Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło na terenie Psiego Parku przy Ociosowej w Polkowicach. Pies rasy amstaff zaatakował yorka. Właściciele obu psów zareagowali błyskawicznie, ale niestety małego pieska nie udało się uratować. Właściciel amstaffa został ukarany 500-złotowym mandatem i zobowiązał się do zadośćuczynienia z powodu śmierci yorka.
O tym smutnym i przykrym incydencie poinformowali nas czytelnicy naszego portalu. Wiadomo na pewno, iż biegający w Psim Parku w Polkowicach amstaff był bez smyczy i kagańca. W pewnym momencie rzucił się na innego psa, rasy yorkshire terrier. Niewielki, łagodny pies w starciu z dużo silniejszym, nie miał adekwatnie szans. Właściciel amstaffa rzucił się na ratunek i zdołał odciągnąć pupila. York został od razu przewieziony do dyżurującej kliniki weterynaryjnej. Niestety piesek nie przeżył.
-Po otrzymaniu zgłoszenia o tym wydarzeniu, nasz patrol udał się na miejsce. Kobieta z poszkodowanym pieskiem była już w klinice weterynarii. Rzeczywiście, nie udało się uratować czworonoga. Nasi funkcjonariusze ustalili, iż pies, który zaatakował yorka, był puszczony w parku luzem, bez smyczy, nie miał też kagańca – relacjonuje Artur Gałuszka, komendant Straży Miejskiej w Polkowicach.
Właściciel amstaffa przeprosił za całe wydarzenie, sam był bardzo zdenerwowany. Zadeklarował właścicielce zagryzionego pieska, iż zadośćuczyni wyrządzonej krzywdzie.
-Właściciel psa został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Pies nie był zaczipowany, dlatego został zobowiązany do wykonania tej czynności. Dzisiaj przyniósł nam do komendy zaświadczenie o zaczipowaniu tego psa. Pies posiadał aktualne szczepienia – dodaje komendant polkowickiej Straży Miejskiej.
Polkowicki Psi Park jest jednym z najchętniej uczęszczanych miejsc przez właścicieli psów. Park posiada swój regulamin, z którego wynika, iż psy mogą biegać tam bez smyczy, ale obowiązkowo muszą mieć nałożony kaganiec. Dotyczy to przede wszystkim psów dużych i ras powszechnie uważanych za niebezpieczne.
-Był to nieszczęśliwy wypadek. Nikt przecież nie chciał śmierci tego pieska. Właściciel psa był przygnębiony całą tą sytuacją. Na pewno jest to przestroga dla wszystkich właścicieli psów, by pamiętać o zakładaniu kagańca, zwłaszcza, gdy puszczamy nasze pupile luzem – dodaje na koniec komendant Artur Gałuszka.
Wychodząc zatem na spacer ze swoim pupilem zachowajmy zdrowy rozsądek. Zadbajmy o bezpieczeństwo innych osób, zwłaszcza w miejscach publicznych, często uczęszczanych. Trzymajmy psa na smyczy, a gdy chcemy, by się wybiegał, lepiej pamiętajmy o kagańcu.