Angelika K., która usłyszała zarzut śmiertelnego potrącenia 41-letniej Patrycji K., twierdzi, iż nie miała świadomości, by kogokolwiek potrąciła, a na jej samochodzie nie ma żadnych wgnieceń – poinformował portal Wałbrzych Nasze Miasto, przytaczając stanowisko obrońców świdniczanki. – Nie będę komentował tego, co mówią adwokaci – stwierdził prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin i zapowiedział, iż za ok. 1,5 miesiąca zapadnie decyzja, czy będzie wniosek o przedłużenie aresztu.
W nocy 22 sierpnia na ul. Cichej w Świdnicy zginęła 41-letnia Patrycja K. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, iż śmierć nastąpiła w wyniku wypadku komunikacyjnego. Zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym usłyszała 39-letnia Angelika K., zatrzymana kilka godzin po zdarzeniu. Jak informował już w sierpniu prokurator Marek Rusin, kobieta przyznała się do prowadzenia samochodu, zaprzeczała, by doprowadziła do potrącenia.
Jak podaje portal Wałbrzych Nasze Miasto, podejrzana za pośrednictwem swojego obrońcy Karola Rusina przedstawiła swoje stanowisko, w którym zaprzecza, by kogokolwiek potrąciła. „Kobieta, za pośrednictwem swojego obrońcy, przekazuje nam, iż nie miała absolutnie żadnej świadomości, iż feralnej nocy kogokolwiek potrąciła. O tym, iż na miejscu zdarzenia widziany był jej samochód, dowiedziała się następnego dnia rano, kiedy razem z tatą była we Wrocławiu w sprawach służbowych, związanych z firmą, w której pracuje. To charakterystyczny samochód, biała tesla, dlatego postanowiła zgłosić się na policję.” – podaje portal.
Mecenas Rusin jest przekonany, iż jego klientka nie zamierzała mataczyć w sprawie. Wylicza, iż nie uciekła, tylko sama zgłosiła się na policję, a dodatkowo na jej aucie ma nie być żadnych śladów potrącenia”.
Na miejscu zdarzenia widoczne były ślady przemieszczania krwawiącej osoby po asfalcie na odcinku co najmniej kilku metrów. Miejsce doskonale jest widoczne z domu, w którym mieszkał dobrze znany obu kobietom Przemysław Ż..Mężczyzna nie został dotychczas przesłuchany. Zniknął i w tej chwili realizowane są jego poszukiwania.
Angelika K. została aresztowana na trzy miesiące. Decyzję sądu pierwszej instancji podtrzymał sąd odwoławczy.
– My dowody zbieramy w toku prowadzonego postępowania i przedstawiamy przed sądem. Nie będę odnosił się do tego, co mówi pan mecenas. Te dowody, które dotychczas zebraliśmy, dały podstawy do przedstawienia zarzutu, zresztą było to weryfikowane przez sąd pierwszej i drugiej instancji. Gdyby sądy nie podzieliły naszego stanowiska, nie byłoby takiego środka zapobiegawczego. Musi zachodzić przesłanka wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia czynu – mówi Marek Rusin.
– Póki co kwalifikacja czynu się nie zmieniła – zaznacza prokurator. – W sprawie jest wykonywanych wiele czynności, oczekujemy również na kilka opinii w tej sprawie, a ich uzyskanie będzie momentem d weryfikacji dotychczas zebranych dowodów.
– To śledztwo jest wyjątkowo sprawnie prowadzone ze względu na areszt tymczasowy. Nie mogę więcej powiedzieć choćby ze względu na obawę matactwa. Za około 1,5 miesiąca będziemy podejmować decyzję co do przedłużenia albo uchylenia aresztu – tłumaczy szef świdnickiej prokuratury.
/asz/