Roman Schefke – bohater z sąsiedztwa, o którym nie wolno zapomnieć

Na zdjęciu przesłanym przez jednego z naszych czytelników widać elegancki nagrobek otoczony żywopłotem. Dwa krzyże, surowy kamień z wyrytym nazwiskiem i prosty napis: Non omnis moriar – „Nie wszystek umrę”. Te słowa oddają ducha człowieka, który przez dekady łączył naukę, działalność społeczną i walkę o pamięć historyczną.

Roman Schefke był pracownikiem naukowym Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, ale również aktywnym uczestnikiem wielkopolskiej „Solidarności”. W 1980 roku współorganizował struktury związku na uczelni, a chwilę później został jednym z pomysłodawców budowy pomnika Ofiar Poznańskiego Czerwca 1956 – jednego z najważniejszych symboli walki o wolność w naszym mieście.

To właśnie dzięki ludziom takim jak on, historia Poznania nie popadła w zapomnienie. Schefke nie tylko mówił o potrzebie upamiętniania, ale działał – często ryzykując karierę i bezpieczeństwo. W stanie wojennym został internowany. Po 1989 roku dalej angażował się w sprawy społeczne i edukacyjne.

Choć odszedł w marcu 2024 roku, dopiero teraz – w czasie, gdy znicze rozświetlają poznańskie cmentarze – wielu mieszkańców dostrzega jego miejsce spoczynku. To dobrze. Bo dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy takich postaci jak Roman Schefke – wzorów odwagi, pracowitości i bezinteresownego działania dla wspólnoty.

W świecie zdominowanym przez krzykliwe nagłówki i szybkie kariery, warto czasem zatrzymać się przy takim grobie. Pomyśleć. Zapalić znicz. I zapamiętać.

Jeśli nie możesz odwiedzić grobu Romana Schefke osobiście, a chcesz uczcić jego pamięć — z pomocą przychodzi aplikacja My Way, która umożliwia zapalenie znicza na odległość.

To innowacyjne narzędzie pozwala symbolicznie upamiętnić bliskich lub ważne postacie historyczne, bez względu na to, gdzie się znajdujesz.

W aplikacji wystarczy odnaleźć grób — np. Roman Schefke, Junikowo, Poznań — i wybrać jedną z opcji zapalenia znicza, dodania dedykacji lub wspomnienia.

Dzięki tej formie nowoczesnej pamięci, choćby ci, którzy nie mogą pojawić się fizycznie przy nagrobku, mają szansę oddać hołd człowiekowi, który zostawił po sobie istotny ślad w historii Poznania i Polski.