Kaznodzieja islamski Awad bin Mohammed Al-Qarni został skazany na karę śmierci za „wrogie” wiadomości w mediach społecznościowych.
Przez jednych określany jako kaznodzieja nienawiści, przez innych jako reformator, Awad Al-Qarni przez dekady rozpowszechniał teorie spiskowe i ekstremistyczne poglądy, ale dopiero kiedy zwrócił się przeciwko księciu koronnemu Mohammedowi bin Salmanowi, trafił w 2017 roku do więzienia. Był jednym z 20 aresztowanych dysydentów, naukowców, dziennikarzy i kaznodziejów, którzy trafili do więzienia w ramach represji wobec krytyków władzy.
Dokumenty sądowe oskarżały go o promowanie wrogich Saudom treści, w tym poglądów Bractwa Muzułmańskiego, które przez Arabię Saudyjską uznawane jest za organizację terrorystyczną. Przestępstw miał dokonywać na Twitterze, Telegramie, Facebooku i Whatsappie. Oskarżony został także o posiadanie kont w mediach społecznościowych i „używanie każdej okazji… by wyrażać swoje poglądy”. Te zarzuty spowodowały, iż w niedzielę 15 stycznia został skazany na karę śmierci, zwyczajowo wykonywaną przez ścięcie głowy mieczem.
Al-Qarni jest popularnym i uznanym kaznodzieją z dwoma milionami zwolenników. Wykładał na Islamskim Uniwersytecie Imama Mohammada Ibn Sauda oraz Uniwersytecie Króla Khalida, występował w licznych programach telewizyjnych. Według jego sympatyków był zwolennikiem reform i krytykował Królestwo za łamanie praw człowieka. Napisał kilka książek o prawie islamskim i Palestynie. W ostatnich tweetach pisał: „Niestety mój kraj upada, nie tylko w kwestii praw człowieka, ale we wszystkich obszarach, społecznie, gospodarczo i politycznie”.
Ruch, którego liderzy zostali zamknięci przez saudyjskie służby nazywał się „Islamskie Przebudzenie” (Al-Sahwa al-Islamiyya). Powstał w latach 50. i był zainspirowany ideologią islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego. Jednymi z jego twórców byli kaznodzieje Bractwa, którzy uciekli z Egiptu przed prześladowaniami.
Do lat 90. ruch funkcjonował bez przeszkód, jednak pojawiły się tarcia wraz z coraz większą krytyką westernizujących się Saudów oraz domaganiem się coraz większego udziału islamistycznych duchownych we władzy . W roku 2012, po Arabskiej, Wiośnie istnienie ruchu islamistycznego podważającego legitymizację władzy rodziny królewskiej stało się dla niej zagrożeniem.
Krytycy, nie tylko ze strony saudyjskich władz, zarzucali Al-Qarniemu rozsiewanie teorii spiskowych. Po roku 2001 twierdził, iż terroryzm jest w interesie Zachodu, a powołując się na Noama Chomsky’ego zarzucał, iż zamach 9/11 został sfabrykowany. Twierdził, iż wojna z terrorem jest największym kłamstwem, działaniem rasistowskim i chęcią zniewolenia tych części świata, gdzie się ona toczy.
W 2011 Al-Qarni publicznie zaoferował 100 tysięcy dolarów za porwanie izraelskiego żołnierza. Rok wcześniej w programie telewizyjnym nauczał, iż zwalczanie Żydów jest obowiązkiem religijnym muzułmanów.
Interesujący jest też wątek mediów społecznościowych w tej sprawie. Niektóre z zarzutów dotyczą posiadania kont w popularnych serwisach, tymczasem „The Guardian” informuje, iż saudyjski rząd i kontrolowani przez państwo inwestorzy zwiększyli ostatnio udziały w amerykańskich platformach społecznościowych. Państwowy Fundusz Arabii Saudyjskiej zwiększył udziały w Meta, właścicielu Facebooka i WhatsAppa. Książę Alwaleed bin Talal jest drugim po Elonie Musku największym inwestorem w Twitterze. Bin Talal był także aresztowany w 2017 roku, gdy książę koronny umacniał swoją władzę, ale po trzech miesiącach został wypuszczony z aresztu domowego w ramach tajnego porozumienia.
〉 Arabia Saudyjska rozprawia się z dysydentkami