W Niemczech i Austrii służby odnotowują coraz więcej nielegalnych przekroczeń granicy. Rośnie liczba wniosków o azyl.
Nawet 450 wniosków azylowych dziennie składanych jest w Austrii. Do końca lipca złożono 42 tysiące wniosków o ochronę międzynarodową; za sierpień już o 14 tysięcy więcej. Trend wzrostowy kontynuowany jest także we wrześniu. Eksperci ds. bezpieczeństwa uważają, iż w tym roku zostanie pobity rekord z roku 2015, czyli 89 tysięcy wniosków w szczytowym okresie tzw. kryzysu migracyjnego.
Nieco łagodniejsza sytuacja, choć także trend rosnący, jest odnotowywana w Niemczech, alarmuje „Die Welt”. W pierwszej połowie roku do dotarło tam nielegalnie ponad 36 tysięcy osób. Strumień migrantów rósł od 4400 osób w styczniu do 6900 w lipcu. To o 47% więcej niż w roku poprzednim, kiedy co najmniej 10 tysięcy osób przeniknęło do Niemiec trasą przez Białoruś, Litwę i Polskę.
Rzeczniczka ministerstwa spraw wewnętrznych twierdzi, iż większość nielegalnych imigrantów dociera do Niemiec przez Bałkany. To droga, którą były już kanclerz Austrii Sebastian Kurz ogłosił za zmkniętą. Podróżują nią głównie Syryjczycy, Afgańczycy, Turcy, Irakijczycy i Tunezyjczycy.
Trend wzrostowy w obydwu krajach to skutek zniesienia restrykcji w poruszaniu się związanych z pandemią. Austria donosi, iż miejscowa policja osiągnęła granice możliwości, więc ministerstwo kieruje dodatkowych urzędników z innych państw federacyjnych. Mają między innymi wzmocnić szybką procedurę przewidzianą dla imigrantów ekonomicznych nie mających szans na pobyt, głównie z takich krajów, jak Tunezja, Maroko, Indie czy Pakistan.
W reakcji na rekordowy napływ nielegalnych imigrantów kanclerz Austrii Karl Nehammer domaga się reformy systemu imigracyjnego. Mówił to podczas wizyty w innym kraju dotkniętym bezprecedensową jak na jego skalę migracją, na Cyprze. Z tego kraju zdaniem Nehammera 80% procent imigrantów nielegalnie podróżuje do Austrii. A stamtąd prawdopodobnie też do Niemiec.
„Potrzebny jest wreszcie nowy system azylowy w całej Europie. (…) To jest niedopuszczalne, żeby mieszać imigrantów ekonomicznych i uchodźców”, podkreślił Nehammer. Na razie jednak Europa dzieli się imigrantami z Włoch, których 8000 zgodziło się rozdzielić między siebie 13 państw. Austria nie uczestniczy w tych działaniach ponieważ stanowczo sprzeciwia się relokacji imigrantów. Zamiast tego proponuje silniejszą kontrolę granic i szybszą deportację, a także umowy podobne do brytyjskiej z Rwandą o odsyłaniu odrzuconych nielegalnych imigrantów do tego afrykańskiego kraju.
„Wiem, iż to nie jest prawnie możliwe teraz, ale musimy to przedyskutować”, uważa minister spraw wewnętrznych Gerhard Karner
W niemieckich kręgach zajmujących się bezpieczeństwem nikt nie spodziewa się, żeby liczby imigrantów spadły w najbliższej przyszłości. Eksperci uważają, iż z powodu jedynie losowych kontroli na granicach liczby te będą rosły. Według dokumentu przygotowanego przez niemieckie służby, Zachodnie Bałkany i szlak centralny na Morzu Śródziemnym to główne punkty ruchu migracyjnego. Rośnie też na znaczeniu nielegalna migracja bezpośrednio z Turcji do Włoch.
Ruch rośnie także u naszych południowych sąsiadów, do tego stopnia, iż Czechy rozważają wprowadzenie tymczasowej kontroli granicznej na granicy ze Słowacją, która nie chce odbierać nielegalnych imigrantów pochwyconych przez Czechów.
Przeczytaj koniecznie:
〉 Włochy: 1000 imigrantów dotarło morzem w weekend