Zgłoszenie o pożarze stodoły w miejscowości Skała pod Jaworem wpłynęło do służb około godz. 9 rano. Straż pożarna, która przyjechała na miejsce, zobaczyła także płonący w pobliżu stodoły dom jednorodzinny. Świadkowie relacjonują, iż na miejscu doszło także do serii wybuchów.
Podczas gaszenia jednego z budynków, strażacy zobaczyli ludzkie ciało. W drugim budynku sylwetkę innej osoby. Na miejsce wezwano antyterrorystów. – W budynku jest osoba, która prawdopodobnie dokonała morderstwa. Ona zabarykadowała się w jednym z pomieszczeń i nie chce wyjść – mówił przed południem Onetowi asp. szt. Łukasz Dutkowiak, rzecznik komendanta wojewódzkiego we Wrocławiu.
Policja o szczegółach akcji w Skale
Po godz. 13 przekazano, iż mężczyzna, który zabarykadował się w budynku, nie żyje. Wtedy też policja podała przebieg akcji. – Strażacy podczas akcji gaśniczej płonącego budynku nagle zobaczyli w oknie jednego z pomieszczeń sylwetkę mężczyzny. Przerwali działania, a wówczas policyjny oddział wszedł po drabinie do tego pomieszczenia na pierwszym piętrze – powiedziała Onetowi asp. szt. Ewa Kluczyńska, rzeczniczka policji w Jaworze.
Policjantka stwierdziła wprost: sytuacja była bardzo dynamiczna. – Nawoływaliśmy tę osobę do poddania się. Był tam negocjator. Ostatecznie mamy ciało, które zostało ujawnione w jednym z pomieszczeń. Jak ta osoba zmarła? To wykaże sekcja, która zostanie przeprowadzona. Po tym zdarzeniu oddział antyterrorystyczny został wycofany z budynku. Strażacy ukończyli też jego gaszenie. Teraz pracuje tam oddział biegłych techników kryminalistyki – przekazała rzeczniczka.
Sekcja zwłok mężczyzny zaplanowana została na 2 stycznia. Wtedy też pojawić się może więcej informacji o przebiegu całego zdarzenia. Na ten moment służby nie informują, co doprowadziło do jego śmierci.
Poza osobą, której ciało znaleziono na początku akcji, oraz osobą, która zabarykadowała się i zmarła w domu, ranna została jeszcze jedna osoba. Ta przebywa w szpitalu.
Czytaj też:
Tragiczny finał rodzinnego spotkania. Znaleziono ciało mężczyznyCzytaj też:
Kolejny alert RCB. Pojawił się wyraźny apel