Miała niemal zagłodzić swojego trzynastoletniego, niepełnosprawnego syna – dziś w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce ma zapaść wyrok w sprawie Marzeny K. Prokurator żąda kary dożywocia dla kobiety.
Jak informuje sędzia Michał Pieńkowski z ostrołęckiego sądu, obrońca oskarżonej wniósł o wymierzenie oskarżonej najniższej możliwie kary, czyli trzech lat pozbawienia wolności.
– Obrońca oskarżonej wniósł o zakwalifikowanie zachowania oskarżonej jako czynu z art.160, paragraf 2 KK., czyli narażenia innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i wniósł o wymierzenie jej jak najniższej kary – wyjaśnia sędzia.
Według śledczych Marzena K. miała zostawiać syna samego choćby na kilka dni – bez jedzenia, picia i opieki – w wynajętym mieszkaniu w Ostrołęce.
Członkom rodziny mówiła, iż dziecko jest w ośrodku, gdzie ma zapewnioną opiekę. Marzena K. została oskarżona o usiłowanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim.
Nie przyznała się do winy
Jak dodaje sędzia Pieńkowski, kobieta nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu.
– W swoich wyjaśnieniach wskazywała, iż za tę sytuację odpowiedzialne są inne osoby, które uniemożliwiały jej sprawowanie prawidłowej opieki nad synem. Wskazywała na męża, wskazywała na inne osoby poznane – mówi sędzia.
Kiedy Marzena K. przywiozła Kacpra w sierpniu 2024 roku do dziadków, chłopczyk ważył zaledwie 9,8 kilogramów. Był skrajnie niedożywiony, odwodniony, miał liczne odleżyny i zabrudzenia.
Biegli stwierdzili, iż trzynastolatek był w stanie krytycznym i mógł umrzeć w każdej chwili.
Wyrok ws. Marzeny K. ma zapaść w południe.

1 godzina temu









English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·