Ataki na kierowców autobusów w Warszawie i Głogowie. O krok od tragedii

news.5v.pl 3 godzin temu

Do obu zdarzeń doszło w odstępie zaledwie jednego dnia.

Atak na autobus linii 119 w Warszawie

We wtorek (4 lutego) około godziny 17:00 na warszawskim Mokotowie nieznany sprawca ostrzelał autobus linii 119, który zatrzymał się na przystanku przy ulicy Chełmskiej. Chwilę przed ostrzałem do kierowcy pojazdu podszedł nieznany mężczyzna i zażądał okazania prawa jazdy. Po odmowie napastnik opuścił pojazd, wyjął przedmiot przypominający broń i oddał trzy strzały w kierunku kabiny kierowcy. Nikt nie ucierpiał, jednak na drzwiach autobusu pozostały ślady po pociskach.

Adam Stawicki, rzecznik prasowy Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie, przekazał:

„Według relacji kierowcy mężczyzna zażądał od niego prawa jazdy. Kiedy usłyszał odmowę, oddał trzy strzały z czegoś, co przypominało pistolet, broń krótką” – powiedział w rozmowie z RMF MAXX.

Policja zabezpieczyła monitoring z miejsca zdarzenia i prowadzi dochodzenie w celu ustalenia tożsamości sprawcy. Rzecznik prasowy MZA poinformował, iż napastnik miał około 30 lat i strzelał z broni krótkiej w lewe skrzydło pierwszych drzwi autobusu.

Ostrzelanie pociągu w Głogowie

Dzień wcześniej (3 lutego) do podobnego zdarzenia doszło na stacji kolejowej w Głogowie. Pociąg Kolei Dolnośląskich został ostrzelany przez nieznanego sprawcę, który użył prawdopodobnie wiatrówki. Napastnik również celował w kabinę maszynisty. Na szczęście w momencie ataku była ona pusta, dzięki czemu nikt nie ucierpiał.

Rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich, Bartłomiej Rodak, w rozmowie z Radiem Wrocław przekazał:

„W ostatnim członie znaleziono dwa ślady po pociskach. Na szczęście w kabinie maszynisty nikt w tym czasie nie przebywał. Po wjeździe pociągu na stację o incydencie niezwłocznie została poinformowana policja i Straż Ochrony Kolei” – powiedział Radiu Wrocław.

W odpowiedzi na to zdarzenie Zarząd Kolei Dolnośląskich wyznaczył nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych za informacje, które pomogą w ujęciu sprawcy.

Podobne incydenty w przeszłości

Jak informuje serwis NaTemat, to nie pierwszy raz, gdy dochodzi do ataków na środki transportu publicznego w Polsce. W sierpniu 2024 roku pociąg relacji Gryfów Śląski – Świeradów-Zdrój został ostrzelany z wiatrówki, a pociski trafiły w szybę kabiny maszynisty. Tego samego dnia nieznani sprawcy obrzucili kamieniami pociąg kursujący na trasie Milicz – Wrocław.

Prezes Kolei Dolnośląskich, Damian Stawikowski, wówczas podkreślał:

„Koszt naprawy pociągów pójdzie w dziesiątki tysięcy złotych. Doliczyć należy również koszty związane z organizacją autobusowej komunikacji zastępczej. Na bezmyślnych aktach chuligaństwa ucierpieli przede wszystkim nasi pasażerowie” – powiedział w rozmowie z Interią.

Czytaj też:
Policja zatrzymała pięciu nastolatków. To oni mieli strzelać do autobusów

Czytaj też:
Ktoś ostrzelał autobus komunikacji miejskiej? Są dwa przypuszczenia

Idź do oryginalnego materiału