Rosja domaga się 18 lat więzienia dla niewidomego i niepełnosprawnego ukraińskiego więźnia politycznego pod zarzutem groteskowego "terroryzmu".

1 rok temu

Od lewej Ołeksandr Sizikow, Seiran Khairedinov, Alim Sufianov Zdjęcie Krymska Solidarność

Rosyjski prokurator zażądał dla niego niewiarygodnego 18-letniego wyroku Aleksandra Sizikowa chociaż Ukrainiec jest ślepy i porusza się z trudem. Prokurator Siergiej Ajdinow twierdził, iż taki wyrok był uzasadniony, chociaż „dowody” przeciwko Sizikowowi w sprawie oskarżeń o „terroryzm” obejmowały książki „zakazanej” literatury religijnej, podłożone przez FSB, których Sizikow nie mógł przeczytać, ponieważ nie są one zapisane alfabetem Braille’a.

Aleksandra Sizikowa był jednym z siedmiu Krymów aresztowanych 7 lipca 2020 r., wraz z dwoma Tatarami krymskimi – Seiran Khairedinow oraz Alim Sufianow – następnie oskarżony w tej samej „sprawie” z nim. Aidinov domaga się 14-letnich wyroków dla Khairedinova i Sufianova na podstawie zasadniczo tych samych zarzutów. Trzej mężczyźni nie są oskarżeni o żadne faktyczne przestępstwo, a jedynie o nieudowodnione zaangażowanie w pokojową organizację, która jest legalna na Ukrainie iw większości krajów. Rosyjski Sąd Najwyższy uznał Hizb ut-Tahrir, muzułmańską organizację ponadnarodową, za „terrorystyczną” w 2003 r. Wyrok został wydany w tajemnicy i upubliczniony dopiero wtedy, gdy było już za późno, aby sama organizacja i organizacje broniące praw człowieka mogły go zakwestionować. Rosyjska FSB zaczęła aresztować obywateli Ukrainy pod tymi zarzutami niedługo po inwazji i aneksji Krymu i wykorzystuje je szczególnie jako broń przeciwko działaczom obywatelskim i dziennikarzom Tatarów krymskich.

We wszystkich tego typu „procesach” FSB potrzebuje co najmniej jednej osoby, która postawiłaby poważniejszy zarzut „zorganizowania” rzekomej grupy Hizb ut-Tahrir (art. 205 ust. 5 § 1 rosyjskiego kodeksu karnego, który jest nielegalnie stosowany na okupowanym Krymie). Pozostali są oskarżeni o „zaangażowanie” w tę rzekomą grupę (na podstawie art. 205 ust. 5 § 2). Różnica jest często arbitralna, chociaż zdarzały się przypadki, w których osoby zostały wyznaczone jako „organizator” jako metoda odwetu (ponieważ wyrok jest znacznie większy). Tutaj Sizikow, który potrzebuje pomocy w poruszaniu się, rzekomo „zorganizował” grupę z członkami Khairedinov i Sufianov. Wszyscy trzej mężczyźni są również oskarżeni, na podstawie artykułu 278, o „planowanie brutalnego przejęcia władzy”. Chociaż wydaje się to szczególnie groteskowe w świetle fizycznej niepełnosprawności Sizikowa, jest to absurdalna, ale standardowa część arsenału FSB we wszystkich tych przypadkach. W niedawnym „procesie” prokuratura „uzasadniła” oskarżenie, twierdząc, iż mężczyźni planowali zamach stanu poprzez „całkowitą islamizację ludności”. W tej sprawie prokuratura twierdzi, iż trzej mężczyźni próbowali, jako rzekomi członkowie Hizb ut-Tahrir, siać podziały w społeczeństwie „poprzez wojowniczą islamską propagandę”.

Sizikow miał być organizatorem grupy, która rzekomo „prowadziła tajną działalność antykonstytucyjną poprzez wywieranie wpływu na uczucia religijne ludzi; organizował i prowadził spotkania grupy, tzw. „khalakaty”; szukali nowych uczestników i rozpowszechniali pomysły”.

Prokurator Aidinov twierdził, iż laptop Sizikowa zawierał programy, z których mógł korzystać dzięki głosu. W rzeczywistości Sizikow mógł ich używać tylko wtedy, gdy pomagali mu inni. Stwierdził, iż w korzystaniu z laptopa „pomógł” mu m.in Konstantin Tumarewicz. Uważa się, iż osoba ta działała jako tak zwany „tajny” lub „anonimowy świadek” w rosyjskim ściganiu ogromnej liczby krymskich Tatarów lub innych ukraińskich muzułmańskich więźniów politycznych z Bakczysaraju. Tumarewicz ucieka przed wymiarem sprawiedliwości na rodzimej Łotwie, a jego słaba sytuacja prawna na okupowanym Krymie i brak dokumentów zapewniły FSB wyraźną przewagę nad nim. Do tej pory był on wykorzystywany do składania zeznań „anonimowego świadka” przeciwko co najmniej 20 uznanym więźniom politycznym. W każdym takim „procesie” „sędziowie” ignorują fakt, iż nie ma podstaw do zachowania tajemnicy i każdy powód do wniosku, iż to FSB Tumarewicz musiałby się obawiać, gdyby odmówił współpracy, a nie więźniów politycznych lub ich rodziny. Na ogół „sędzia” przewodniczący w takich sprawach blokuje pytania obrony, które wykazują, iż tzw. „świadek” kłamie.

W tym „procesie”, podobnie jak w wielu innych, zarzuty i inwigilacja FSB sięgają 2015 r., kiedy Tumarewicz aktywnie i swobodnie korzystał z komputera Sizikowa, a Sizikow nie miał możliwości monitorowania tego, co robi Łotysz. Sizikov został potrącony przez samochód podczas jazdy na rowerze w 2009 roku i został oślepiony i niezdolny do poruszania się bez pomocy

W żadnym z tych „procesów” nie ma prawdziwych dowodów zaangażowania w Hizb ut-Tahrir, w którym FSB używała podłożonej „zakazanej” literatury; fałszywi anonimowi świadkowie i lojalni wobec FSB „eksperci” gotowi interpretować dyskusje religijne lub polityczne zgodnie z żądaniami prokuratury.

Rodziny Khairedinova i Sufianova od razu stwierdziły, iż uzbrojeni i zamaskowani mężczyźni, którzy wtargnęli do ich domów 7 lipca 2020 r. i uniemożliwili obecność prawników podczas ich „przeszukań”, podłożyli „zakazane książki”. Później stało się jasne, iż zrobili to również w przypadku Sizikowa, chociaż zostawili książki, których fizycznie nie był w stanie przeczytać.

Jest mało prawdopodobne, aby zostało to wzięte pod uwagę przez skład „sędziów” Wojskowego Sądu Okręgowego Południowego w Rostowie, chociaż „sędzia” przewodniczący Roman Supronow zgodził się w sierpniu 2021 r. zlecić przetłumaczenie materiałów sprawy na język Braille’a, aby Sizikow mógł przynajmniej wiedzieć, o co został oskarżony. Decyzja ta została jednak później uchylona przez Wojskowy Sąd Apelacyjny we Własikha (obwód moskiewski).

Prokuratura twierdzi, iż Sizikow, Khairedinov i Sufianov byli członkami Hizb ut-Tahrir i próbowali siać podziały w społeczeństwie „poprzez wojowniczą islamską propagandę”. Sizikow miał być organizatorem grupy, która rzekomo „prowadziła tajną działalność antykonstytucyjną poprzez wywieranie wpływu na uczucia religijne ludzi; organizował i prowadził spotkania grupy, tzw. „khalakaty”; szukali nowych uczestników i rozpowszechniali pomysły”.

Należy podkreślić, iż nic z powyższego, choćby gdyby było prawdziwe, nie pasowałoby do żadnej definicji „terroryzmu”, choćby zawartej w rosyjskim kodeksie karnym. Wymowne jest również to, iż do 2016 roku Rosja była jedynym krajem na świecie, który nazwał Hizb ut-Tahrir „terrorystą”. W 2016 roku dołączył do niej Uzbekistan, kraj znany z prześladowań religijnych m.in. członków Hizb ut-Tahrir.

Był to jeden z zaledwie dwóch przypadków, w których kontrolowany przez Rosję „sąd” wziął pod uwagę stan więźnia politycznego. Zatrzymał w areszcie zarówno Seirana Khairedinova, jak i Alima Sufianova, którzy pozostają w więzieniu do dziś, ale umieścił Ołeksandra Sizikowa w areszcie domowym. Od tego czasu rosyjscy prokuratorzy (Siergiej Ajdinow oraz Władysław Kuzniecow wielokrotnie podejmowali próby umieszczenia Sizikowa również w areszcie śledczym [SIZO]a Aidinov zażądał teraz, aby Sizikow był uwięziony w koloniach karnych o surowym reżimie przez 18 lat, z czego pierwsze pięć lat w najgorszych rosyjskich zakładach karnych.

Niestety, jak dotąd w tym „procesie” nic nie wskazywało na jakąkolwiek sprawiedliwość dla trzech więźniów politycznych. Następna rozprawa, jedna z ostatnich, została wyznaczona na 1 lutego, mimo iż dwóch obrońców mężczyzn wyraźnie oświadczyło, iż są zajęci innymi procesami i nie będą mogli się stawić.

Source: www.bing.com

Idź do oryginalnego materiału