniowego. Czynsze w Barcelonie wzrosły w ciągu dekady o prawie 70 proc., wypychając wielu mieszkańców z rynku.

Rosnące ceny i tłok w przestrzeni publicznej wywołują coraz częstsze protesty mieszkańców, którzy domagają się przywrócenia równowagi między turystyką a jakością życia w mieście.

Idź do oryginalnego materiału