Izrael przygotowuje się do zburzenia domu palestyńskiego bandyty

1 rok temu

JEROZOLIMA (AP) – Izrael w niedzielę zapieczętował dom mężczyzny ze wschodniej Jerozolimy, który zabił siedem osób przed synagogą, na wstępnym etapie przed spodziewanym wyburzeniem budynku, ponieważ dwóch Palestyńczyków zmarło z powodu ran odniesionych w walce z Izraelem siły.

Gabinet premiera Benjamina Netanjahu zatwierdził rozkaz zamknięcia domu drugiego palestyńskiego strzelca – 13-letniego chłopca, który w sobotę zranił dwóch izraelskich mężczyzn we wschodniej Jerozolimie. Jego gabinet podjął również kroki w kierunku zatwierdzenia innych środków karnych wobec rodzin palestyńskich napastników, w tym potencjalnego pozbawienia ich praw obywatelskich i deportacji.

Posunięcia Izraela, wraz z eskalacją przemocy, jeszcze bardziej zwiększyły napięcia, gdy sekretarz stanu USA Antony Blinken wylądował w regionie. Zaawansowany akt dyplomatyczny Blinkena, skupiający się głównie na przywróceniu spokoju, rozpoczyna się w poniedziałek po tym, jak kończy on krótką wizytę w Egipcie.

Wcześniej w niedzielę izraelska policja zapieczętowała dom we wschodniej Jerozolimie 21-letniego palestyńskiego napastnika, który zabił siedem osób i zranił trzy przed synagogą w piątek wieczorem podczas żydowskiego szabatu. Napastnik został zastrzelony przez policję.

„Zapieczętowaliśmy dom terrorysty, który przeprowadził straszliwy atak w Jerozolimie, a jego dom zostanie zburzony” – powiedział Netanjahu swojemu gabinetowi.

„Nie dążymy do eskalacji, ale jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz. Naszą odpowiedzią na terroryzm jest ciężka ręka oraz silna, szybka i precyzyjna reakcja” – powiedział.

Planowane wyburzenie jest jednym z serii kroków karnych, w tym planów „wzmocnienia” osiedli na Zachodnim Brzegu, ogłoszonych przez Izrael po dwóch strzelaninach.

Później w niedzielę biuro Netanjahu poinformowało, iż gabinet zapieczętuje również dom rodzinny 13-letniego strzelca. Izrael zwykle burzy domy napastników tylko w śmiertelnych atakach. Ofiary chłopca były ciężko ranne, ale przeżyły sobotnią strzelaninę.

Jego biuro poinformowało również, iż rząd forsuje plany, które mogłyby pozbawić prawa pobytu i obywatelstwa rodzin palestyńskich napastników i potencjalnie deportować ich na okupowany Zachodni Brzeg. Takie posunięcia zostały potępione przez organizacje broniące praw człowieka jako kara zbiorowa.

Izraelska policja opublikowała materiał filmowy, na którym inżynierowie izraelskiej armii przyspawali metalowe płyty do okien domu pierwszego strzelca i zgrzali drzwi frontowe.

Policja poinformowała, iż ​​napastnik, zidentyfikowany jako 21-letni mieszkaniec wschodniej Jerozolimy, Khairy Alqam, zginął w strzelaninie z funkcjonariuszami w piątek wieczorem po ucieczce z miejsca zdarzenia w przeważnie ultraortodoksyjnej osadzie Neve Yaakov we wschodniej Jerozolimie.

Krewni powiedzieli, iż dziadek Alqama zginął w 1998 roku w Jerozolimie. Zabójstwo pozostaje nierozwiązane, ale żydowski ekstremista został aresztowany w 2010 roku w związku z serią ataków na Palestyńczyków. Został zwolniony, a zarzutów nie postawiono.

Musa Alqam, ojciec bandyty, powiedział, iż nie ma pojęcia, czy jego syn był motywowany zemstą. „Nie wiem, jak zaplanował to, co zrobił” – powiedział.

Podejrzanemu w aresztowaniu w 2010 roku pomagał Itamar Ben-Gvir, który jest w tej chwili ministrem bezpieczeństwa narodowego Izraela. W tym czasie Ben-Gvir był skrajnie prawicowym działaczem, który towarzyszył podejrzanemu w sądzie.

Kolejne pogrzeby ofiar piątkowej strzelaniny, najbardziej śmiercionośnego ataku na Izraelczyków od 2008 roku, zaplanowano na niedzielę.

Izraelskie media zidentyfikowały jedną ze zmarłych jako ukraińską pracownicę służby zdrowia Irinę Korłową. Ambasada Ukrainy potwierdziła, iż ​​jedną z ofiar strzelaniny była obywatelka Ukrainy.

Weekendowe strzelaniny nastąpiły po śmiertelnym izraelskim nalocie na Zachodni Brzeg w czwartek, w którym zginęło 10 Palestyńczyków, w większości bojowników. W odpowiedzi bojownicy palestyńscy w Strefie Gazy wystrzelili w kierunku Izraela grad rakiet, wywołując w odpowiedzi serię izraelskich nalotów.

Śmierć dwóch kolejnych Palestyńczyków w niedzielę zwiększyła liczbę Palestyńczyków zabitych w walkach w tym miesiącu do 34.

Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, iż 18-letni Palestyńczyk, który został zastrzelony przez ochroniarza obok osiedla Kedumim na Zachodnim Brzegu, zmarł w niedzielę. Izraelskie wojsko poinformowało, iż ochroniarz osady zidentyfikował mężczyznę uzbrojonego w pistolet poza osadą i zastrzelił go.

Ministerstwo potwierdziło również śmierć 24-letniego Palestyńczyka, który został ranny podczas zeszłotygodniowego nalotu wojskowego w mieście Jenin na Zachodnim Brzegu. Nie było natychmiastowego twierdzenia o jego przynależności do grupy bojowników.

Netanjahu w niedzielę powtórzył swoją obietnicę „wzmocnienia osiedli” na okupowanym Zachodnim Brzegu. Powiedział, iż miało to na celu „wysłanie wiadomości terrorystom, którzy chcą wykorzenić nas z naszej ziemi, iż tu zostaniemy”.

Izrael zdobył Zachodni Brzeg wraz ze wschodnią Jerozolimą i Strefą Gazy w wojnie na Bliskim Wschodzie w 1967 roku. Od tamtej pory zbudowała dziesiątki osiedli na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie, w których w tej chwili mieszka ponad 700 000 żydowskich osadników.

Większość społeczności międzynarodowej, w tym Stany Zjednoczone, uważa osady za przeszkodę na drodze do pokoju z Palestyńczykami, dla których Zachodni Brzeg jest sercem przyszłego niepodległego państwa. Ogłoszenie ugody może doprowadzić do napiętej wizyty u Blinkena.

W Kairze Blinken rozpoczął swoją podróż po Bliskim Wschodzie, rozmawiając ze studentami Uniwersytetu Amerykańskiego w tym mieście, a następnie w poniedziałek przeprowadził rozmowy z egipskimi urzędnikami. Następnie miał udać się do Izraela na najbardziej krytyczny etap wizyty w celu rozmów z urzędnikami izraelskimi i palestyńskimi.

Source: news.yahoo.com

Idź do oryginalnego materiału