Wymyślił napad i kradzież obrączki, bo bał się żony. Teraz oprócz jej gniewu czeka go odpowiedzialność karna

REKLAMA
Nawet 8 lat więzienia za składanie fałszywych zeznań grozi 55-latkowi z Łodzi, który zgłosił policji, że został napadnięty przez dwóch mężczyzn uzbrojonych w pistolet i nóż. Jak się okazało, napad wymyślił, bo bał się powiedzieć żonie, że rzekomo skradzioną obrączkę sprzedał sam.
REKLAMA
Zobacz wideo

Do rzekomego napadu miało dojść 6 kwietnia. Tego dnia po godzinie 18 dyżurny VIII Komisariatu Policji w Łodzi otrzymał zgłoszenie o brutalnym rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, które miało miejsce parę minut wcześniej na ul. Zarzewskiej. Niezwłocznie w ten rejon wysłany został patrol oraz grupa zdarzeniowa.

REKLAMA

- Na miejscu była również załoga pogotowia ratunkowego, która roztrzęsionej "ofierze napadu" podała leki uspokajające. 55-latek z zaangażowaniem grał rolę pokrzywdzonego - w rozmowie z policjantami podawał wiele szczegółów co do wyglądu i zachowania sprawców oraz przebiegu zdarzenia. Jak opisywał, został zaatakowany, gdy wyszedł z psem na spacer. Najpierw poczuł silne uderzenie - kopnięcie w plecy, po którym bezwładnie upadł na pryzmę gruzu. Gdy wstał, dwaj muskularni mężczyźni mieli przykładać mu nóż i broń do ciała, strasząc że zrobią mu krzywdę, gdy nie odda im pieniędzy, a gdy zauważyli obrączkę na jego palcu, kazali mu ją również oddać. Straty wycenił na ponad 1,6 tys. zł - zrelacjonowała Katarzyna Zdanowska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Policjanci bardzo poważnie potraktowali zgłoszenie, jednak z biegiem czasu nabierali podejrzeń, że 55-latek mija się z prawdą, co potwierdziły ich dalsze czynności. W końcu sam "poszkodowany" przyznał, że wszystko wymyślił, aby ukryć przed małżonką, że obrączkę sprzedał.

Teraz, oprócz gniewu żony, mężczyznę czeka odpowiedzialność karna za składanie fałszywych zeznań. Taki czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności nawet do lat 8.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory