

Mimo licznych apeli i ostrzeżeń, wciąż dochodzi do oszustw telefonicznych, w których przestępcy podszywają się pod pracowników banku. Tym razem ofiarą padła 47-letnia mieszkanka powiatu ostrołęckiego, która – wierząc w zapewnienia rzekomych konsultantów – straciła 48 990 złotych.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 13 października.
– Do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Poinformował ją, iż na jej dane została zaciągnięta pożyczka. Po chwili z pokrzywdzoną skontaktowała się kobieta, również podszywająca się pod przedstawicielkę instytucji finansowej. Poinstruowała 47-latkę, iż aby „zabezpieczyć środki”, powinna przelać pieniądze na tzw. bezpieczne konto – przekazuje nadkom. Tomasz Żerański.
Podczas rozmowy telefonicznej kobieta podała przestępcom numer klienta do bankowości elektronicznej oraz kod aktywacyjny z SMS-a. Następnie, działając zgodnie z instrukcjami oszustów, wykonała przelew na 24 400 zł, a później kolejny – na 19 900 zł. Pozostałą kwotę, 4 600 zł, przekazała dzięki pięciu kodów do szybkich płatności.
– Dopiero po wykonaniu wszystkich poleceń kobieta skontaktowała się z infolinią swojego banku, gdzie dowiedziała się, iż nikt z pracowników nie dzwonił do niej w tej sprawie. Wtedy zrozumiała, iż padła ofiarą oszustów – dodaje nadkom. Tomasz Żerański.
Policja po raz kolejny apeluje o rozwagę i czujność.
– jeżeli ktoś dzwoni i mówi, iż nasze konto jest zagrożone albo iż ktoś zaciągnął na nasze dane pożyczkę, możemy być niemal pewni, iż rozmawiamy z oszustem. Nigdy nie należy przekazywać danych do logowania ani wykonywać przelewów na wskazane konta. Najlepiej samodzielnie skontaktować się z bankiem, dzwoniąc pod oficjalny numer infolinii lub odwiedzając placówkę – ostrzega rzecznik ostrołęckiej policji.
Funkcjonariusze przypominają również, by rozmawiać z bliskimi o sposobach działania przestępców.
– Tylko czujność i zdrowy rozsądek mogą uchronić nas przed utratą oszczędności życia – podsumowuje nadkom. Tomasz Żerański.
mat