Zapisane w art. art. 226 § 1 k.k. znieważenie funkcjonariusza publicznego, w trakcie pełnienia obowiązków służbowych, to przestępstwo ścigane z urzędu, w przeciwieństwie, do art. 212 k.k. (zniesławienie) i art. 216 k.k. (znieważenie), które, co do zasady wymagają sporządzenia prywatnego aktu oskarżenia, ale w wyjątkowych sytuacjach prokuratura przejmuje postępowanie. Wszystkie trzy przepisy były swego czasu bardzo popularne wśród celebrytów i wybrzmiałych autorytetów. Gdy na granicy polsko-białoruskiej Straż Graniczna i Wojsko Polskie pełniły patrole, rozmaite gwiazdy i gwiazdeczki nie tylko nie przebierały w słowach, ale obrzucały pograniczników i żołnierzy najgorszymi wyzwiskami oraz porównaniami.
Dlatego też tymi szczególnymi przypadkami zajęła się prokuratura. W dwóch najgłośniejszych atakach na funkcjonariuszy udział wzięli: Władysław Frasyniuk i Brabara Kurdej-Szatan. Władysław Frasyniuk na antenie TVN24, bez żadnych oporów i uwag ze strony dziennikarki prowadzącego wywiad wypowiedział następujące słowa:
Patrzę też z niepokojem na tę arogancję, chamstwo, prostactwo. Szczerze mówiąc słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami, bo ja mam wrażenie, iż to jest wataha. Wataha psów, która otoczyła biednych słabych ludzi (…).Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie – plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie.
W bardzo podobnym tonie wypowiedziała się też Barbara Kurdej-Szatan, chociaż swój wpis na portalu społecznościowym, po ostrych komentarza sprzeciwu, bardzo gwałtownie usunęła:
Barbara Kurdej-Szatan: “„KUR.A !!!!!!!!!! Kur.aaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest ku.wa „straż graniczna” ????? „Straż” ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku.wa!!!…
Za znieważenie i zniesławienie funkcjonariuszy oboje trafili do sądu, ale żadne z nich dotąd nie odpowiedziało za swoje czyny. W pierwszej instancji sprawę pani celebrytki umorzono, a wyrok podtrzymał Sąd Okręgowy w Warszawie. Po wniesieniu skargi przez prokuraturę w 2024 roku Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał do ponownego rozpoznania, jedna do dziś nie ma rozstrzygnięcia. W przypadku Frasyniuka sąd pierwszej instancji nie był aż tak łaskawy i uznał winę oskarżonego, ale warunkowo umorzył postępowanie na okres próby. Z kolei sąd odwoławczy uchylił wyrok i sprawa ponownie trafiła do Sądu Rejonowego we Wrocławiu, gdzie przez cały czas się toczy.
Jeśli obok tych spraw postawimy najnowszy wyczyn Prokurator Regionalnej w Szczecinie, która wydała prokuratorowi referentowi pisemne polecenie, aby ten wydał postanowienie o postawieniu zarzutów Robertowi Bąkiewiczowi za znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej, to kolejny raz przydusimy się oparami absurdu „wymiaru sprawiedliwości”. Wprawdzie Bąkiewicz dość ostro ocenił działania funkcjonariuszy, bo stwierdził, iż wykonują „rozkazy hańbiące polski mundur”, ale te słowa są tak daleko od wulgarnych wypowiedzi Frasyniuka i Kurdej-Szatan, jak Donald Tusk jest daleko od jakiejkolwiek wiarygodności.
Nie sposób też porównywać motywacji Bąkiewicza i celebrytów, jakkolwiek nie oceniać aktywności Bąkiewicza na granicy z Niemcami, to z pewnością nie chodziło mu o otrawcie granic dla niebezpiecznych i nielegalnych imigrantów, ale o uszczelnienie. Decyzja prokuratury ma ewidentne podłoże polityczne, a nie prawne i to jest kolejny duży błąd obecnej władzy, która kompletnie nie wyczuwa nastrojów społecznych i nie rozumie, iż takie działania zawsze i wszędzie obracają się przeciw władzy, natomiast ścigani stają się bohaterami, choćby niekoniecznie na to miano zasługiwali.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!