Do niecodziennego zdarzenia doszło w ubiegłą środę 29 marca. Dyżurny komendy w Dąbrowie Tarnowskiej o godzinie 21:40 przyjął zgłoszenie, że do jednej z posesji w gminie Mędrzechów (woj. Małopolskie) ktoś próbuje się włamać. Na miejsce niezwłocznie wysłano patrol z Komisariatu Policji w Szczucinie.
Zgłaszający podczas rozmowy nadmienił funkcjonariuszowi, że niedawno policjanci wypytywali o niego sąsiadów, próbując ustalić jego miejsce pobytu. Po przybyciu na miejsce mundurowi zastali 52-latka odpowiedzialnego za zgłoszenie usiłowania włamania do budynku mieszkalnego, które jednak okazało się nie mieć miejsca.
Nie wszystko, co zrelacjonował 52-latek, było do końca fałszywe. Mieszkaniec gminy Mędrzechów powiedział jedną prawdę. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna rzeczywiście jest poszukiwany i powinien odbyć karę pozbawienia wolności przez sześć dni w zakładzie karnym za wykroczenie, które wcześniej popełnił.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Powodem fałszywego zgłoszenia przez 52-latka i dobrowolnego poddania się karze miała być nietypowa próba oszczędności, polegająca na przeniesieniu się w mury innego budynku.
"Poszukiwany wolał spędzić chłodne dni w zakładzie karnym niż ogrzewać dom" - czytamy na stronie Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej. Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Najbliższy czas spędzi zgodnie ze swoim planem w zakładzie karnym.