Protestujący: Zabójstwo działacza "Cop City" nie ma sensu

1 rok temu

ATLANTA (AP) — ostrożny głos Tortuguity zabrzmiał z platformy pośród wysokich sosen, gdy Wiedeń spotkał ich po raz pierwszy: „Kto tam idzie?” pamięta, jak dzwonili.

Mieszkaniec drzew, który wybrał przydomek Tortuguita – po hiszpańsku „Mały żółw” – nad swoim imieniem, zeszłego lata siedział nad dnem lasu w lesie na obrzeżach Atlanty.

Vienna gwałtownie się przedstawiła, a czujność Tortuguity przekształciła się w energiczną, ciekawską i zabawną postać, którą znało tak wielu mieszkańców lasu. Powitali przybyszkę i pomogli jej zadomowić się wraz z innymi samozwańczymi „obrońcami lasu” na 85-akrowym (34-hektarowym) terenie, który urzędnicy planują przekształcić w ogromny ośrodek szkolenia policji i strażaków. Protestujący szyderczo nazywają to miasto „Cop City”.

„To było dla mnie magiczne doświadczenie, móc żyć zgodnie z naszymi ideałami” – powiedział Vienna dla The Associated Press, wspominając, jak protestujący dzielili się ubraniami, jedzeniem i pieniędzmi, jednocześnie angażując się w aktywizm społeczny. Ona i Tortuguita gwałtownie zakochali się w sobie w te ciepłe, późne letnie dni.

To było wcześniej. Przed policyjną operacją 18 stycznia, która zakończyła się ostrzałem, w wyniku którego zginął 26-letni Tortuguita, a policjant stanowy trafił do szpitala, postrzelony w brzuch. Urzędnicy powiedzieli, iż funkcjonariusze strzelali w samoobronie po tym, jak Tortuguita, którego imię brzmiało Manuel Esteban Paez Terán, zastrzelił żołnierza. Aktywiści twierdzą, iż było to morderstwo usankcjonowane przez państwo.

Oburzenie wywołane wydarzeniami pobudziło lewicowców na całym świecie, organizując czuwania od Seattle przez Chicago, Londyn i Lützerath w Niemczech.

Ekolodzy od lat namawiali urzędników do przekształcenia terenu w park, argumentując, iż wysokie, proste sosny i dęby są niezbędne do zachowania baldachimu drzew Atlanty i zminimalizowania powodzi.

25-letnia Vienna wspomina swoje pierwsze cztery miesiące jako pełne radości. W jej namiocie lub w namiocie Tortuguity rozpalano ogniska i nocowano w namiocie, położonym na rozległym zalesionym obszarze, który aktywiści nazywają Lasem Weelaunee, od nazwy Muscogee (Creek).

Rada miasta zatwierdziła Centrum Szkoleniowe Bezpieczeństwa Publicznego w Atlancie o wartości 90 milionów dolarów w 2021 roku, mówiąc, iż najnowocześniejszy kampus zastąpiłby niespełniające standardów oferty i podniósłby morale policji nękane walkami o zatrudnienie i zatrzymanie w następstwie gwałtownych protestów przeciwko niesprawiedliwości rasowej, która wstrząsnęła miasto po śmierci George’a Floyda w 2020 roku.

Planowana rozbudowa, w dużej mierze finansowana z prywatnych darowizn korporacyjnych, rozwścieczyła działaczy. Drzewa zostałyby zrównane z ziemią, aby zbudować strzelnicę, „pozorowaną wioskę” do prób nalotów i kurs jazdy do ćwiczenia pościgów. Wszystko byłoby w zasięgu słuchu biednej, w większości czarnej dzielnicy w mieście o jednym z najwyższych stopni nierówności majątkowych w kraju.

Jak wielu z tych, którzy zamieszkali w lesie, aby sprzeciwić się rozwojowi, Tortuguita był eko-anarchistą zaangażowanym w walkę ze zmianami klimatycznymi i powstrzymanie ekspansji państwa policyjnego, powiedział Vienna.

Oprócz nieufności wielu członków ruchu „Stop Cop City” wobec policji, sześć osób, które znały Tortuguitę, powiedziało AP, iż zarzuty władz dotyczące ostatniego spotkania protestującego nie pasują do osoby, którą znali: kogoś, kto prawie do winy , zawsze stawiaj innych na pierwszym miejscu.

„Byli naprawdę hojni i kochający i zawsze chcieli opiekować się ludźmi” – powiedziała Vienna o swoim partnerze, który w zeszłym roku wziął udział w 20-godzinnym kursie, aby zostać lekarzem aktywistów. „Ich największą rzeczą było budowanie społeczności opieki”.

Brat Tortuguity, Daniel Esteban Paez, powiedział, iż jego rodzeństwo zapuszcza choćby długie włosy, aby przekazać je dzieciom chorym na raka.

Tortuguita był „obywatelem Ziemi”, powiedział Paez, dorastając w ich rodzinnym kraju Wenezueli, a także na Arubie, w Londynie, Rosji, Egipcie, Panamie i Stanach Zjednoczonych, podczas gdy kariera ich ojczyma w przemyśle naftowym prowadziła rodzinę na całym świecie. Tortuguita ukończył z wyróżnieniem Florida State University i był aktywny w Food Not Bombs, pomagając karmić bezdomnych w Tallahassee na Florydzie.

Mieszkali przez kilka miesięcy wśród obozowiczów „Stop Cop City”, grupy, której reputacja rosła wśród lewicowych aktywistów.

Obozowicze zbudowali platformy na drzewach i spali, szukając wsparcia publicznego i blokując budowę. Zabarykadowali wejścia do lasu i zostali oskarżeni o grożenie wykonawcom i niszczenie ciężkiego sprzętu.

Urzędnicy ostatnio zwiększyli presję. W grudniu władze poinformowały, iż strażacy i policjanci usuwali barykady na miejscu, kiedy zostali zaatakowani kamieniami i urządzeniami zapalającymi. Wiedeń był jednym z sześciu aresztowanych i oskarżonych o terroryzm wewnętrzny za rzekome rzucanie kamieniami w pracowników straży pożarnej i służb ratowniczych, a także poruszający się pojazd policyjny. Walczy z zarzutami w sądzie.

Zarzuty mają na celu odstraszenie innych od sprawy, argumentował Marlon Kautz z Atlanta Solidarity Fund, grupy udzielającej pomocy prawnej aresztowanym.

„Te zarzuty są wnoszone wyłącznie w celu wsadzenia aktywistów do więzienia… i demonizowania ruchu w oczach opinii publicznej” – powiedział Kautz. „Kiedy widzimy, jak władze wykorzystują system sądownictwa karnego, aby uciszyć wypowiedzi i uniemożliwić aktywistom związanie się z ruchem, jest to poważne zagrożenie dla demokracji”.

Prokurator okręgowy hrabstwa DeKalb, Sherry Boston, odmówiła komentarza na temat konkretnych faktów w każdym przypadku, ale powiedziała, iż ​​„jeśli osoba używa gróźb i przemocy w celu zmuszenia jednostki rządowej do zmiany polityki… Statut Gruzji”.

Miesiąc po grudniowej kłótni z policją, Tortuguita nie żył, zabity, gdy funkcjonariusze próbowali usunąć pozostałych protestujących z miejsca. Siedmiu innych zostało aresztowanych pod zarzutem krajowego terroryzmu podczas tego, co władze nazwały „operacją oczyszczającą”.

Georgia Bureau of Investigation stwierdziło, iż nie ma nagrania z kamery ciała ani kamery samochodowej ze strzelaniny, ale analiza balistyczna pokazuje, iż żołnierz został postrzelony kulą z pistoletu będącego w posiadaniu Tortuguity.

GBI powiedział, iż Tortuguita był w namiocie i nie zastosował się do poleceń oficerów przed oddaniem strzału do władz. Vienna odmówiła komentarza, gdy zapytano ją, czy wie, czy jej partner ma broń, chociaż GBI twierdzi, iż według danych Tortuguita legalnie kupił broń palną w 2020 roku.

Wiedeń i inni aktywiści zakwestionowali oficjalną wersję wydarzeń, nazywając strzelaninę „morderstwem”, oskarżając urzędników o niespójną, niejasną narrację i domagając się niezależnego śledztwa. GBI twierdzi, iż ma „historię bezstronności” podczas badania strzelanin z udziałem funkcjonariuszy.

W sobotę doszło do aktów przemocy i aktów wandalizmu, gdy zamaskowany kontyngent wśród setek protestujących w centrum Atlanty zaczął rzucać kamieniami i strzelać fajerwerkami w wieżowiec, w którym mieści się Atlanta Police Foundation. Następnie aktywiści podpalili policyjny radiowóz i wybili jeszcze kilka okien. Nie zgłoszono żadnych obrażeń.

Władze aresztowały tej nocy sześć kolejnych osób pod zarzutami obejmującymi terroryzm wewnętrzny, twierdząc, iż odzyskano „materiały wybuchowe”. Policja odmówiła wyjaśnień, gdy zapytano ją, czy mają na myśli fajerwerki, czy bardziej niebezpieczne urządzenia zapalające.

„Nie popełnijcie błędu: te osoby wyrządziły krzywdę ludziom” – powiedział burmistrz Atlanty, Andre Dickens, podczas sobotniej konferencji prasowej.

W odpowiedzi gubernator GOP Brian Kemp ogłosił w czwartek stan wyjątkowy, dając mu możliwość wezwania Gwardii Narodowej Georgii do pomocy w „stłumieniu zamieszek i nielegalnych zgromadzeń”.

Paez, 31-letni brat Tortuguity z Teksasu, powiedział, iż jego rodzina jest załamana.

„Nasza rodzina nie chce przemocy wobec gliniarzy, ale też nie chcemy przemocy ze strony gliniarzy” – powiedział AP Paez. „Jestem po prostu przerażony myślą, iż taktyka, której użyto do zabicia mojego rodzeństwa, zostanie powtórzona w Cop City”.

Jeży się na zarzut, iż Tortuguita był domowym terrorystą. Byli zbyt mili. Zbyt mądry. Zbyt opiekuńczy.

„Był uprzywilejowaną osobą, ale zdecydował się być z bezdomnymi, być z ludźmi, którzy potrzebowali jego opieki” – powiedziała matka Tortuguity, Belkis Terán, która mieszka w Panamie.

Przez długi czas Paez mówił, iż nie obchodzi go los lasu. O wiele bardziej martwił się o bezpieczeństwo Tortuguity.

„Powiedziałem mojemu rodzeństwu:„ jeżeli kiedykolwiek umrzesz, wyrzucę ropę i niebezpieczne materiały do ​​twojego głupiego lasu ”- wspomina Paez łamiącym się głosem. „Stwierdzili mój blef. Teraz dbam o las”.

Source: news.yahoo.com

Idź do oryginalnego materiału