Podkarpacie. Zamiast salwy doszło do wybuchu armaty. Jest akt oskarżenia za nieudane urodziny córki

Do Sądu Rejonowego w Leżajsku trafił akt oskarżenia związany z hucznym przyjęciem urodzinowym we wrześniu ubiegłego roku. Mieszkaniec miejscowości Chodaczów w powiecie leżajskim na Podkarpaciu, świętujący urodziny córki, chciał wystrzelić z armaty na wiwat. Materiał wybuchowy umieszczony w lufie eksplodował, a części rozerwanego działa zraniły pięć osób.
Zobacz wideo Po co PiS lex Tusk? Pytamy posła PiS

Do wypadku w czasie przyjęcia urodzinowego doszło w miejscowości Chodaczów w powiecie leżajskim na Podkarpaciu 24 września ubiegłego roku. Córka oskarżonego zaprosiła znajomych, w sumie na terenie posesji bawiło się kilkadziesiąt osób. Zbigniew M. chciał zapewnić uczestnikom tego wydarzenia dodatkową atrakcję - miał wystrzelić z armaty. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie relacjonował, że "w trakcie detonacji materiału pirotechnicznego umieszczonego w lufie przed rozpoczęciem pokazu doszło do nieoczekiwanego rozerwania armaty". - W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznało pięciu uczestników spotkania - przekazał Krzysztof Ciechanowski, cytowany przez TVN24.

Podkarpacie. Akt oskarżenia za strzały w repliki armaty. Pięć osób zostało rannych na przyjęciu urodzinowym

Zbigniew M. usłyszał dwa zarzuty: pierwszy dotyczył tego, że bez wymaganego zezwolenia wyrobił, a następnie posiadał (także bez zezwolenia) samodziałową broń sygnałową w postaci repliki działa samojezdnego. Z kolei drugi zarzut ma związek z tym, że oskarżony nabywał, przechowywał oraz używał bez wymaganego pozwolenia materiały wybuchowe przeznaczone do użytku cywilnego, oraz wyrobów pirotechnicznych. Mężczyzna przyznał się do winy. - Wyraził też skruchę z powodu zaistniałego zdarzenia oraz wolę dobrowolnego poddania się karze - przekazał rzecznik prasowy rzeszowskiej prokuratury okręgowej.

W czwartek, 25 maja, śledztwo Prokuratury Rejonowej w Leżajsku w tej sprawie zakończyło się przesłaniem aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w Leżajsku. Prokurator zawnioskował do sądu o wymierzenie Zbigniewowi M. kary w wysokości roku i dwóch miesiące pozbawienia wolności oraz zapłaty nawiązki na rzecz wszystkich pokrzywdzonych: dla Seweryna H. w kwocie 25 tysięcy złotych, Łukasza G. w kwocie 15 tys. zł oraz Aleksandry M., Gabrieli Z. i Pawła L. w kwocie po 5 tys. zł. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze. 

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.