Bąkiewicz liczy na bezkarność dzięki Nawrockiemu. "Będę prosił o podjęcie działań"

8 godzin temu
Robert Bąkiewicz kilka dni temu usłyszał zarzuty znieważania funkcjonariuszy. Teraz ponownie zabrał głos w sprawie. Stwierdził, iż "jeśli zostanie skazany", to będzie prosił o "pomoc w działaniach" prezydenta Karola Nawrockiego.


– Zdecydowanie wystąpię do prezydenta Karola Nawrockiego o ułaskawienie, jeżeli zostanę ukarany (za znieważenie funkcjonariuszy – przyp. red.). Mam nadzieję, iż żaden sąd, który będzie chciał obiektywnie ocenić tę sytuację, nie skaże mnie – powiedział Robert Bąkiewicz w programie Super Expressu "Poranny Ring".

– Natomiast biorąc pod uwagę, iż polityczne wyroki podejmowane wobec mnie miały już miejsce, jeżeli taka sytuacja by była, myślę, iż będę prosił prezydenta Karola Nawrockiego o podjęcie tutaj działań – zaznaczył.

Bąkiewicz oskarżony ws. incydentu na granicy


Przypomnijmy, iż w poniedziałek (18 sierpnia) w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim zostały Bąkiewiczowi przedstawione zarzuty.

– 29 czerwca 2025 roku w rejonie przejścia granicznego w Słubicach publicznie w sposób rażąco lekceważący dla porządku prawnego znieważył dwoje funkcjonariuszy Straży Granicznej i dwie funkcjonariuszki Żandarmerii Wojskowej podczas i w związku z wykonywaniem przez tych funkcjonariuszy czynności służbowych, nazywając ich zdrajcami – poinformowała podczas konferencji rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Mariola Wojciechowska-Grześkowiak.

Wobec lidera Ruchu Obrony Granic zastosowano "wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, a także obowiązku informowania o opuszczaniu miejsca pobytu i jego powrocie oraz zakazie zbliżania się do polsko niemieckich przejść granicznych na odległość nie mniejszą niż jeden kilometr".

– To, iż oni każą mi się odsuwać na kilometr od granicy polsko-niemieckiej, jest to, niechybnym dowodem na to, jaki jest cel ich konkretnych działań. Ich działania są następujące – mamy milczeć, mamy mordy w kubeł wsadzić i nie bronić własnego narodu i własnej ojczyzny przed masową migracją – twierdził Bąkiewicz po wyjściu z prokuratury. Zapowiedział, iż podejmie "wszelkie możliwe środki do tego, żeby winni tych fałszywych oskarżeń ponieśli tego konsekwencje".

Dodajmy, iż za znieważenie służb mundurowych grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału